Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

17
Juliahof, oczywiście wiem, że nie ma jednej dobrej ścieżki, ale fajnie byłoby raz w życiu wiedzieć, co i jak chcę napisać, a potem po prostu stawiać kolejne kroki! Wydaje się jednak, że - póki co - nie jest to rozwiązanie, na które jestem gotowy. Ruszę więc w moją gęstwinę i może coś sensownego się z tego rozwinie. A może nie ;). Dziękuję za miłe słowa.
Czarna Emma pisze: Trzymam kciuki! Aaaa, i co to jest, powiesz?
Dziękuję za kciuki, Emmo! Są wręcz bezcenne. Jeśli pytasz, czym są projekty, którymi nieporadnie zaczynam się zajmować, to jest trochę zbyt wcześnie na szczegóły, ale w dotychczasowych postach zdradziłem to i owo ;).
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

19
Jak się patrzy na tytuł tego wątku, to on się skraca i pokazuje tak: Maraton pełen dystansu i zgor... Nie gorycz tam czytam, nie zgorzknienie, lecz... Może to jakaś wskazówka od losu, co do powstającego dzieła?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

20
ancepa, dziękuję!
Thana pisze: Jak się patrzy na tytuł tego wątku, to on się skraca i pokazuje tak: Maraton pełen dystansu i zgor... Nie gorycz tam czytam, nie zgorzknienie, lecz...
... zgorszenie? Toż to cały ja.

Ech, chciałem napisać o postępach, ale niespecjalnie jest o czym. Zajmuje mnie głównie życie i praca, a pisarsko chwilowo skupiłem się a) na pisaniu bitwy postapokaliptycznej (nie idzie najlepiej), b) na researchu. I z researchem jest nienajlepiej, bo wychodzi na to, że wyjściowy problem do mojego egzystencjalnego romansu mógłby zostać naukowo podważony. Zastanawiam się, na ile iść w swoje i tłumaczyć, że mój pomysł teoretycznie mógłby się ziścić w rzeczywistości, a na ile dopasować się do faktów i praktyki, co mocno mi przeszkadza i niszczy m.in. roboczy tytuł.

Same problemy.

No i wciąż nie chcą mnie wydać.

Jestem tym faktem zgorszony.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

21
Ale masz na myśli zachowanie postaci? W tej materii odwala się rzeczy o których nie śniło się psychologom.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

22
Nie tam, zachowanie postaci to wolna amerykanka :D. Mój problem wiąże się z pewnym schorzeniem psychicznym, na które cierpieć miała jedna z postaci, z tym że ja wymyśliłem je sobie w bardzo natężonej postaci - i nie mam pewności, czy ono w takiej formie występuje. Psychika ludzka jest nieodgadniona i sądzę, że jakoś bym to obronił, tym niemniej muszę się jeszcze zastanowić.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

23
Wizimir pisze: Psychika ludzka jest nieodgadniona i sądzę, że jakoś bym to obronił, tym niemniej muszę się jeszcze zastanowić.
Tu nie ma co myśleć, trzeba pisać. Powodzenia! :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

24
Dziękuję za głosy wsparcia. Coś pomału ruszyło - skończyłem tekst bitewny i napisałem pierwsze 10k nowego projektu.

Będzie ciężko, ale przynajmniej mam jakieś mgliste pomysły.

Sarah jest super.
Ostatnio zmieniony pn 14 paź 2019, 13:26 przez Wizimir, łącznie zmieniany 1 raz.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

26
Wizimir, a z jakiej półki gatunkowo jest Twoja ukończona powieść? Swego czasu tak się rozszalałam, że mam własne wydawnictwo. Jeśli tekst jest dobry, a na początek interesuje Cię wydanie e-booka, to zapraszam do rozmowy. Poza szaloną wydawczynią, szaleństw na razie nie ma. Ogarniam powoli dystrybucję, moje własne książki są już w iluś tam księgarniach internetowych.
https://pisarzdowynajecia.com

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

27
ela pisze: Wizimirze, romans egzystencjonalny w połączeniu ze schorzeniem psychicznym
bohatera to brzmi cudnie
U mnie wszyscy są trochę chorzy psychicznie. Zupełnie jak w rzeczywistości ;).

katamorion, powieść jest smutno-ironicznym obyczajem z wątkiem sądowym. Mogę podrzucić do przeczytania. A co do innych kwestii... To może na priv? ;)
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

28
Cokolwiek jakkolwiek się dzieje. W pociągu do Poznania dopisałem kolejny rozdział i osiągnąłem szokującą liczbę 21 419 znaków ze spacjami projektu pod kryptonimem "Lęk". Najważniejsze, że powstało zawiązanie akcji i mam wstępnie wprowadzonych dwoje dość ciekawych bohaterów, z którymi mogę zrobić różne rzeczy. Brak tylko konkretnego planu - jak zawsze.

"Błędy" wciąż sobie wiszą w zawieszeniu. Czekam na jednego istotnego maila, a tak to zostało mi chyba tylko jedno wydawnictwo, gdzie jeszcze nie wysłałem, bo strasznie nie chce mi się tego drukować i puszczać w świat drogą pocztową. Jeśli nic się nie zmieni to pewnie uczynię to na początku listopada i w zasadzie będę miał temat z głowy - pozostanie czekanie i powolne stukanie nowych znaków.
“One day I will find the right words, and they will be simple.” ― Jack Kerouac

Maraton pełen dystansu i zgorzknienia

29
Wizimir pisze: W pociągu do Poznania dopisałem kolejny rozdział i osiągnąłem szokującą liczbę 21 419 znaków ze spacjami projektu pod kryptonimem "Lęk".
Już mi się to podoba! Powodzenia!
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”