Po pierwsze - nie poddaję się

Skończyłem zawodowe pisanie - osiem skryptów po 50 stron. Jeśli jeszcze raz ktoś będzie mnie chciał do tego namówić, to obetnę sobie palce.
Dla rozgrzewki poleciał Pan ołowiu na 18k.
Co do starych planów... gdybym za każdy niezrealizowany dostawał złotówkę... Pewnie nie byłbym najbogatszy, ale na rachunki by starczyło. Ktokolwiek jest bez grzechu niech się nie powstrzymuje

.
Rozpędzam się z Demonem ognia. Pachnie mi 60-80-k.
Chciałbym potem znaleźć czas na 'Awanturę' i jeszcze coś. 'Jeszcze coś' nie ma jeszcze tytułu, ale jestem 'podjarany' fabułą. Przynajmniej tymi zlepkami, które siedzą w inkubatorze.
Do tego przeczytałem niedawno artykuł i wpadłem na pomysł, który wysłał mnie na granice cywilizowanego wszechświata i na granice ludzkości, która zmierza do unicestwienia dzięki spełnieniu.
Ale najpierw 'Demon'. Około 20k na brudno. Pierwszy i czwarty akt rozpracowany. Drugi i trzeci... się klaruje.
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.