Melfka, kiedyś próbowałem i nawet mam jakiś wpis z tego czasu, ale jeszcze nie nadeszła jego pora z tego widzę - nic ważnego, ale mi do koncepcji nie pasuje.
Ale to dobra rada, podobnie jak druga, by trzymać wpisy w zapasie i nie wrzucać zbyt dużo na raz, bo potem braknie.
Pozostaje mi się tylko zastosować. Mam nadzieję, że teraz wyjdzie lepiej, niż ostatnio gdy próbowałem podobnych sztuczek
A blog na razie żyje, wpisy umieszczam sobota-niedziela, ale niedługo może się to zmienić, bo szykuje mi się wyjazd na beznecie. Mimo to chcę utrzymać tryb jednej konkretnej notki na tydzień, nawet jeśli trzeba ją będzie wrzucać w piątek, lub poniedziałek.
Szczęście że mam całkiem niezły zapas zdjęć. Gorzej, że często chcę pisać o tym, do czego tych zdjęć mi akurat brakuje
