Dziennik Sprintera

181

Latest post of the previous page:

I co potem z tymi opowiadaniami? Jaki klimat w ogóle mają? Opowiedz coś.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Dziennik Sprintera

182
ithilhin pisze: I co potem z tymi opowiadaniami? Jaki klimat w ogóle mają? Opowiedz coś.
Hmm, jakby tu odpowiedzieć: Próg wejścia to transhumanistyczna pulpa z wątkami homoerotycznymi skrzyżowana z Zaklętą w sokoła (taki stary film). Narracja nieśpieszna, ale przerywana fragmentami dość dynamicznymi (jak na mnie ;)). Fragment:
Faria zbyt długo milczała. Dziewczynie znudziło się czekanie i wyszła z pomieszczenia. Nadgryzione jabłko zostawiła na stole. Nic się nie zmieniłaś, pomyślała Faria. Ruszyła na poszukiwanie dziewczyny w ciemnych korytarzach postumentu. Po drodze zjadła resztę jabłka. Znalazła ją w pomieszczeniu technicznym. Ulaya klęczała obok skrzynki z narzędziami. W nagłym przypływie czułości Faria zapragnęła pocałować ją w szyję. W to pachnące zagłębienie nad obojczykiem, gdzie czasem zbierał się pot i kurz. Nie zrobiła tego.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

183
Filip pisze: Ulaya klęczała obok skrzynki z narzędziami. W nagłym przypływie czułości Faria zapragnęła pocałować ją w szyję. W to pachnące zagłębienie nad obojczykiem, gdzie czasem zbierał się pot i kurz. Nie zrobiła tego.
to jest bardzo ładne
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Dziennik Sprintera

184
Więc tak: od 3-4 tyg. nie mogę do końca wyleczyć przeziębienia, ciągle mam kaszel, coś tam mi jeszcze rzęzi w płucach i z trudem oddycham. Wolno, ale przechodzi. Wymyśliłem sobie, że czuję się jak himalaista pod K2. Aż z ciekawości polazłem szukać w internecie wywiadów, wspomnień i opisów zdobywania szczytów. Jak poczytałem, to doszedłem do wniosku, że wcale nie czuję się źle, a tak naprawdę to w ciepłym mieszkanku, z kawką i fajeczkiem mam się wyśmienicie.
I chociaż nie lubię gór, to zastanawiałem się naprawdę krótko, a gdy wpadło mi do głowy pierwsze zdanie (Nocą zaczęły szklić się potoki.), miałem już pewność: muszę otworzyć nowy front. W efekcie mam ponad 20k nowego tekstu, który jak zwykle nie wiem, dokąd mnie zaprowadzi. To oczywiście śmieszna fantastyka, ale pisanie sprawia mi się wielką radość.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

185
Zazdroszczę Ci tej radości. Szczerze mówiąc mi dawno pisanie nie dało tak wielkiej radości, by napisać 20k znaków ciągiem. Ale za to przeziębienia nie zazdroszczę - wracaj do zdrowia. :)

Dziennik Sprintera

186
Dobiłem prawie do 50k i powoli będę zamykał ten tekst (skończę w tym miesiącu). Wrzesień zamknę bardzo ładnym wynikiem: napisane przyzwoite 2 opowiadania (jeszcze przed poprawkami) + sporo pracy przy starszych tekstach. Kosztowało mnie to dużo godzin stukania w klawiaturę, ale jestem zadowolony z wyniku (ok. 150-180k).
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

187
I skończone, ale niepoprawione -- kurcze, ostatnio się łapię na tym, że zostawiam teksty niby skończone, o których wiem, że wymagają poprawek, ale po prostu mam ich dość; wiem, że nie nadają się do pokazania, ale nie mam chęci przy nich pracować.
Teraz chyba sięgnę po jeden ze starszych niedokończonych tekstów o miłości syntetycznej. No i muszę koniecznie poprawić opko o wielorybnikach. Październik zapowiada się dość przyjemnie ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

188
Aktualnie mniej piszę, więcej poprawiam. Z dwóch opowiadań napisanych we wrześniu, to pierwsze już prezentuje się nieźle, a drugie wciąż zwiększa objętość (dodaję jakieś głupotki). Pracuję jednocześnie w trzech plikach, bo jeszcze zerkam sobie do starszego opowiadania o wielorybnikach, które wciąż potrzebuje poprawek. Tekst o syntetycznych kochankach (mam już napisaną połowę) na razie odpuszczam - poczeka na lepsze czasy.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

189
I zwrot: wróciłem do teoretycznie skończonego opowiadania górskiego (z września), wywaliłem 30%, zmieniłem tytuł, jednego z bohaterów i plan całości. Teraz muszę sporo dopisać, ale może w końcu będę zadowolony z tego tekstu.
Jest ok ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

190
Tkwię w impasie: niby piszę, ale bez przekonania. Chyba już trzeci raz zmieniam moje nieskończone opowiadanie o górach. Nawet nie mogę powiedzieć, że to opowiadanie o górach, bo góry przestały być ważne; tekst odjechał w zupełnie innym kierunku. Jest ok :D
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

191
W październiku udało mi się skończyć 2 stare opowiadania: z jednego jestem średnio zadowolony, z drugiego wcale ;) Opko o górach na razie cisnąłem w kąt.
Aktualnie szukam pomysłu na listopad.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

193
Powoli kończę pisanie romansu, który zaplanowałem na 100k (zostało do napisania parę tysięcy znaków). Żeby trochę odpocząć, w następnej kolejności zaplanowałem sobie napisanie tekstu o podróży w czasie - nie wiem dlaczego, ot taki mi wpadł pomysł. No, i chyba będę chciał do końca stycznia przerobić jedno stare opowiadanie.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Wróć do „Maraton pisarski”