Adrianno, przeczytałam.

Dobre opowiadanie. Podobało mi się, że nieboszczyk jest takim samym podmiotem, jak żywi. To nie takie łatwe do zrobienia. Ale najlepsze, że potem mi przyszły do głowy feministyczne rozkminy,
Uwaga! Spoiler!bo trzeba aż trzech kobiet, żony, matki i siostry, żeby uratować jednego (w dodatku martwego!) faceta. A przynajmniej im się wydaje, że trzeba, bo może i bez tego duchy by go przyjęły, nie wiemy.
A jak mamy w baśniach ratowanie księżniczki, to wystarczy tylko jeden rycerz, byle odpowiednio wyposażony w przymioty. A niby dlaczego? Gdybym była księżniczką, to oczekiwałabym co najmniej czterech!