Dziennik imadoki

647
Kadah pisze: Serdeczne gratulacje :) Miło się czyta o sukcesach.
Dzięki :)
ancepa pisze: Wielkie gratulacje! Szybko odpisali, pewnie było takie dobre! :D
Mam nadzieję, że nie zawiodę :)
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

651
imadoki pisze: Dagmara/ Jadwiga w fazie projektów.
Zupełnie nie idzie, więc poszły do poczekalni. Trzeba najpierw wskrzesić Anię i Tomka, ale pogoda mi nie służy :( A tu termin goni, wypadałoby skończyć do stycznia, bo później to już nie wiem, kiedy będę miała czas się do tego zabrać. Może za kilka lat. Jest 299 k znaków, muszę to skutecznie rozmnożyć.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

653
imadoki pisze: muszę to skutecznie rozmnożyć.
No skutecznie to nie jest, bo ledwie 302,5 k znaków. Ale jakiś dół mnie dopadła i nie potrafię się podźwignąć. Zuzia ma w głowie torbiel. Lekarz powiedział, że wygląda na fizjologiczną i że się powinna do 30 tygodnia samoistnie wchłonąć, ale nie potrafię się nie martwić. Chyba odreaguję na którejś z moich bohaterek.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

654
Imadoki, :hug: odreagowanie na bohaterce to całkiem niezły pomysł ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Dziennik imadoki

656
imadoki pisze:
imadoki pisze: muszę to skutecznie rozmnożyć.
No skutecznie to nie jest, bo ledwie 302,5 k znaków. Ale jakiś dół mnie dopadła i nie potrafię się podźwignąć. Zuzia ma w głowie torbiel. Lekarz powiedział, że wygląda na fizjologiczną i że się powinna do 30 tygodnia samoistnie wchłonąć, ale nie potrafię się nie martwić. Chyba odreaguję na którejś z moich bohaterek.
bohaterów.
zwal wszytsko na facetów.

i trzymam kciuki, żeby było dobrze.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik imadoki

658
Wydawnictwo poinformowało mnie, że premiera mojej książki będzie miała miejsce na początku przyszłego roku, ale nie wiadomo jeszcze dokładnie kiedy. Jeszcze w tym miesiącu mają się rozpocząć prace redakcyjne, więc jestem trochę podekscytowana. Chyba dopiero widząc tekst po redakcji uwierzę, że to się dzieje naprawdę. Poza tym, walcząc z lenistwem i niskim ciśnieniem, próbuję się przekonać, że warto by skończyć pisać kolejną książkę. Niby dużo nie zostało, ale idzie jakoś ciężko
Everything happens for a reason

Wróć do „Maraton pisarski”