38
autor: Jacek Łukawski
Pisarz
Witaj Humanozerco
Bardzo dziękuję Ci za czas, który poświęciłeś na czytanie i za miłe słowa. Nie zgodzę się z Tobą w kwestii jakichkolwiek porównań, bo pracy wszyscy wkładamy tyle samo, a tu na forum tylko to się liczy.
Poruszyłeś ciekawą kwestię. Dowódca, o którym wspominasz jest jednym z kilku (tej rasy), którzy pojawią się na łamach powieści. W pierwszym tomie istotnie "spotykamy" dwóch braci, z których jeden ma za pomagiera czarta. Tu akurat nie myślałem o tym, by inspirować się Faustem, ale nie wykluczam tego w odległej przyszłości.
Generalnie chciałbym osiągnąć pewien obraz, który stanowi odbicie rzeczywistości tak w skali miko jak i makro. Część kreowanych postaci (ras) jest archetypiczna, lecz z biegiem czasu lub pod wpływem określonych bodźców będą mierzyć się z szablonem w jaki zostały skrojone. Na ile będzie to wszystko istotne - pokaże czas.
Generalnie unikam mówienia o planach ponieważ jest to wciąż "żywy organizm" to raz, a dwa, że moje umiejętności i warsztat pozostawiają jeszcze zbyt wiele do życzenia i nie jestem w stanie przewidzieć, czy uda mi się osiągnąć zamierzony efekt.
Miły pan z zaginionego miasta realizuje własne cele, które są w pewien sposób zbieżne z celem głównego antagonisty (antagonistki), ale jeśli spojrzeć na to z innej perspektywy, te cele mogą się wzajemnie wykluczać. Mam nadzieję, że uda mi się wykreować to należycie, by oddać wynikające z tego komplikacji. Osobną kwestią pozostaje to, na ile cele antagonisty są zbieżne z tym, jak je pojmują jej słudzy oraz, czy nadciągające "czarne chmury" są esencją, czy środkiem do jej uzyskania.
Mam nadzieję, że wystarczająco "nie napisałem" pisząc ;)
Pozdrawiam serdecznie