61

Latest post of the previous page:

anowi pisze:Nawet nie wiedziałam, że poprawianie po poprawianiu poprawianych tekstów może być tak denerwująco-nużąco-dobijające.
O tak, prawie może zabić ;)

62
Adrianna pisze:
anowi pisze: Miłego poprawiania? Ależ Ty masz, kobieto, żarty. Boki zrywać :D
Eee tam! Jak się człowiek wkręci, to wszystko potrafi być miłe :D

No i jak piszesz, co nowego, to masz też odskocznię. Dobrze będzie :)
To ja się chyba wkręcić nie potrafię, bo aż tak miło znowu nie jest. I odskocznia niewiele pomaga ;)
Magic pisze:
anowi pisze:Nawet nie wiedziałam, że poprawianie po poprawianiu poprawianych tekstów może być tak denerwująco-nużąco-dobijające.
O tak, prawie może zabić ;)
Nuda zabija. Ten, kto to powiedział, miał rację. Nerwica w sumie też. I dobijanie. Jakby się tak nad tym dłużej zastanowić, to jestem atakowana z trzech stron. To takie frustrujące.
:P

63
Dokonało się.

Miesiąc minął jak jeden dzień :)
Stan powieści po 30 dniach pisania: 400 000 znaków i naniesione pierwsze poprawki. Jutro przekazuję całość do czytania innym, czyli reszta punktów z listy w toku, ale do 15 grudnia wyrobię się na pewno.

Powtórzę, co napisałam wcześniej: maratony mają sens, jeśli traktuje się je z sensem. Serio czyli.
Możliwe, że u mnie w grę wchodził też pewien rodzaj wstydu, jakim bym zapłonęła, gdybym nie skończyła tego, co zaczęłam.

Dziękuję za kopniaki i wsparcie. Życzę powodzenia tym, którzy jeszcze biegną do mety.
Buziaki misiaki ;)

64
anowi, gratulacje! Ładny wynik! :)
A musisz kończyć? Tak się ładnie maratonuje to szkoda przerywać :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

65
Gratuluję! I podpisuję się pod pytaniem przedmówcy.
Nie było mnie kilka dni a tu wszyscy kończą maratony i zbierają manatki... Zachowujecie się, jakby za chwilę świat miał się skończyć!

66
B.A.Urbański pisze:anowi, gratulacje! Ładny wynik! :)
A musisz kończyć? Tak się ładnie maratonuje to szkoda przerywać :)
Napisałam powieść na konkurs i drugi tekst (nie chwaliłam się, ale się udało) w całości na inny konkurs. W grudniu czekają mnie głównie poprawki, a to, co wyskrobię na boku, powstanie w wolnych chwilach, więc nie będą to priorytety.
Ale Ciebie i resztę będę podglądać, więc rusz się, leniuchu mały ;)
(Błagam, nie przyczep się do tego małego :P )
Charm pisze:Gratuluję! I podpisuję się pod pytaniem przedmówcy.
Nie było mnie kilka dni a tu wszyscy kończą maratony i zbierają manatki... Zachowujecie się, jakby za chwilę świat miał się skończyć!
Ja po prostu chcę mieć czyste konto maratonowe na to zakończenie świata. Słyszałam, że to impreza cykliczna, ale mimo wszystko wypadałoby się jakoś przygotować ;)

67
anowi pisze:nie chwaliłam się, ale się udało
To może teraz się pochwal. Ładnie to tak przed współmaratończykami ukrywać takie rzeczy?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

68
B.A.Urbański pisze:
anowi pisze:nie chwaliłam się, ale się udało
To może teraz się pochwal. Ładnie to tak przed współmaratończykami ukrywać takie rzeczy?
Oj, ale o tym projekcie nie wspominałam od początku, także nie o nim trajkotałam przez miesiąc.
A chwalić się może i jest czym, bo napisałam ten scenariusz, ale nie wiem, czy się nadaje na wysłanie w świat. Jeszcze długa droga przede mną, także się wstrzymam z opowieściami o konkretach ;)

69
Stan powieści po 30 dniach pisania: 400 000 znaków i naniesione pierwsze poprawki.
w tym momencie zwątpiłam w siebie i uwierzyłam w ciebie :) świetny wynik, gratuluję! Nie zwalniaj tempa :)

Dziennik anowi

70
Sto lat minęło jak jeden dzień. A ja siedzę i nie dowierzam.
Ponad cztery i pół roku siedziałam leniwie na kanapie i nic nie zrobiłam? Kompletnie nic.
Jest tu ktoś, kto też tak sobie siedział (i siedzi nadal) i nic nie zrobił?

Historia, o której pisałam kilka lat temu, nadal istnieje. W streszczeniach, które stworzyłam i w mojej głowie. Nigdzie więcej.
Mogłabym stanąć w swojej obronie i mówić, że dwie prace, że wyjazdy, że eventy, że przyjaciele (też ważna przyczyna wszak). Ale powiedzmy sobie szczerze - bywają dni, kiedy siedzę i gapię się bezczynnie w telewizor albo takie, kiedy zwyczajnie nie robię nic. Nawet telewizora nie oglądam. Leżę i pachnę.
Wracam jak córka marnotrawna, bo mam ważny powód. Zaczęłam pisać (dokładnie tydzień temu) i się zacięłam. Nie dlatego, że nie wiem, co dalej, ale dlatego, że chyba nie umiem. I tak mi się potwornie nie chce sprawdzać, co tam jest w tym miejscu, które opisuję, że stoję. Siedzę znaczy i się gapię w ekran, mając 3 akapity (kiedy jest właśnie ten moment w ciągu dnia, że mogłabym szaleć po klawiaturze). I wiem, że bez porządnego researchu nic z tymi krótkimi akapitami nie zrobię.
Kopnijcie mnie, pyliz.

Dziennik anowi

71
A możemy przytulić? :hug:
O czym piszesz?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Dziennik anowi

72
ithilhin pisze: A możemy przytulić? :hug:
Przytulisz, a ja pomyślę, że jestem taka fajna, skoro się mnie przytula i nadal będę robić nic :?
ithilhin pisze:O czym piszesz?
Fantastyczna fantastyka o niebie, ziemi, złych i dobrych aniołach i ludziach. To taka cudowna historia - cudownie wygląda w mojej głowie. Tylko tam.

Dziennik anowi

73
Cóż, w takim razie może parę klapsów? ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Dziennik anowi

74
Przytulę i będę ściskać coraz mocniej i mocniej, żebyś w końcu zaczęła pisać! :twisted:
Jak to tylko w głowie? Ale my też chcemy! Na papier ją, na papier!

Added in 42 seconds:
Navajero pisze: Cóż, w takim razie może parę klapsów? ;)
o. to ja potrzymam, żeby się nie wyrywała. widzicie jaka jestem uczynna? ;)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Dziennik anowi

75
ithilhin pisze:Przytulę i będę ściskać coraz mocniej i mocniej, żebyś w końcu zaczęła pisać! :twisted:
Jak to tylko w głowie? Ale my też chcemy! Na papier ją, na papier!

Added in 42 seconds:
Navajero pisze: Cóż, w takim razie może parę klapsów? ;)
o. to ja potrzymam, żeby się nie wyrywała. widzicie jaka jestem uczynna? ;)
Niesamowicie uczynna :?
Nie wiem, jak zareagować, żeby wyszło, że nie jestem niegrzeczna.
I wiecie co? Tak sobie myślę, czy to w ogóle pomoże. Bo ja chyba potrzebuję jakiegoś łomu. Nie w tyłek, a w łeb.

Dziennik anowi

76
Oj no przestań :hug:
Risercz ma być na jutro.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Wróć do „Maraton pisarski”