Accidental Citizen (M)

1
Lubię anonimowość wielkich miast nocą.
Idziesz ulicą, zaczepiają cię ludzie, uśmiechają się serdecznie.
- Bonjorno, bella chica, como esta?
- Muy bien, gracias.
I już pijesz pierwszego drinka z nieznajomym. Dziękujesz, uśmiechasz się, całujesz policzek i idziesz dalej. Za zakrętem tańczysz salsę z Hiszpanem do wtóru oklasków i śpiewu wesołej gromady.
- Comment tu t'appelle?
Kolory wirują w głowie prawie tak szybko, jak alkohol płynie w żyłach.
- Je ne sais pas - odpowiadasz całkiem zgodnie z prawdą.
Ktoś ciągnie cię za rękę, podaje szklankę.
- Where are you from?
Rozglądasz się i wskazujesz palcem rozkołysane niebo nad głową.
- I'm a citizen of the world.
Idziesz tańczyć, przytulasz się, odpychasz, kręcisz, całujesz, pijesz. Kolejne szklanki pojawiają się znikąd. Jest dobrze. Światła wirują, krew się gotuje. Jest dobrze...
Lampy gasną, cichnie muzyka, z nieznajomym za rękę wychodzisz na zewnątrz, znowu dzień. Palce się rozplatają, wzrok wbija w ziemię, nie marnuje się na siebie nawet przelotnego spojrzenia. Każdy idzie w swoją stronę.
Lubię anonimowość wielkich miast o poranku.
Ostatnio zmieniony czw 01 wrz 2011, 11:21 przez malika, łącznie zmieniany 2 razy.
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

2
Pamietasz jeszcze starego, dobrego, szowinistycznego buca?

Przychodzę z szczerym zachwytem. Drobny tekst, taki piekny w swej poezji. Jakbym tu przed chwilą naprawde przetańczył z toba całą noc na jakiejś uliczce Ruchomego Święta. Byłem Van Gogiem i Renuarem zerkającym niewyspanie znad stolika w kącie sali jak tańczy dziewczę szalone, jak pląsa bezkarnie wbrew muzyce niewysłuchanej, granej ciężko przez kapelę unużaną w dymie, w zapachu nocy, w woni potu rozgrzanych ciał. Poczułem to. Szczerze.

Właśnie uświadomiłaś mi, że mozna tworzyć poezję nawet pisząc o niczym. Każda chwila jest wierszem. Każda może nim być.

Gratulije. Sprawiłaś mi przyjemność. Postaram sie odwdzięczyć wkrótce.

Re: Accidental Citizen (M)

3
malika pisze:- Bonjorno, bella chica, como esta?
Ten fragment bije mnie po oczach. Zupełnie nie mam pojęcia, jaki to język. Jeśli chodziło Ci o hiszpański, to powinno to brzmieć tak:
Buenos días (albo raczej "Buenas noches", bo mamy noc?), bella chica (choć bardziej pasuje: chica muy bonita/guapa - w hiszpańskim częściej się mówi na kobietę, że jest guapa - słowa "bella" jeszcze nigdy nie słyszałam w użyciu w tym sensie), cómo está Usted (albo jeśli zwracasz się na Ty: "cómo estas")?
A jeśli to miałby być włoski, to tak:
Buongiorno(Buona sera), bella ragazza, come sta(come stai)?

To tyle, jeśli chodzi o zawiłości językowe i kwestie merytoryczne.

Bardzo mi się podobają Twoje miniatury. Są bardzo niejednoznaczne, klimatyczne, ulotne, pozostawiają niedopowiedzenie. Tak trzymać!

4
Jej, dziękuję Wam bardzo!

Lu sprawianie przyjemności pisaniem, to chyba to, o co chodzi większości z nas, więc tym bardziej mi miło, że się udało. :)
Chii pisze:Zupełnie nie mam pojęcia, jaki to język.
Heh, nieudany miks, jak widzę. ;) Obawiałam się nieścisłości w tej kwestii, niestety nie miałam z kim skonsultować. Ale na szczęście na forum są ludzie, którzy naprostują moje zygzaki. Teraz, w razie podobnych wątpliwości, najpierw spytam Was.
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

5
Tym tekstem do mnie nie trafiłaś. Pewnie nie mój klimat po prostu. Pierwsze i ostatnie zdanie pozostawiają za to dobre wrażenie i o tekście trudno zapomnieć. Nawet mi. :P

Niedługo zabiorę się za coś dłuższego Twojego autorstwa, oczekiwania spore. Zobaczy się. :)

W międzyczasie twórz coraz więcej i więcej.
Pozdrawiam!
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

6
A ja mam oczywiście poczucie dysonansu. Nie lubię miniatur i tutaj poczułam to szczególnie dobitnie. Bo ładnie poczarowałaś słowami, stworzyłaś plastyczny, klimatyczny obraz i on się nagle... urwał.
I z zalążka czegoś fajnego wyszło śliczne nic. Ja wiem, że w gruncie rzeczy o to chodziło, że jak na swoją formę wypełniło zadanie. U mnie niestety pozostawiło niedosyt.

Ale jest w tej miniaturce coś, co na ten krótki moment odrywa od świata. Ładnie zaakcentowałaś wszystkie szaleństwa tej nocy.
Spodobała mi się też ta klamra - parę słów spajających wszystko w całość.

No i w końcu miniaturka nie traktująca o umieraniu/chorowaniu/miłości.
Czyli ogólnie podobało mi się ;)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

7
Bardzo fajne mini. Kojarzy mi się z młodością :D

Każdy singiel, który nie raz przebalował imprezę do białego rana, przeszedł przez kalejdoskop przewalających się wtedy emocji, kolorów, wrażeń, uczuć i... porannego kaca związanego z ilością wypitego alkoholu oraz samotnością powstającą razem ze wschodzącym słońcem, wie, że ten tekst jest o czymś i trafia w sedno tego czegoś.

Dzięki Maliś za przypomnienie o co w tym chodziło. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

8
Potwierdzam, to bardzo dobra miniatura. Nie mówię nic więcej, bo powieliłbym słowa padaPada, wzorowo określające utwór. Podobne życie i mnie jeszcze do niedawna określało. Jesteś inteligentną obserwatorką, bardzo dzielną w dodatku.

9
Śliczna miniaturka. Zręcznie zakończona niby takim samym zdaniem, ale jednak innym. Ta różnorodność języków, krótkie zdania, szybkie słowa, wszystko to umiejętnie podkreślające nietrwałość nocnego świata.
Palce się rozplatają, wzrok wbija w ziemię, nie marnuje się na siebie nawet przelotnego spojrzenia.
Końcówka trochę tu zazgrzytała. Zbyt długa i nie jest w tym szybkim rytmie całości.

10
Ślicznie dziękuję wszystkim za komentarze, dobre słowa i sugestie :)

Faux_Edit: Nie dziękujemy w postach, bo szlaban taki na słodycze Admin narzuci, że Św. Mikołaj ni pomoże. :P
Ostatnio zmieniony czw 01 wrz 2011, 18:58 przez malika, łącznie zmieniany 1 raz.
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

11
Piękna miniatura w fajnym klimacie. Czuje się nocne życie w wielkim mieście. Plus za klamrę kompozycyjną. Jedyna rzecz, która zgrzyta to zdanie po niby-hiszpańsku. ;)
Pozdrawiam! :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Najlepsze z prozy”

cron