Podejmuję marsz

1
Na przekór nazwie działu - to nie będzie maraton. To będzie marsz. Bez pośpiechu i z góry założonego celu. Gdy osiągnę to, co wypracuję w trakcie jako finisz to zakończę swoją podróż. Nie jest to dokładnie zaplanowane wyzwanie czy część złożonego planu, traktuję to raczej jako wyzwanie rzucone swojej systematyczności.

Pozdrawiam wszystkich, którzy mnie pamiętają.
Po krótkim zastanowieniu: resztę też pozdrawiam. ;)

Podejmuję marsz

3
Plagiat niezamierzony (musisz uwierzyć mi na słowo). Nie nadaję się do literackich biegów.

Głównym założeniem jest połączenie wielu wątków, które od długiego czasu wypływają na powierzchnię i domagają się spisania. Nie mówię o celu, bo trudno jest w tym momencie powiedzieć jaką przyjmie to formę.

Podejmuję marsz

5
Jason pisze: Jasne, że wierzę. Jest wiele dróg, które mogą prowadzić do podobnego celu :)
acha, i jak to szło? "ta karczma rzym sie nazywa" :-D
pisz, zaqr, chociaz masz dość mętną wizję tego, co chcesz zrobić.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Podejmuję marsz

7
2 - poświątecznie 859 wyrazów. Tempo jest wolne, ślimacze wręcz dla niektórych, ale jestem zadowolony z tego, że chociaż raz w tygodniu znajduję czas na pisanie. Nie śpieszę się nigdzie, więc tekst może rosnąć stopniowo.

Podejmuję marsz

8
3 - minął prawie miesiąc. Bardzo chaotyczny i niezorganizowany, ale założony tu temat szczypał mnie co jakiś czas, więc usiadłem. W końcu udało mi się dojść do kompromisu z samym sobą i wypracowałem plan planu działania. Całość będzie składała się z 7 lub 8 historii skrajnie ze sobą niezwiązanych. Przynajmniej początkowo.

Dziś 498 słów.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”