Eviar pisze: (ndz 08 sty 2023, 23:31)
o są pięćsetplusy nie wojna. W Polsce wojny nie ma. A Ukraina nie ma żadnego wpływu na światową czy europejską gospodarkę bo się nie liczy po prostu. Produkty drożeją bo jest inflacja, a nie że komuś się chciało to podnosi. To brednie, jakieś nie wiadomo skąd wyjęte - podstawy ekonomii.
Podstawy ekonomi - takie elementarne... Inflacja - czyli po ludzku wzrost cen, zachodzi w warunkach nadpodaży pieniądza przy niedoborze towarów. Sytuację mamy całkowicie odwrotną. Z jednej strony - ogromna nadprodukcja wszystkiego. Z drugiej po epidemii tylko nieliczni cierpią na nadmiar gotówki - każdy raczej obejrzy pieniądz trzy razy zanim coś kupi. Do tego zdrożały kredyty. Jeśli w tych warunkach następuje wzrost cen - to oznacza że zachodzą czynniki które nie mają wiele wspólnego z normalnym rynkiem.
Teraz rozbierzmy to na czynniki pierwsze - co może powodować wzrost cen?
a) zmowa cenowa w dane branży - w Polsce rzecz banalnie prosta - 90% handlu detalicznego żywnością kontroluje bodaj 7 korporacji. Wystarczy się spotkać w hotlelu na Cyprze i dogadać.
b) wzrost kosztów - przede wszystkim zdrożały paliwa - co przekłada się na droższy transport. do tego wzrost cen energii elektrycznej i gazu przy jednoczesnym ograniczaniu wykorzystania tradycyjnych paliw kopalnych i części odnawialnych (w Krakowie np. jest totalany zakaz palenia węglem i drewnem).
c) sztuczne ograniczenia produkcji w nieektórych branżach. Chińczycy od dwu lat wykupują na masową skalę polskie drewno (nie wywożą do Chin, większość jest nadal składowana w Polsce) co już spowodowało dramatyczny skok ceny płyt OSB (jestem w temacie). Są limity pozyskiwania gliny i kruszyw budowlanych, to winduje ceny cegieł, pustaków, płyt gips-karton etc. etc.
d) uszczelnienia podatkowe - nadal ok 30% PKB wytwarza u nas szara strefa... Dawniej dom stawiał ci pan Ziutek z ekipą Ukraińców bez faktur etc. teraz pan Ziutek się boi policji skarbowej. Może ci ewentualnie po chichu zrobić wylewki, tynki - to czego nie widać z szosy...
e) w ramach tarczy antyinflacyjnej zaniechano poboru vat od pewnych grup towarów. to było mądre posunięcie bo vat jest kosztem bezpośrenio ponoszonym przez odbiorcę końcowego.
*
Na ceny wpływa przede wszystkim równowaga podaży i popytu. np. mieszkania są drogie bo popyt jest spory a nie łatwo je wyprodukować. (zwłaszcza trudno zrobić to szybko i tanio...).
Np. w Egipcie po zamach terrorystycznych gdy nagle znikli turyści ceny poleciały na mordę - każdy kto miał towar chciał go upłynnić. Znajomy który tam bywał wspominał że pokój w hotelu był za 1/3 ceny przed zamachami.
Tak to działa.
A jak działa inaczej niż nakazywałaby logika to znaczty że ktoś przy tym ręcznie majstruje.
Zakładam że jest majstrowane i to ostro.
i że majdtrują głównie korporacje handlowe i finansowe.
a nasi Janusze biznesu tylko dokładają swoje 3 grosze.
tj zabierają nam nasze 3 grosze.
*
500+ to kilkanaście miliardów zł rocznie - dla ekonomii kraju nie jest to bardzo znaczący wydatek - ale to przykład majstrowania. Złego majstrowania.
Ludzie dostali do ręki trochę pieniędzy ekstra (odpompowanych z innego miejsca - oczywiście) i poszli na zakupy. Ceny ciut podskoczyły - bo sklepikarze MOGLI je podnieść. Na moim blogu okresliłem kiedyś 500+ jako lanie pożyczonej wody do dziurawego wiadra.
Pomoc dla rodizn? ja bym dał wybór 300 na rękę albo 800 w postaci ulg podatkowych i ulg w składce ZUS.
Żeby opłacało się pracować, zeby opłacało się zatrudniać ludzi z dziećmi.
zasadniczo im mniej pieniędzy przechodzi przez aparat panstwowy tym dla gospodarki zdrowiej i bezpieczniej.
*
co do wojny - przez 2014-tym kupowaliśmy ukraiński węgiel z Donbasu. Teraz kupujemy go z Nowej Zelandii i bodaj Peru - drożej. (chodzi głównie o antracyt dla przemysłu chemicznego - tak dobrej jakości węgla mamy mało)(węgiel węglowi nie równy)(i jeszcze kwestie zasiarczenia etc). Około połowa oleju słonecznikowego używanego w Polsce była z Ukrainy. Z rzepakowym już lepiej. Obniżona podaż zboża z Ukrainy na rynkach światowych też spowodowała ruch cen w górę. Gospodarka to naczynia połączone. Towary z Chin też jadą teraz naookoło. I gaz kupimy w Norwegii.
Podstawowy problem z wojną jest taki że kapitał ucieka przed nią. Takie finansowe czebole jak Goldman-Sachs już w chwili aneksji Krymu wyprzedały ukraińskie akcje i obligacje, za zarobione hrywny kupiły twardą walutę i wytransferowały gdzie indziej. to spowodowało dramatyczne tąpnięcie wartości hrywny. Podobne zjawiska choć na mniejszą skalę nastapiły w republikach nadbałtyckich - uznano je za teren niepewny - mimo gwarancji NATO. Były też zawirowania u nas.
Jeśli Ukraina przegra i będziemy mieli znów ruskich na linii Bugu inwestorzy/spekulanci bedą w podobny sposób zwijali interesy w Polsce i euro będzie na dzień dobry po 10 zł.
skoczyła cena złota - ale to bez wiekszeog znaczenia - tradycja taka u drobnych ciułaczy.
zakup złota z uwagi na marże przy sprzedaży sięgające 30% powoduje że jest to kompletnie nieopłacalny biznes...
Proste? Proste...
ale dla masy ludzi - za trudne.
co gorsza i dla naszych władz czasem za trudne...