Dziennik godai'ego

121

Latest post of the previous page:

Dzisiaj zacząłem sobie tak dla odprężenia pisać fanfic do pewnej znanej gry z lat 80. Wyszło 20K zzs i tak jakoś pewnie będzie to z 1/3, może z połowa tekstu. Pewnie do przyszłego tygodnia skończę.

Dziennik godai'ego

122
Brawo, Godai! Chociaż temat niewdzięczny ;) Bo wchodzenie do innych światów, to zawsze kłopot :)

Pytanie prywatne: wiem, że ogarniasz ostatnie pięćdziesiąt (albo i sto) lat rozwoju programu podboju kosmosu. Powiedz, proszę, jakie są szanse utworzenia stacji kosmicznej blisko Wenus? Dziękuję.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Dziennik godai'ego

123
Wiesz co, kłopot, trudno powiedzieć, bo to nawet nie uniwersum. Piszę ff do gry Zemsta Montezumy z 1985 roku ;)

Jeśli chodzi o stacje na Wenus, to w chwili obecnej nie mamy środków. Brak rakiet transportowych. Jedynym realnym obiektem obecnie jest Tiangong, a jeżeli Rosjanie będą mieli kasę, to mogą zrealizować bieda-OPSEK (cczyli rosyjski segment ISS przeniesiony nad Księżyc) i to z grubsza realnie tyle. W dalszej perspektywie być może Bigelow i dmuchane habitaty.

Jeśli chodzi o Wenus, to realna będzie wyprawa załogowa, ale nie stacja, jeżeli i gdy uda się uruchomić albo ciężkie rakiety Angara (rosyjskie) albo SLS (amerykańskie). To drugie na 99% nie wypali, na to pierwsze na 90% zabraknie kasy.

Natomiast projektów tego typu było sporo, polecam zacząć szukanie od programu TMK (tiażełyj mieżpłanetnyj korabl).

Dziennik godai'ego

125
Tu mnie masz, przegapiłem ten kierunek rozwoju Falconów. Zobaczymy tylko, do czego dojdą, bo czym innym jest wylądować Dragona na Marsie, a jednak czym innym przepchać tam współczesny analog Saluta ;)

Dziennik godai'ego

127
58 bodajże. Moduł typu Zwiezda by pociągnął, bo to jakieś 18-20 ton. Do tego powiedzmy załadowany po dach + stopień rakietowy i paliwo, żeby manewrować u celu. Pewnie nawet Briz-M by się to dało załatwić, albo czymś tej klasy. No, to czekamy, co Elon powie.

Dziennik godai'ego

129
No i poszło, całość pewnie zamknęła się w 40K zzs (nie wiem, pisałem ze względu na zostawienie dysku w pracy i błędne wgranie w chmurę w dwóch osobnych plikach).

Rzecz nazywa się "Panama Joe i zemsta Montezumy" i jeżeli wyrobię się z redakcją, to w weekend zawiśnie na blogu.

Dziennik godai'ego

132
Dorzucę tylko, że po okresie pisania opowiadań od grudnia znów pracuję nad powieścią - napisać, że jest to howardiańskie fantasy będzie chyba najwłaściwiej. Mam gotowe jakieś 3/4 pierwszej wersji tekstu. Pewnie skończę w ciągu miesiąca i wezmę się za poprawki autorskie, a potem liczę, że wydawca to weźmie.

Wróć do „Maraton pisarski”

cron