AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

16

Latest post of the previous page:

Zmarnowałeś okazję, by zatytuować ten temat "Beznadziennik" :)
Ja też trzymam kciuki z całkowicie egoistycznych pobudek (o ile nadal mówimy tu o historii Cisowskiego). Czytałam trochę wersji surowej i powiem szczerze, że jeśli wersja dopracowana będzie o tyle lepsza od wersji blogowej, o ile wrzucony tutaj poprawiony początek, to ja chcę tę książkę przeczytać. Nawet, jeśli Adam nadal będzie najbardziej prostolinijnym i ufnym szpiegiem na świecie.

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

17
MargotNoir pisze: Zmarnowałeś okazję, by zatytuować ten temat "Beznadziennik" :)
Ja też trzymam kciuki z całkowicie egoistycznych pobudek (o ile nadal mówimy tu o historii Cisowskiego). Czytałam trochę wersji surowej i powiem szczerze, że jeśli wersja dopracowana będzie o tyle lepsza od wersji blogowej, o ile wrzucony tutaj poprawiony początek, to ja chcę tę książkę przeczytać. Nawet, jeśli Adam nadal będzie najbardziej prostolinijnym i ufnym szpiegiem na świecie.
Dziękuję bardzo, MargotNoir, to że ta historia stanie się, mam nadzieję, lepszą, zawdzięczam w dużej mierze Twoim uwagom. I liczę na kolejne, kiedy doprowadzę opowieść do końca.
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

19
Kareen pisze: Również trzymam kciuki! I sama biorę się do roboty po letnim ni to zastoju, ni to po prostu niezdecydowaniu pisarskim.
Będę kibicować.
Dziękuję i wzajemnie!
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

20
No i tak...Pora na podsumowanie pierwszego tygodnia września. Słów: zero i zaledwie kilka znaków, że może w przyszłym tyg. coś drgnie.
Od początku miesiąca klienci rzucili się na mnie i od rana do późnego wieczora zasypują mailami, telefonami, wyrazami podziwu i wściekłości. Normalny stan. W poniedziałek jeszcze to jakoś znoszę, we wtorek jestem już potwornie zmęczony, od środy próbuję dotrwać do weekendu.W biegu chwytam dobre słowa na Wery. Wieczorem padam, jakiś film - im głupszy, tym lepiej. Uspokajam umysł, żeby się dało zasnąć. Bo rano czeka kolejne 12 godzin na dużej intensywności. Kocham ten stan. Daję radę. Tyle, ze wieczorem nie wiem jak się nazywam. Myśleć o moich bohaterach, układać im życie - nie sposób. Dzisiaj sobota. Lepiej. Spoglądam tępo w ekran. Przynajmniej nikt nie dzwoni. Mogę spokojnie pracować. Przygotować wszystko na poniedziałek, żeby się dało jakoś utrzymać na powierzchni wiru obowiązków. Jutro niedziela, luzik, prawie urlop. Ale i tak w pracy. Bo w poniedziałek rano księgowa czeka na komplet dokumentów z sierpnia.
Trzeba coś zmienić. W przeciwnym razie, literatura polska będzie sobie musiała radzić beze mnie.Ale będę walczył. Żyję, jestem online.Chyba.
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

21
A gdyby tak... Jedno zdanie? Tylko jedno, ale codziennie. Hm?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

22
Thana pisze: A gdyby tak... Jedno zdanie?
Thano, obawiam się, że nie zostało mi aż tyle życia :)
Jakoś to napiszę. W przeciwnym razie zwariuję do reszty. Ta moja szamotanina ma jeszcze jeden aspekt. Pracuję i muszę być na tym maksymalnie skoncentrowany. Odpowiadam za firmę i po prostu za spokojny byt rodziny. Tyle, że od kiedy piszę, myślami uciekam w te moje historie i nie poświęcam pracy tyle energii, ile powinienem. Nawet jeśli "fizycznie" nie piszę, nie da się tego wyłączyć i pójść na kompromis, ze ok, o powieści myślę dopiero po godz. 22. A wcześniej, wyłącznie o pracy. I tak się miotam. Z pełną świadomością, że z pisania chleba nie będzie. Ale i pogodzony z faktem, że nie umiałbym już sobie wybić pisania z głowy. I mamy pat.
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

23
AndrzejQ pisze: Nawet jeśli "fizycznie" nie piszę, nie da się tego wyłączyć i pójść na kompromis, ze ok, o powieści myślę dopiero po godz. 22. A wcześniej, wyłącznie o pracy.
Tylko że w Twojej sytuacji to chyba jedyne wyjście. Wyrobić sobie taką samodyscyplinę, żeby działać w ten sposób. Miotanie się przez dłuższy czas może się po prostu odbić na zdrowiu, a to już w ogóle byłoby do chrzanu przecież...
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

24
Kłopot w tym, że po godz. 22 ja już praktycznie nie myślę. Ale masz rację, trzeba się będzie jakoś przestawić. Dziękuję Ci za Twoje rady. Z boku zwykle lepiej widać.
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

25
Rada ciotki katamorion - iść wcześniej spać, wstać wcześniej o kwadrans i z rana pisać codziennie po piętnaście minut. Wiem, dobrze się komuś radzi (uwielbiam grymasy na twarzach osób, którym daję swoje rady). Natomiast jest to jedyny sposób. Inaczej będzie Cię to gryźć. Oczywiście, zrobisz, jak uważasz. Ja też planuję sobie przedłużyć dzień i wstawać 5.30 rano. Inaczej się nie wyrobię ze swoimi obowiązkami i planami.
https://pisarzdowynajecia.com

AndrzejQ leci Maraton. Codziennik Beznadziejny 09.19 - 09.20

29
Mane Tekel Fares pisze: Czasem życie samo podpowiada rozwiązania. Ja od tygodnia jestem bezrobotny. ;)
Pisz i szukaj pracy. Albo pisz tak dobrze, żeby nie musieć jej szukać :) Powodzenia!
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”