http://www.weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=8000
Tak, wiem, skromny jestem i dowodzę tego, rozpoczynając dyskusję nad własnym tekstem. Inna sprawa, że nie chodzi mi wyłącznie o dyskusję nad tekstem jako takim. Chciałbym w oparciu o tenże prolog poruszyć kwestię następującą: jak wiele miejsca powinniśmy poświęcać opisywaniu świata rzeczywistego?
Pojawiają się w tekście Messerschmitty, Dorniery i Spitfire'y. Czy autor powinien brać pod uwagę możliwość, że ktoś nie wie, co to są? Ergo: czy powinno się w tekście pojawić jakieś zgrabne, ale zarazem szczegółowe wytłumaczenie? Czy też w ramach konwencji/gatunku mieści się założenie, iż czytelnik będzie dysponował tego typu wiedzą?
As (prolog do powieści?) - Sir Wolf
1Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.