W obłąkańczym przebłysku geniuszu (ha, ha - to się okaże jak jutro przeczytam i przeredaguję tekst) przelałem dzisiaj w wersję elektroniczną opowiadanie, które chodziło mi po głowie od dłuższego czasu. 22 000 znaków raptem, a czuję się jakbym już nigdy miał nic nie napisać...
Tak czy siak - przydaliby mi się czytacze, którzy rzucą na to okiem (gdy już wprowadze poprawki oczywiście, czyli pewnie gdzieś jutro wieczorem) i powiedzą, czy się do czegokolwiek nada oraz, co najważniejsze, czy bohater powinien zginąć na końcu.
Przyznam szczerze, że taki był początkowy zamiar, ale skubaniec wymknął się Śmierci z pod kosy i zaczął żyć własnym życiem. Ba, pojawiły się od razu plany jak przemycić go do powieści (choć już do trzeciego tomu, który jest na razie co najwyżej w fazie planów).
Tak więc - czytacze, zgłaszajcie się.
3
Tekst przesłany - raz już przeczytałem, ale wciąż mogą się w nim czaić przeróżne babole. O dziwo - nadal mi się podoba po owym przeczytaniu, od początku był jak nieoszlifowany diament, teraz jest troszkę oszlifowany. Ach, skromnośc... 
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
6
zaqr - dzięki za uwagi, zastosuję się do nich w wolnej chwili... Ile razy bym tego nie czytał, za nic nie dostrzegłbym, że oto mój bohater cofa się parę kroków w tył. Niby wiem co to pleonazm, niby śmieję się niekiedy z tego okonkretnego przykładu nawet, a i tak wkradł mi się do tekstu.
Dzięki za wyłowienie go i paru innych istotnych drobiazgów, ttekst na tym na pewno zyska.
Swing - maila na pw?
Dzięki za wyłowienie go i paru innych istotnych drobiazgów, ttekst na tym na pewno zyska.
Swing - maila na pw?
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
8
Do grona, które na razie obejmuje zaqra...
Niezwykle szerokie grono odbiorców - acz uwagi tego jednego czytacza jak na razie się bardzo przydały i po dłuższym zastanowieniu dość znacząco zmodyfikowałem zakończenie. Dostaniesz Wersję 1,5. 
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
9
Mi też możesz śmiało pyknąć 
Piszę dla CD-Action i Wojny Idei. Wróciłem również do opowiadań. Można być z tym na bieżąco, zaglądając tutaj:
https://www.facebook.com/jakniebyczombie
https://www.facebook.com/jakniebyczombie
13
Czasem bardzo nie lubię swoich Obłąkańczych Przebłysków Natchnienia, albowiem sprawiają, że czuję, iż dane opowiadanie musi powstać teraz, albo nigdy. I zwykle tak jest - jeśli nie siądę od razu do spisywania swego pomysłu, na drugi dzień jest już wyblakły i spłowiały. Myślę sobie tylko "Pffff, chciałem o tym pisać? Słabe. Mam przecież tłumaczenie do zrobienia."
I tak opowiadania nigdy nie powstają.
Czasami jednak zarywam kawałek nocy i siedzę pisząc, mimo zmęczenia. Tak powstało opowiadanie, dla którego stworzyłem ten temat, tak też narodziło się wczoraj/dzisiaj kolejne (33 000 znaków pisane do 2:17 w nocy).
Nowego tematu zakładał nie będę, ale potrzebuję czytaczy. Tym razem jest to horror i, co dziwne w moim przypadku, jest nawet straszny. To znaczy - ja nie mogłem zasnąć po jego napisaniu i przelaniu Strachów na papier... Jeszcze tego nie czytałem, jak zwykle, ale po oszlifowaniu mogę rozsyłać
Zgłaszajcie się, dobrzy ludzie.
I tak opowiadania nigdy nie powstają.
Czasami jednak zarywam kawałek nocy i siedzę pisząc, mimo zmęczenia. Tak powstało opowiadanie, dla którego stworzyłem ten temat, tak też narodziło się wczoraj/dzisiaj kolejne (33 000 znaków pisane do 2:17 w nocy).
Nowego tematu zakładał nie będę, ale potrzebuję czytaczy. Tym razem jest to horror i, co dziwne w moim przypadku, jest nawet straszny. To znaczy - ja nie mogłem zasnąć po jego napisaniu i przelaniu Strachów na papier... Jeszcze tego nie czytałem, jak zwykle, ale po oszlifowaniu mogę rozsyłać
Zgłaszajcie się, dobrzy ludzie.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?