121

Latest post of the previous page:

Dzięki za dobre słowo -- te opka zostały napisane dla przyjemności; uparłem się, że je skończę. Do wydania się nie nadają, nie w obecnej postaci. Nawet nie wiem, dla kogo są pisane - najbardziej chyba dla mnie ;) Prośba o mail - chętnie je prześlę.

W nowym maratonie zredagowałem i ułożyłem chronologicznie fragmenty, które napisałem kiedyś. Mam prawie 20k znaków, planuję dobić do 40k. Idzie nieźle.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

122
Dawno nic tu nie pisałem ;)
To miał być krótki maraton (stąd nazwa), ale minęło już prawie dwa lata, a ja wciąż biegnę. Run, Filip, run! :D Od czerwca sporo się zmieniło: oczywiście nie skończyłem tamtego tekstu o Joannie, ale napisałem kilka nowych, głównie na potrzeby konkursów. Strasznie mnie ta idea konkursowa pociąga: ograniczenia, terminy, strasznie mnie to motywuje. Lubię czekać na wyniki. Pokochałem również dwukropek miłością czystą i żarliwą.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

123
Filip pisze:Strasznie mnie ta idea konkursowa pociąga: ograniczenia, terminy, strasznie mnie to motywuje. Lubię czekać na wyniki. Pokochałem również dwukropek miłością czystą i żarliwą.
Czekanie na wyniki - najgorzej. Już nie możesz nic poprawić w swoim tekście, nic zmienić. Zastanawiasz się, ile osób wzięło udział i jakie kryteria oceny przyjmie jury. Koszmar.
Ale też lubię ;)
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

124
No, z tą zabawą w konkursy jest u mnie jeden zasadniczy problem - tak się wkręcam, że po wysłaniu tekstu wciąż piszę historyjki z tymi bohaterami. Miesiąc temu wysłałem opko na konkurs, a teraz mam z tym bohaterem opowiadań cztery ;) Nie bardzo wiem, co z tym dalej robić: to miała być jednorazowa przygoda, a teraz trochę szkoda przerwać. Zobaczymy, jak to się rozwinie.
Dziś 22k znaków.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

127
A więc wsiąkłem w tę historię ;)
Z opowiadania konkursowego zrobił się tekst na prawie 300k znaków i wciąż rośnie. Spadło tempo pracy, ale to chyba normalne; ważne, że każdego dnia przybywa znaków. Plan na teraz to skończyć całość do stycznia. Wersja mniej ambitna: do połowy następnego roku ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

129
Poległem :)
Ale walczę dalej: muszę to skończyć do końca marca i zająć się innym tematem. Dziennie poświęcam zabawie w pisanie ok. dwóch godzin, więc powinno się udać.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

130
Styczeń się jeszcze nie skończył! :D
Dwie godziny dziennie już fajna regularność. Co robisz, gdy masz gorszy czas i wena nie przychodzi? Chyba, że nie miewasz takich stanów?

Powodzenia :)

131
Galla pisze:Co robisz, gdy masz gorszy czas i wena nie przychodzi? Chyba, że nie miewasz takich stanów?
Miewam, ale jakoś szczególnie z tym nie walczę. Ot, przestaję sobie pisać - nic wielkiego się nie dzieje. Od lat próbuję wypracować sobie pewien odruch: po jednym-dwóch tygodniach takiej zwiechy staram się wymusić w sobie poczucie wstydu. Że nic nie robiąc zmarnowałem czas i takie tam ;) Na mnie to działa strasznie mobilizująco.

Dziś napisałem prawie 10k, pewnie dobiję do dwudziestu. Poważnie, zamierzam to skończyć do 30 marca. Mam już nawet tytuł dla całości: Mignon.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

132
Mój Mignon ma już 460k znaków (powinno być więcej, ale część tekstu musiałem wyrzucić; pisałem też inne rzeczy) i powoli zbliżam się do końca. Powinienem zdążyć z napisaniem całości do 30 marca, ale bez koniecznych poprawek, które zajmą kolejny miesiąc. Potem się spokojnie zastanowię, co z tym dalej robić.

Mam też plan, żeby w kwietniu dokończyć historię Joanny, albo zacząć pisać Moją Wielką Powieść Fantasy :D
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

133
Obserwuję dziwne zjawisko: piszę średnio 5-10k dziennie, natomiast tekst wciąż stoi w miejscu. Może za dużo usuwam? Musze się temu przyjrzeć dokładnie.

Już wiem, że nie zdążę do końca marca :( W sumie to nic wielkiego (szufladzie się nie śpieszy), ale jakoś tak mnie to wkurza.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

134
No i nie zdążyłem... Zawiesiłem się w połowie ostatniego opowiadania, nie mówiąc o poprawkach całości (nawet o tym teraz nie myślę). Nowy plan to skończyć całość do końca kwietnia.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

135
I cały misterny plan też w p... ;(
Nie mogę się przełamać, żeby skończyć ostatnie opowiadanie. Piszę też inne rzeczy, ale myślami wciąż wracam do tego tekstu, bo strasznie mnie wkurza, że na ostatniej prostej mam taką zadyszkę. W ramach terapii zacząłem poprawiać całość - po prostu trzeba coś robić, działać systematycznie.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik Sprintera

136
Jest dużo lepiej - poprawiłem całość, dopisałem zakończenie, w międzyczasie wpadłem na pomysł, jak do tego zakończenia doprowadzić. Zakładam, że do napisania zostało jakieś 40k znaków - czyli nowy misterny plan zakłada, że skończę pisać całość do 30 maja. Termin jest nieprzesuwalny - w czerwcu mam plan wrócić do starego opowiadania (2013r. ?) o Zuzannie i starcach - już od kilku lat się odgrażam, że je skończę ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Wróć do „Maraton pisarski”

cron