Cena kochania - szkic czy miniatura

1
mamika6 pisze:Rozmowę na temat tekstu Lukaszapunka z działu: "Tu wrzuć tekst do zweryfikowania" przenoszę w bardziej odpowiednie miejsce.

Tekst znajduje się tutaj:
http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=8525
Zweryfikowałem jako pierwszy i użyłem określenia "dobry", przy którym pozostaję. Myślę, że Joe i Ravva mają sporo racji w tym co mówią, ale wciąż uważam, że tekst rokuje nadzieje. Ravva - nieważne, czy miniaturka jest o nekrofilu-dewiancie, czy dziewięciolatce kochającej stokrotki. Sprawa wygląda następująco - sporo pracy przy tym tekście i - uwierz mi - ta miniaturka nieco się powiększy. Jeśli opowiadanie poprawisz i sprawisz, że stanie się cholernie oryginalne - wyślij mi lub opublikuj w tym dziale, chętnie się zapoznam.

Można z Twojej miniaturki zrobić niezły a'la "new horror".
Ostatnio zmieniony pt 21 maja 2010, 18:22 przez minojek, łącznie zmieniany 2 razy.

2
minojek pisze:przy którym pozostaję. Myślę, że Joe i Ravva mają sporo racji w tym co mówią, ale wciąż uważam, że tekst rokuje nadzieje.
Jak każdy zresztą.
minojek pisze:Sprawa wygląda następująco - sporo pracy przy tym tekście i - uwierz mi - ta miniaturka nieco się powiększy.
W przypadku innych podobnie.

To nie jest wyjątek, chociaż zakończenie go takim maluje - to przeciętniak.
Trzeba pracować. Uwierz mi - trzeba się sporo uzapierniczać, żeby zebrać żniwo. Bądź dobrym siewcą.

3
Lukaszpunk, posłuchaj - pisanie miniatur wcale nie jest prostsze od pisania powieści. Dobrą miniaturkę charakteryzuje trafiona puenta, a trafiona puenta to mądre zakończenie, a mądre zakończenie to oryginalne przemyślenie... i tak dalej. Tworzenie miniaturek bywa trudniejsze od tworzenia kilkuset stronicowych powieści.

Jest twórczość rozrywkowa i jest twórczość ucząca. To opowiadanie - przynajmniej jak na razie - zawiera więcej twórczości rozrywkowej, podobnie jak niektóre filmy Tarantino.

4
minojek pisze:To opowiadanie - przynajmniej jak na razie - zawiera więcej twórczości rozrywkowej, podobnie jak niektóre filmy Tarantino.
Sorry, ale gdzie tu opowiadanie?

Niech no ktoś przeżuci to do odpowiedniego działu.

5
Wiem, tekst porównałem do twórczości Q.Tarantino i przy tym zostaję. Chodziło mi o to, że niektóre teksty są tworzone po prostu, można rzecz, na jeden wieczór, by czytelnik czytał je tylko dla zabicia czasu.

Zgadza się, prędzej miniaturka.

Mam pytanie do autora - skąd pomysł na taki mroczny klimat? I skąd pomysł, że żona aż tak poświęci się dla małżonka? Nie mówię, że sam pomysł jest zły, ale co było dla Ciebie natchnieniem?

6
minojek pisze:Wiem, tekst porównałem do twórczości Q.Tarantino i przy tym zostaję. Chodziło mi o to, że niektóre teksty są tworzone po prostu, można rzecz, na jeden wieczór, by czytelnik czytał je tylko dla zabicia czasu.
No ale czego Ty bronisz? Połowicznie zredagowałeś, myślenie pozostaw autorowi.
Sorry. Taka kolej rzeczy.

7
I tak jest. Twój tekst, Lukaszpunk, zapamiętam jako ten o mrocznej klimatyce, ale wkrótce o nim zapomnę, dlaczego? Ponieważ zabrakło oryginalności wykonania. Technicznie nie jest tragicznie, ale brakuje mi w nim jakichkolwiek uczuć, choć - kto wie - może tak miało być, może chciałeś oceniać sytuację z perspektywy niemego i zarazem nieczułego obserwatora. Mimo wszystko niespecjalnie Ci to wyszło.

9
minojek pisze:I tak jest. Twój tekst, Lukaszpunk, zapamiętam jako ten o mrocznej klimatyce, ale wkrótce o nim zapomnę, dlaczego? Ponieważ zabrakło oryginalności wykonania. Technicznie nie jest tragicznie, ale brakuje mi w nim jakichkolwiek uczuć, choć - kto wie - może tak miało być, może chciałeś oceniać sytuację z perspektywy niemego i zarazem nieczułego obserwatora. Mimo wszystko niespecjalnie Ci to wyszło.
No właśnie minojek - o co tak naprawdę chodzi, bo sie zgubiłem. Mówie, że tekst to jest tekst, a ty strzelasz seriami, co to ci sie w nim podoba. Sens tego jest taki, że udowadniasz autorowi pewną wyjątkowość - ja staram się temu zaprzeczyć. Narobimy talenciarzy i nikt do roboty się nie raczy wziać.

10
Joe, owszem, masz wiele racji w tym co mówisz. Myślę jednak, że w taki sposób nie narobimy, jak ich określiłeś, talenciarzy, a pomożemy im uwierzyć we własne możliwości, sam rozumiesz (rokującym autorom, nie talenciarzom! ;P).

Tekst Lukaszpunka rokuje nadzieje, jak już wcześniej wspomniałem. A to, że na razie bardziej przypomina szkic, nazwałbym już inną bajką. Ale jako szkic swoją rolę spełnia, więc czekam na dopracowaną wersję.

Pamiętaj, Joe, my również dopiero się uczymy i naszym tekstom sporo jeszcze brakuje, dlatego zamieszczamy je w dziale "Tu wrzuć...", gdzie weryfikatorzy (czy pozostali użytkownicy) oceniają nasze teksty i tym samym pozwalają nam w rozwijaniu umiejętności. Lukaszpunk dopracuje tekst i będzie okej, jeśli druga wersja będzie kiepska, to napisze trzecią (o ile nie zabraknie Mu zapału).

11
minojek pisze:Tekst Lukaszpunka rokuje nadzieje, jak już wcześniej wspomniałem.
Jak każdy zresztą. Powtarzam to po raz trzeci.

Uwierz mi - nie ma się co podniecać, bo nieszablonowego nie widać. Trza za to usiąść i napisać sto razy to samo inaczej. I ten ostatni raz może okazać się dobry. Bo do doskonałości jeszcze trza przebyć Wielki Kanion.

12
I na tym zakończmy, chyba, że ktoś odkrył jakieś nowe "ale". ;-)

Lukaszpunk, podsumowując - pisz dalej! Każda wersja - o ile wykażesz taką chęć i zastosujesz wedle uznania rady niektórych z nas - będzie lepsza. Powodzenia!

13
minojek pisze:Lukaszpunk, podsumowując - pisz dalej! Każda wersja - o ile wykażesz taką chęć i zastosujesz wedle uznania rady niektórych z nas - będzie lepsza. Powodzenia!
No nie, ja już po prostu wymiękam.

14
Joe, nie wymiękaj, my friend! ;-)

Właśnie dlatego kończę, to JA wymiękam, mam dosyć gadania (poprawka - pisania). Decyzja należy do Autora.

15
Chłopaki czuje się zawstydzony że tak długo prawiliście na temat mojego tekstu. Powiem że obaj macie racje. Czeka mnie mnóstwo pracy nad tym jak i nad następnymi tekstami. Bez wazeliny dzięki wielki ale z resztą będe mósiał poradzić sobie sam:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”

cron