Długi marsz

16

Latest post of the previous page:

Urlopy jakoś nie służą mojemu pisaniu. Po każdym wypadam z rytmu i robię sobie dłuższą przerwę :P
W każdym razie wróciłem do publikowania na blogu. Na razie głównie o nożach, ale mam jeszcze 6 zaczętych wpisów na inne tematy i plany na kolejne kilkanaście. Będzie co robić :)

Jako bonus zdjęcie zroszonej wodą bocznej uliczki w Wenecji.
Obrazek
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

19
Imadoki, dziękuję, będę się starał :)

Melfka pisze:Podczytuję bloga i jakby wpisy pojawiały się regularnie, ja też bym się pojawiała :)
Taki jest plan. Na razie nadrobiłem trochę zaległości, a teraz planuję przejść na solidny tryb jednego wpisu co weekend i ew. jakichś dodatkowych wrzucanych w międzyczasie :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

20
Jason pisze: Taki jest plan. Na razie nadrobiłem trochę zaległości, a teraz planuję przejść na solidny tryb jednego wpisu co weekend i ew. jakichś dodatkowych wrzucanych w międzyczasie
Z mojego doświadczenia (poza szczególnymi przypadkami, trzymam się planu post na tydzień), warto siąść i przygotować parę wpisów naprzód, wtedy jest mniej obsuw związanych z wydarzeniami życiowymi, niechciejem, itd.
To samo z dodatkowymi wpisami - trzymaj je na "gorsze dni".
O pisaniu i innych nałogach

Długi marsz

21
Melfka, kiedyś próbowałem i nawet mam jakiś wpis z tego czasu, ale jeszcze nie nadeszła jego pora z tego widzę - nic ważnego, ale mi do koncepcji nie pasuje.
Ale to dobra rada, podobnie jak druga, by trzymać wpisy w zapasie i nie wrzucać zbyt dużo na raz, bo potem braknie.

Pozostaje mi się tylko zastosować. Mam nadzieję, że teraz wyjdzie lepiej, niż ostatnio gdy próbowałem podobnych sztuczek :)


A blog na razie żyje, wpisy umieszczam sobota-niedziela, ale niedługo może się to zmienić, bo szykuje mi się wyjazd na beznecie. Mimo to chcę utrzymać tryb jednej konkretnej notki na tydzień, nawet jeśli trzeba ją będzie wrzucać w piątek, lub poniedziałek.
Szczęście że mam całkiem niezły zapas zdjęć. Gorzej, że często chcę pisać o tym, do czego tych zdjęć mi akurat brakuje :P
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

22
Wiesz, masz już pierwszą próbę za sobą: ilekroć "zawalisz", to jednak wracasz do bloga i znów próbujesz, a to pierwszy krok do budowania jakiejś dyscypliny. Najgorzej jest zawsze pozbierać się po obsuwie - niby tydzień opóźnienia to nic, ale w jakiś magiczny sposób potrafi zamienić się w miesiąc albo dwa :D
W każdym razie trzymam kciuki. :)
O pisaniu i innych nałogach

Długi marsz

23
Rada była dobra, ale przeprowadzka i tak mnie dopadła dezorganizując pracę. W każdym razie nowy wpis gotowy, a ja próbuję przy okazji zmiany otoczenia przyswoić jakieś nawyki pisarskie :P

W ramach bonusu dla śledzących dziennik:

Obrazek

Herkules pokonuje młodego lorda Voldemorta.
Rzeźba autorstwa Jana Pietra van Beaurscheit I (1669-1728), ogrody Rijksmuseum.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

24
Po raz kolejny odkurzam bloga. Dokańczam wpisy zaczęte pół roku temu, albo i dawniej i opracowuję nowe. Powiem, że czuję jak zardzewiałem: niby posiadam rozległą wiedzę i powinno mi się pisać gładko, ale cały czas siłuję się ze zdaniami by miały sens, wywalam powtórzenia i głowię się co takiego warto umieścić w notkach by nie zaciemniać obrazu nadmiarem informacji, a jednocześnie przekazać ich dość, by były użyteczne.
Sporym zaskoczeniem było dla mnie to, że jakoś przed nowym rokiem dostałem sporo niespodziewanych polubień na facebookowym profilu strony, część od osób hiszpańskojęzycznych, jeszcze przed najnowszą reaktywacją. Zadziałało jak dodatkowa motywacja :)

Zdjęcia, jak kogoś interesują, są na blogu:
Ocena noży typu chef's knife.

Z tekstami fabularnymi gorzej, ale to u mnie nic nowego :) Mimo to idzie ku lepszemu. Przestałem style doczytywać na różne tematy i w końcu realizuję wybrane pomysły.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

25
Kontynuuję swój marsz.
Z tekstami fabularnymi słabo, ale dzięki blogowi zacząłem regularnie tj. codziennie pisać. Na początku było ciężko, wpisy powstawały w męczarniach, zawsze po terminie i z wieloma niedoróbkami które wychodziły przy zewnętrznej redakcji. Teraz pisze mi się lepiej, łatwiej się zabrać do roboty, efekt końcowy nie wymaga już tylu poprawek i piszę na zapas :)

Na moje, to taka zmiana rokuje dobrze. Gdy będę miał gotowe wpisy na miesiąc do przodu i jasny plan na następne, to poważnie pomyślę nad jakąś dłuższą formą.

Obiecana kiedyś na sb ciekawostka:

Obrazek

Na zdjęciu widzimy skórzany bandolier z ładunkami prochowymi w drewnianych pojemniczkach. W skórzanej torbie znajdowały się ołowiane kule. Ten past to osprzęt do muszkietu, a buteleczki nazywano Dwunastoma Apostołami, bo tyle ich było.
(zbiory Rijksmuseum, eksponat z pierwszej połowy XVIIw)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

26
Na blogu pokroiłem kurczaka i podrobiłem japoński bulion rybny przy pomocy kości z kurczaka.Aromat inny, ale glutaminian sodu i rybonukleotydy podbijające smak umami są te same :)

Zdjęcia i część tekstu na następne pięć wpisów gotowe. Będzie przy tym jeszcze trochę dłubania, ale praca idzie w dobrym kierunku. Aż się prosi, by pójść o krok dalej. Umieszczanie wpisów częściej nie ma sensu, bo przy moim szczegółowym stylu pisania jest to tempo nie do utrzymania. Postawiłem więc pierwsze zdania w swojej Opowieści o Sushi - czymś w stylu japońskiej książki kucharskiej, do napisania której namawiał mój nauczyciel i która siedziała mi już w głowie ostatnich parę lat. Moje wcześniejsze notatki w większości są albo do wywalenia, albo do przepisania, ale to chyba dobrze? W końcu świadczy o tym, że czegoś się nauczyłem podczas pobytu na forum (choć głównie na sb) ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

28
Szczepko, ja często chciałbym coś zmienić w tekście, który aktualnie piszę. Zazwyczaj całą koncepcję i styl :P

Blog stoi w miejscu, znaczy rozwija się ;)
Publikuję tam coś ok raz w tygodniu, na pisanie czegoś więcej nie mam teraz czasu, ale liczba odbiorców rośnie, zwłaszcza gdy sensei zaczął o mnie wspominać na stronie restauracji. Dalej nie ma tego dużo, ale parę opcji reklamy jeszcze zostało, a ja wolę powolny, pewny start, niż szybkie wypalenie.
Ostatnio pisałem np. o wegetariańskim wariancie dashi (wywar używany w wielu japońskich daniach i sosach):
http://sushimonogatari.blogspot.com/201 ... anski.html

A poza tym powoli odnajduję się w nowym miejscu:
Obrazek
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

30
Aktegev, proszę bardzo:

Obrazek
Altanka, która znajduje się z 10min piechotą za Rotundą, po drodze do lidla ;) Widok z mostu. Na Malcie nie ma stałych rzek, tylko okresowe i ta zieleń również ma w większości zniknąć podczas lata.

A tutaj zdjęcie z dzisiejszej wycieczki, w pierwszy dzień wolny:
Obrazek

Po prawej jedna z Wysp Świętego Pawła: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyspy_Świ ... ła_(Malta)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Długi marsz

31
Pisanie na razie idzie średnio, siadam do niego 1-2 razy w tygodniu by nie było przestojów na blogu, ale mam nadzieję, że to przejściowe.

Tradycyjnie mam dla was ciekawostkę:
Obrazek
Czy ja dobrze rozumiem, że jest to kebab pod kościołem Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich?

P.S. A na blogu ostatnio pisałem o prostowaniu kamieni
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”

cron