54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

1
Na Kopernika wjeżdżamy tyłem. Tiry ustawiamy ciasno obok siebie, wszystkie muszą się zmieścić. Kilka zostało, poczekają na następną przeprawę z Ystad do domu, do Świnoujścia.

Nad promem krążą mewy, kłócąc się zajadle. Brzeg niknie za plecami.
Rzucam mandżur na koję, idę na śniadanie. Jemy w milczeniu, czasami tylko szczękną sztućce.

Czas na pokładzie płynie leniwie. Koło szesnastej zwalniamy i zatrzymujemy się obok pomarańczowo-czarnej boi, nieruchomej na spokojnym blacie morza.
- Co się dzieje? - pyta ktoś.
- To tu. Mija właśnie dwadzieścia pięć lat – mówię.

Powietrze rozdziera ryk syreny Kopernika. Woła bliźniaka, śpiącego trzydzieści metrów pod nami.

Cisza. Potem ruszają silniki.

54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

4
Nieee, przecież wiadomo o który wrak chodzi.
Jest dobrze.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

5
Misieq79 pisze: Nieee, przecież wiadomo o który wrak chodzi.
Jest dobrze.
wiadomo. ale z tekstu nie wynika np. pora roku. tak se marudzę.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

6
No nie wynika. Ale Kopernik, bliźniak, 25 lat. 'Nuff said. Dla mnie np pozycja nie jest potrzebna, jakby tytuł był "27 metrów" tyż by zagrało. Też marudzę ;-)
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

8
brat_ruina, kurczę, ty to umiesz wgnieść czytelnika w podłogę :) Świetne, przy wołaniu bliźniaka - ciary...
Tylko wydaje mi się, że mnóstwo ludzi (szczególnie młodszych) nie będzie niestety wiedziała, o co chodzi :(
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

9
P
brat_ruina pisze: Powietrze rozdziera ryk syreny Kopernika. Woła bliźniaka, śpiącego trzydzieści metrów pod nami.
Kurczę, po to człowiek czyta wiersze. Żeby się zadumać, żeby sobie przypomnieć to, co było, żeby się wzruszyć :) Dobra robota.
There is no God and we are his prophets.
The Road by Cormac McCarthy

54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E

14
trochę mi nie gra momentami, ruinowo pośpieszne, a prosi sie o stopklatkę.
Nad promem krążą mewy, kłócąc się zajadle. Brzeg niknie za plecami.
tu wiem o co chodzi, ale najwazniejsze sa plecy mew i wychodzi kulawo.
Rzucam mandżur na koję, idę na śniadanie. Jemy w milczeniu, czasami tylko szczękną sztućce.
milczą ludzie, sztucce moga zagadać. odezwać się w konfrontacji do ludzkiej ciszy. zwykle nie, bo nieelegancko, ale tu akurat mogą.
i - myślę - powinny.
- Co się dzieje? - pyta ktoś.
- To tu. Mija właśnie dwadzieścia pięć lat – mówię.
Dziś mija tu dwadzieścia pięć lat.

jakoś żeby nie dzielić i domknąc miejsce i czas.

ot, marudze, ale całość ladna i poruszająco brzmi. i napisane o czym nie pamietam.
dobrze, ze przypominasz.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Najlepsze z prozy”

cron