Ostatni dzień lata

16

Latest post of the previous page:

Rubia pisze:
Miło było przeczytać komentarze pod tekstem, a już zwłaszcza rozmowy w poniedziałek na SB No cóż, przyznaję się – napisałam tę Porzeczkę.
A jednak! :P Gratulacje, dobra robota :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Ostatni dzień lata

18
Navajero, bardzo dziękuję :)
Miśqu, no szary on jest, szary zupełnie nieideologicznie... Ja tam jestem wzrokowcem i widzę szary :) Sarah, zgadzam się co do meritum, ale chciałam, żeby oni czuli się tam zadomowieni. Na potrzeby Porzeczki nie było to konieczne, ale układałam historię trochę obszerniejszą. I tak zostało. Myślę, że nie przekraczam granic prawdopodobieństwa, bo zwykle wiadomo, jakie miejsca preferują znajomi z określonego kręgu towarzyskiego. Wtedy tam się nie jeździ, lecz szuka jakiejś zacisznej mieściny gdzieś w Apulii :) Są takie miejsca we Włoszech, że turystów ze świecą szukac.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Ostatni dzień lata

20
A jednak instynkt mnie nie zawiódł, od razu wiedziałam! :waryjaci: Rubia, gratuluję <3
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski

Ostatni dzień lata

21
Sarah pisze:Ale mnie się kiedyś udało. Otwarta dłoń i dość nieszczęśliwe zetknięcie z zębami. Pokrwawiłam nie tylko cudzą wargę ale i swoją dłoń :P
Nie! No nieee! pani_poetynka :shock: delikatna jak płatek róży, jak obłok na błękicie nieba, jak pierwsze promienie wschodu słońca,
jak puszysty sernik do porannej kawy, jak muśnięcie ust...

Ostoja, parton poezji, opiekun okolicznych liryków, rymistów, trubadurów, wieszczów i innych innych...

A tu taki fajt?! :shock:



Szefowo, tu Cię zwąchałem:)
porzeczkowa pisze:direzione aeroporto

Ostatni dzień lata

22
Ja miałem tylko domysły - jakieś tajne, a wstydliwe szczegóły wymieniane na prv między mistrzynią Rubia, a ...kimś innym. :P Nie pamiętam. Będę się wzorował, przy mojej niepożyczce :P
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Ostatni dzień lata

24
Sarah pisze: On nie pozwoliłby sobie na jeżdżenie w to samo miejsce, rok w rok, nawet jeśli jest ono poza granicami. Świat jest mały i Pudelek o tym wie, On też.
Akurat do małego sprawdzonego pensjonatu, gdzie właściciel jest swojak a każdy łowca słitfoci kończy w brzozowym zagajniku (obok tych poprzednich - AS) to czemu nie.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Ostatni dzień lata

25
Misieq79, bo to nie kwestia logiki czy racjonalnego podejścia, a rodzaj obsesyjnej nerwowość. By nikt nigdy niczego nie odkrył.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Ostatni dzień lata

26
Sarah, amen, pszepani, ale czwarty z kolei wyjazd w dane miejsce o czymś świadczy. O bezpieczeństwie miejsca. I podają fantastyczne ślimaki, hodują je w tamtym brzozowym zagajniku. Ziemia odwdzięcza się plonem, a ja naprawdę dużo w nią włożyłem, skomentował messer Vittorio.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Ostatni dzień lata

27
Aktegev, iris, brat_ruina, P.Yonk, Romecki, - dzięki za wszystkie miłe słowa :) Aktegev, ucieszyłam się, kiedy jako argument za moim autorstwem podałaś nocną godzinę wrzutki. Nie ma to, jak wnikliwa obserwacja zwyczajów :D

A z tą zmianą miejsca pobytu co roku - hm. Pan reżyser dba o to, żeby nie było dokumentacji jego związku. Nie pozwala się więc fotografować w okolicznościach jednoznacznych i unika miejsc, gdzie można spotkać znajomych, to oczywiste. Natomiast dla szerszego grona rezyser teatralny pozostaje raczej postacią słabo rozpoznawalną, jeśli nie ma zachowań celebryckich. To nie aktor. Czy, powiedzmy, Krystiana Lupę albo Mariusza Trelińskiego - a są to przecież nazwiska pierwszorzędne - dałoby się łatwo rozpoznać, gdyby sobie całkiem prywatnie łazili po jakiejś włoskiej mieścinie? Paparazzi raczej za nimi nie ganiają. Furia mojego reżysera dotyczy jednak zdjęć bardzo intymnych, nie zaś takich uchwyconych przypadkiem na ulicy.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Ostatni dzień lata

28
Misieq79 pisze: Sarah, amen, pszepani, ale czwarty z kolei wyjazd w dane miejsce o czymś świadczy.
Uhmm, o niespójnosci postaci :)
Jesli facet obsesyjnie boi się zdjęć i ujawnienia, nigdy nie poczuje się bezpiecznie w tym samym miejscu, do którego REGULARNIE wyjeżdża, oszukując żonę.
Pozostanę przy votum separatum.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Ostatni dzień lata

29
Sarah pisze: oszukując żonę.
Raczej panzerschiff Schlezwig-Holstein, sądząc po opisie.
Se wotuj separatuj :* mnie się te klocki składają.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Ostatni dzień lata

30
Misieq79 pisze: Raczej panzerschiff Schlezwig-Holstein, sądząc po opisie.
Myślę, że po wielu latach bycia oszukiwaną i traktowaną przez męża jako parawan, musiała sobie wyhodować pancerz, inaczej by zwariowała. Reżyser najpewniej nigdy jej nie opuści ze strachu przed skandalem itp.
Z której strony by nie patrzeć, tekst znakomity.
Do tej pory nic autorstwa Rubii nie czytałam (tzn. oprócz postów itp.), więc dzisiaj mogę z podziwem powiedzieć - chapeaux bas!

Ostatni dzień lata

31
Ponieważ Szefowej Weryfikatorów z oczywistych powodów nie wypada wypowiadać się w poniższej kwestii, samozwańczo :mrgreen: przejmuję tę funkcję i stawiam formalny wniosek (który zresztą był już sformułowany) o umieszczeniu tekstu „Ostatni dzień lata” autorstwa Rubii do działu wyróżnionych („Najlepsze z prozy”).
Biorąc pod uwagę, że wniosek ten został wystarczająco uzasadniony w wypowiedziach wielu osób w postach tego tematu, podejmuję decyzję o charakterze administracyjno-porządkowym o wykonaniu wyżej wymienionego przeniesienia.
Jednocześnie proszę osoby biegłe w tej sztuce o dokonanie tego aktu.
Dziękuję.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Najlepsze z prozy”