Ojciec + Wulgaryzmy, 18+ - o tym czy autor musi znać w 100% problem o którym pisze

1
Zgadzam się z przedmówcami - komentatorami, a zwłaszcza z Medeą, w kwestii tego komediowego wydźwięku.
Komedia z tego wyszła, ale chyba nie taki był zamysł autora.

Takie naiwne infantylnie uproszczone zachowania tu opisywane nie działałyby na szesnastolatkę Nastolatka już dawno nawiałaby z domu, sama, albo z pierwszym lepszym cwaniakiem, obiecującym jej cokolwiek, nieważne dokąd.

By zatrzymać przy sobie dorastające dziecko, a potem w miarę upływu lat przywiązać do siebie, trzeba by inaczej postąpić, ale na pewno nie zachowywać się jak total przerysowany idiota, nic tu się nie trzyma kupy, a "parapsychologiczne", że tak powiem wyjaśnienia, brzmią mniej więcej tak, jakby ktoś zajmujący się do tej pory, nic nie ujmując bo to tak samo potrzebna praca, niech będzie, że kładzeniem płytek, przeczytał kilka poradników psychologicznych i tłumaczył innym jak działa psychologia.

A z wiadomych przyczyn, nie wyjaśnię/nie podam instrukcji, jak powinien zachowywać się toksyczny ojciec, by odseparować od innych osób córkę i zatrzymać ją przy sobie.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

2
Luiza Lamparska pisze: (ndz 05 mar 2023, 12:10) że tak powiem wyjaśnienia, brzmią mniej więcej tak, jakby ktoś zajmujący się do tej pory, nic nie ujmując bo to tak samo potrzebna praca, niech będzie, że kładzeniem płytek, przeczytał kilka poradników psychologicznych i tłumaczył innym jak działa psychologia.
Oczywiście masz rację: Tak mniej więcej podsumowuje się moja wiedza na 95% tematów, o których piszę. Coś tam liznąłem, coś tam dokonfabulowałem, rezultat jest jaki jest.

Czyli co - nie należy pisać o niczym, jeśli nie jest się specjalistą w dziedzinie? Jakiś czas temu tak uważałem. Jednak chyba to zbyt skrajne podejście, skoro ogromna większość autorów jest winnych tego samego grzechu - niemal nikt, kto pisze sensacje, kryminały, literatury szpiegowskie itp nie ma ZIELONEGO POJĘCIA, o czym pisze - bo to przecież wiedza jeszcze mniej dostępna. (Severski byłby tu wyjątkiem, ale jego książka jest IMO literacko tak marna, że broni się chyba jedynie i wyłącznie znajomością realiów).

A jednak, nikogo zbytnio nie rażą błędy u Agathy Christie czy mnóstwa innych autorów. Mało tego - Ty sama chwaliłaś moją Złą Morderczynię Ninja, mimo że o płatnych mordercach wiem równie mało, jesli nie jeszcze mniej, co o toksycznych i pedofilskich ojcach.

Dlaczego? Czyżbym przez czysty przypadek trafił i napisał coś sensownego?

Zaryzykuję inne wyjaśnienie... Czytelniczka była równie głupia, co autor, dlatego błędów, których tam musiało być bez liku, po prostu nie zauważyła :)

Druga hipoteza jest taka, że problem polega na gatunku. Ten Ojciec wylgąda po prostu zbyt poważnie, starając się pisać realistycznie automatycznie zabrałem sobie jakikolwiek marginez błędu - każda nieścisłość z rzeczywistością wali po oczach. Tymczasem Zła Morderczyni to przygoda na niby, w wymyśonym świecie, tym samym margines błędu automatycznie jest dużo większy. Ale tam pozwoliłem sobie na filozofowanie, a to z kolei powinno znowu zawęzić margines błędu... więc już sam nie wiem.

Chyba jednak wrócę do tej konstatacji, że lepiej pisać na takie tematy, o których czytelnik wie równie mało :) Może i jakiś funkcjonariusz ABW punkąłby się w głowę, ale szansa na znalezienie funkcjonariusza ABW wśród czytelników jest wyraźnie mniejsza, niż na znalezienie psychologa :)
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

3
gaazkam pisze: (ndz 05 mar 2023, 22:27) Czyli co - nie należy pisać o niczym, jeśli nie jest się specjalistą w dziedzinie?
Nie, należałoby wziąć pod uwagę komentarze innych, próbując wyciągnąć z nich wnioski do poprawy tekstu, zamiast iść w zaparte i wymyślać kiepskie tłumaczenia i wymówki.
gaazkam pisze: (ndz 05 mar 2023, 22:27) Ty sama chwaliłaś moją Złą Morderczynię Ninja, mimo że o płatnych mordercach wiem równie mało, jesli nie jeszcze mniej, co o toksycznych i pedofilskich ojcach.
To co akurat tam chwaliłam( pewne wplecione prawdy o życiu) mogła wypowiadać każda po prostu mądra życiowo bohaterka/bohater niezależnie od profesji np. baletnica, sklepikarka, biznesmen, grajek, a niekoniecznie morderczyni itd.

A poniższe zdanie, podrzucę tutaj jako przykład, że autor komentarza zamiast prowadzić dyskusję na argumenty, ma wyraźny problem z panowaniem nad swoimi emocjami, moim skromnym zdaniem tego typu prowadzenia dyskusji nie powinno się tolerować, więc podkreślę to wyraźnie, mając nadzieję, że i administracja dostrzeże nieprawidłowości:
gaazkam pisze: (ndz 05 mar 2023, 22:27) Zaryzykuję inne wyjaśnienie... Czytelniczka była równie głupia, co autor, dlatego błędów, których tam musiało być bez liku, po prostu nie zauważyła

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

4
gaazkam pisze: (ndz 05 mar 2023, 22:27) Czyli co - nie należy pisać o niczym, jeśli nie jest się specjalistą w dziedzinie? Jakiś czas temu tak uważałem. Jednak chyba to zbyt skrajne podejście, skoro ogromna większość autorów jest winnych tego samego grzechu - niemal nikt, kto pisze sensacje, kryminały, literatury szpiegowskie itp nie ma ZIELONEGO POJĘCIA, o czym pisze - bo to przecież wiedza jeszcze mniej dostępna.
Ech. Czemu tak zero-jedynkowo od razu. Prawda jest pośrodku - jedne sprawy się bardziej czuje, a inne riserczuje do porzygu. Naturalnie nie trzeba osobiście doświadczyć wszystkiego, o czym się pisze, ale moim zdaniem warto wykorzystywać własne doświadczenia i emocje, kiedy tylko jest okazja, bo to dodaje takiego autentycznego sznytu. Risercz do kryminału to akurat dosyć prosta sprawa (co nie znaczy, że łatwa; mnie risercz zwykle paraliżuje, dlatego nigdy nie podjęłabym się na przykład pisania dramy prawniczej), ale psychologia postaci to już złożony problem, a takie grube tematy jak molestowanie, przemoc domowa czy gwałt to naprawdę grząski grunt i nie wystarczy przeczytać na ten temat notki z internetów (w ogóle to życzyłabym sobie, żeby zwłaszcza gwałt przestał być traktowany tak pretekstowo w fikcji). Po Twoim rozstrzale tematów zgaduję, że wciąż szukasz swojej wygodnej niszy. No i ok, trzeba próbować nowych rzeczy, każdy gatunek jest na swój sposób wymagający, ale może właśnie warto dotknąć czegoś bliższego, bardziej stonowanego, bez mocnych konceptów i grubych problemów? Świat i fabułę można często potraktować umownie, ale psychologia postaci i wiarygodność relacji międzyludzkich w każdym gatunku jest istotna.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

5
gaazkam, komentujemy TEKST. Nie dywagujemy kto jest głupi i nie obrażamy tym swoich rozmówców.
PS
Luiza Lamparska, wystarczy zgłoszenie wykrzyknikiem tak jak to zrobiłaś. Sugerowanie problemów z emocjami również nie powinno mieć w tej dyskusji miejsca.


Uprzejmie proszę o potraktowanie powyższego jako upomnienia i powrót do dyskusji O TEKŚCIE.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

6
ledwo pisze: (pn 06 mar 2023, 00:19) Risercz do kryminału to akurat dosyć prosta sprawa
To ciekawe. Na moją intucję to powinno być nietrywialne, bo wydaje się to być wiedza sprowadzająca się do odpowiedzi na pytanie, jak popełnić poważne przestępstwo tak, by zminimalizować szansę na wykrycie.

Agatha Christie, o ile pamiętam, jawnie twierdziła, że tak naprawdę na przestępstwach nie zna się wcale.
ledwo pisze: (pn 06 mar 2023, 00:19) psychologia postaci i wiarygodność relacji międzyludzkich w każdym gatunku jest istotna.
Bo ja wiem? Slapstick, anime, akcja? Nie wspominając o porno? Na moją intuicję jest wiele gatunków, które wiarygodność psychologiczną z samego założenia wyrzucają przez okno w imię osiągnięcia innych celów.

Zresztą, zdawałoby mi się, że tendencja wielu dzieł do czarnobiałego przedstawiania bohaterów byłaby tu kontrprzykładem - ludzie nie są czarnobiali, nie dzielą się (może z naprawdę nielicznymi wyjątkami) na ludiz niemal czysto dobrych i niemal czysto złych. Po drugie, w wielu dziełach złoczyńcy wydają mi się być po prostu aroganckimi krzykaczami (którzy śmieją się MUAHAHAHAHAHAHA), to mi się wydaje być rażąco niewiarygodne psychologicznie. A jednak w disneyowskich kreskówkach ludzie kupują disneyowskich złoczyńców.
Luiza Lamparska pisze: (ndz 05 mar 2023, 23:34) To co akurat tam chwaliłam( pewne wplecione prawdy o życiu) mogła wypowiadać każda po prostu mądra życiowo bohaterka/bohater niezależnie od profesji np. baletnica, sklepikarka, biznesmen, grajek, a niekoniecznie morderczyni itd.
Okej, ale nadal przypuszczam, że innych błędów powinno tam być naprawdę sporo z racji na temat.

Po 1, tu chyba mniej ważne: Technikalia popełnienia przestępstwa. Ktoś obeznany w temacie pewnie od razu by powiedział, że żaden przestępca przy zdrowych zmysłach nie zachowałby się tak a tak.

Po 2: Wydaje mi się, z tego co liznąłem, że psychika ludzi zawodowo związanych z przemocą różni się znacznie od psychiki normalnych ludzi. Starałem się, co prawda, pisząc tamto liznąć trochę tego tematu, no ale jak widać samo liźnięcie nie wystarcza. Ergo, każde głębsze niż szczątkowe przedstawienie postaci, dla której przemoc to chleb powszedni, to zdawałoby mi się oznaczać natychmiastowe rzucenie się na ryzyko opisania poważnych i rażących błędów?

Domyślam się, że mógłby ktoś przyjść i tak jak ty tutaj powiedzieć, że psychika płatnych morderców nie ma szans tak wyglądać i już. (Podobnie zresztą jak psychika dziecka, które przeżyło tego rodzaju przeciez traumatyczne doświadczenia) i zdaje mi się to być niezależne od jakichkolwiek choćby skądinąd trafnych przemyśleń o życiu, które mogły tam byc zawarte.

A jednak to akurat nikogo nie raziło. Dlaczego? Widzę trzy niewykluczające się możliwości:

- Czystym przypadkiem autorowi udało się napisać coś z sensem - wstrzelił się w szansę jeden na milion, wygrał w totka;
- Błędy są widoczne i oczywiste, ale one nie rażą ponieważ gatunek literacki zakłada pewną dowolność, pewien margines nietrzymania sie realiów i autor nie nadużywa tego prawa (willing suspension of ;
- Czytelnik nie jest w stanie zauważyć błędów, ponieważ jego wiedza na opisywany temat jest niewiele większa, niż wiedza autora.

No i stawiam hipotezę, że w przypadku dzieł opisujących takie tematy, jak zawodowi przestępcy, służby specjalne, mafie itp bardzo duże znaczenie ma ten ostatni punkt. Czy paradoksalnie nie wynika z tego, że najbezpieczniej jest pisać na tematy, o których wiedza nie jest powszechnie dostępna?
Luiza Lamparska pisze: (ndz 05 mar 2023, 23:34) A poniższe zdanie, podrzucę tutaj jako przykład, że autor komentarza zamiast prowadzić dyskusję na argumenty, ma wyraźny problem z panowaniem nad swoimi emocjami, moim skromnym zdaniem tego typu prowadzenia dyskusji nie powinno się tolerować, więc podkreślę to wyraźnie, mając nadzieję, że i administracja dostrzeże nieprawidłowości:
Przepraszam cię za to. Uznaję, że najpewniej ty masz rację w swym oburzeniu, a ja zachowałem się niedopuszczalnie. Niestety, to jest dość częsta sytuacja, że kiedy z kimś dyskutuję, to w pewnym momencie ten ktoś zarzuca mi pyszałkowatość, arogancję, niegrzeczność, chamstwo, irytuje się na mnie i zrywa kontakt. Raz zdarzyło się nawet, że usłyszałem, że powinienem w ogóle nie dyskutować z nikim, bo tak bardzo nie umiem tego robić, że siedzenie zawsze cicho będzie dużym postępem. No cóż - jeśli jedna osoba mówi mi, że jestem osłem, to mogę ją zignorować; jeśli dwie, to należaloby się zastanowić; ale jeśli więcej, to powieniem pójść kupić sobie siodło.

Tak więc uznaję niedopuszczalność swego zachowania i przepraszam za to.

Sensem tamtej wypowiedzi miało być (staram się być teraz ostrożny) to, co napisałem wyżej: Że czytelnik nie jest w stanie zauważyć błędów, ponieważ jego wiedza na opisywany temat jest nie większa, niż wiedza autora.

Czy powyższy post jest dopuszczalny, czy nadal jest arogancki i chamski? Pytam poważnie, bo zdaję sobie sprawę, że tę przywarę muszę w sobie zwalczyć.
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

7
gaazkam pisze: (pn 06 mar 2023, 20:51) Bo ja wiem? Slapstick, anime, akcja? Nie wspominając o porno? Na moją intuicję jest wiele gatunków, które wiarygodność psychologiczną z samego założenia wyrzucają przez okno w imię osiągnięcia innych celów.

Zresztą, zdawałoby mi się, że tendencja wielu dzieł do czarnobiałego przedstawiania bohaterów byłaby tu kontrprzykładem - ludzie nie są czarnobiali, nie dzielą się (może z naprawdę nielicznymi wyjątkami) na ludiz niemal czysto dobrych i niemal czysto złych. Po drugie, w wielu dziełach złoczyńcy wydają mi się być po prostu aroganckimi krzykaczami (którzy śmieją się MUAHAHAHAHAHAHA), to mi się wydaje być rażąco niewiarygodne psychologicznie. A jednak w disneyowskich kreskówkach ludzie kupują disneyowskich złoczyńców.
Ale rozmawiamy o sztukach wizualnych czy literaturze? Bo to jednak nie jest to samo :P

Oczywiście zgadzam się, że są gatunki, które nie stoją dramatem psychologicznym z założenia, ale też należy odróżnić poziom głębi psychologicznej (bo ten może być różny) od samej wiarygodności. Czy fabuła jako ciąg zdarzeń wynikających z decyzji bohaterów może być naprawdę dobra i angażująca dla czytelnika, jeśli ci bohaterowie nie mają dobrych motywacji, jakichś emocji? Dla mnie osobiście nie, ale oczywiście można mieć inne upodobania.
gaazkam pisze: (pn 06 mar 2023, 20:51) To ciekawe. Na moją intucję to powinno być nietrywialne, bo wydaje się to być wiedza sprowadzająca się do odpowiedzi na pytanie, jak popełnić poważne przestępstwo tak, by zminimalizować szansę na wykrycie.

Agatha Christie, o ile pamiętam, jawnie twierdziła, że tak naprawdę na przestępstwach nie zna się wcale.
Na moją intuicję z kolei dostępność informacji na temat jak popełniać, a jak nie popełniać morderstwa jest duża, ale co z tego, skoro ludzie nie są robotami i nie potrafią wyegzekwować nawet idealnego planu tak, by nie popełnić jakiegoś błędu, który w końcu może doprowadzić do ich schwytania -
no i czy w kryminale nie jest właśnie najbardziej satysfakcjonujące poznanie rozwiązania zagadki, mordercy, motywacji? :P
Nie wiem, nie czytałam Agathy Christie i kryminał jako gatunek mnie nie interesuje.
gaazkam pisze: (pn 06 mar 2023, 20:51) No i stawiam hipotezę, że w przypadku dzieł opisujących takie tematy, jak zawodowi przestępcy, służby specjalne, mafie itp bardzo duże znaczenie ma ten ostatni punkt. Czy paradoksalnie nie wynika z tego, że najbezpieczniej jest pisać na tematy, o których wiedza nie jest powszechnie dostępna?
Rozróżniłabym jeszcze rzeczywistą wiedzę od tej nabytej z fikcji - bo może i niewiele ludzi ma pojęcie o funkcjonowaniu mafii w rzeczywistości, ale na pewno wielu ma na jej temat szczegółowe wyobrażenia dzięki popkulturze :P

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

8
gaazkam pisze: (pn 06 mar 2023, 20:51) Sensem tamtej wypowiedzi miało być (staram się być teraz ostrożny) to, co napisałem wyżej: Że czytelnik nie jest w stanie zauważyć błędów, ponieważ jego wiedza na opisywany temat jest nie większa, niż wiedza autora.
Zależy jakie błędy, rażące owszem, jeśli zahaczają o jego profesję. To raz. Dwa, skoro napisałeś, ze pokornie przyjmiesz rady, to dotrzymuj słowa, bo słabo wypada zaprzeczanie samemu sobie.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) Z pokorą czekam na informacje, że postaci sa psychologicznie niewiarygodne, a relacje między nimi się nie kleją.
Trzy wyciągnij wnioski na przyszłość i po prostu zminimalizuj ten typ popełnianego błędu.

Powiem jeszcze tak: najwięcej mam do powiedzenia o merytoryce postaci, więc to robię. Nie muszę ci wskazywać innych błędów, bo ty tak chcesz. To tylko moja dobra wola, że poświęcam swój czas. Jak bardzo chcesz, żeby ci tam błędy dodatkowe wskazać, zwróć się do weryfikatorów.
Cóż, gdybym miała do wyboru oceniać merytorykę opisania zawodu morderczyni, a dajmy na to, całkiem przykładowo, postać kogoś kiepsko symulującego autyzm, zabrałabym się za to drugie, a ty nie możesz mi narzucić, które błędy wyszczególnię.

Wracając do czysto hipotetycznego przykładu, jeśli ktoś chciałby napisać niezbyt mądrego cwaniaka, który udaje autystyka i liczy na to, że zostanie lepiej potraktowany, to myślę, że miałbym sporo do powiedzenia w kwestii kreacji tej postaci pod katem psychologicznym, natomiast co do postaci morderczyni to ja oceniam tylko jej prawdy życiowe, a nie merytorykę jej zawodu. Myślę, że się dobrze teraz zrozumieliśmy.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

9
Wydaje mi się, że powyższe dyskusje nieco już wykraczają poza komentarze do tekstu i może powinny się znaleźć w sekcji "Rozmowy o tekstach"? Bo tak w ogóle to temat chyba nawet byłby wart dalszego podyskutowania?

Jeśli się nie mylę, głównie dyskutuje się tu problem z wiarygodnością postaci, i tak, nikt nie jest specjalistą w byciu mordercą czy czymś podobnym. Co do "zawodu" to można poriserczować, ale co do samej postaci, to wszyscy jesteśmy ludźmi i (statystycznie rzecz biorąc) mamy podobne emocje i odczucia. Do tego, nam Tfórcom, z założenia jak gdyby przynależy zdolność do "wcielania" się w różne role. Że nie zawsze taki eksperyment się udaje, to tylko powód by próbować dalej. To tak ogólnie.

A w przypadku tej dyskusji, my czytelnicy, po przeczytaniu tekstu mówimy autorowi, jak MY osobiście widzimy daną postać w danym tekście. Postać może i być czasami niewiarygodna jeśli tekst na to pozwala (pewne przymrużenie oka w "Morderczyni"). Jeśli jednak nie, jeśli naszym zdaniem coś z nią jest nie tak, to po to są właśnie nasze komentarze by autor się zastanowił, jak może to zmienić, by czytelnik tę postać (w tym tekście) "kupił". I to tyle.
Dream dancer

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

10
Medea33 pisze: (wt 07 mar 2023, 22:53) Wydaje mi się, że powyższe dyskusje nieco już wykraczają poza komentarze do tekstu i może powinny się znaleźć w sekcji "Rozmowy o tekstach"?
Myślałem nad tym, czy odpowiedzieć tu, czy w nowym temacie w zaproponowanej przez cb sekcji, bo rzeczywiście ta dyskusja powinna się znaleźć raczej tam, a nie tu... nie wiem, czy dobrze robię, że odpowiadam tu, ale (a) to i tak kontynuacja dysk. stąd (b) przypuszczam 3:1, że ta dyskusja i tak długo już nie potrwa, bo niemal wszystko, co miało być powiedziane, zostało już powiedziane. Jeśli popełniam błąd, przepraszam.
ledwo pisze: (wt 07 mar 2023, 17:49) Ale rozmawiamy o sztukach wizualnych czy literaturze? Bo to jednak nie jest to samo :P
O Jamesach Bondach sa i książki, a IMO Bond to jeden z bardziej rażąco nieprawdopodobnych serii, zarówno pod względem technicznym, jak i psychologicznym
ledwo pisze: (wt 07 mar 2023, 17:49) no i czy w kryminale nie jest właśnie najbardziej satysfakcjonujące poznanie rozwiązania zagadki, mordercy, motywacji? :P
Nie wiem, nie czytałam Agathy Christie i kryminał jako gatunek mnie nie interesuje.
A.Ch. akurat mocno psychologizuje. Pojęcia nie mam, na ile jej portety psychologiczne postaci są / nie są prawdziwe. Przypuszczam, że można to poddać w wątpliwość - czy ona spotkała osobiście jakiś morderców albo nabyła specjalistyczną wiedzę z dziedziny psychiki takich ludzi? Nie wiem, może można to wyczytać gdzieś?
Luiza Lamparska pisze: (wt 07 mar 2023, 19:14) Nie muszę ci wskazywać innych błędów, bo ty tak chcesz. To tylko moja dobra wola, że poświęcam swój czas. Jak bardzo chcesz, żeby ci tam błędy dodatkowe wskazać, zwróć się do weryfikatorów.
Nie wyrażałem i nie wyrażam wobec cb takiej prośby. Zakładam natomiast, że gdybyś ty lub ktokolwiek inny dostrzegł jakieś rażące nieprawdopodobieństwa w psychologii tamtej postaci, to byś je wypisała. Na podstawie tego założenia wyciągam wniosek, że nikt nie dostrzegł nieprawdopodobieństw w psychologii tamtej postaci, które by go raziły. Być może jest to błędne założenie, być może ludzie czytając tamten fragment crigne'owali ale pominęli to milczeniem, nie wiem tego, niemniej chyba to założenie jest sensowne.
Luiza Lamparska pisze: (wt 07 mar 2023, 19:14) merytorykę opisania zawodu morderczyni
Tutaj mniej nawet chodzi o merytorykę zawodu, ile bardziej o psychologię postaci.
Medea33 pisze: (wt 07 mar 2023, 22:53) ale co do samej postaci, to wszyscy jesteśmy ludźmi i (statystycznie rzecz biorąc) mamy podobne emocje i odczucia. Do tego, nam Tfórcom, z założenia jak gdyby przynależy zdolność do "wcielania" się w różne role.
Wydaje mi się, że i tak, i nie. Pisząc to znowu ryzykuję pisanie bzdury z powodu braku eksperckiej wiedzy w dziedzinie, ale na podstawie lizania tematu wydaje mi się, że różnice w odczuwaniu, emocjonalności, sposobie postrzegania świata itp są naprawdę duże wśród ludzi. Trudno nieautystykowi wyobrazić sobie, jak funkcjonuje psychika autystyka, trudno autystykowi wyobrazić sobie, jak funkcjonuje psychika nieaustystyka. To samo z psychopatią. Ale nawet pomijając takie wrodzone zaburzenia to zarówno bycie ofiarą przemocy jak i stosowanie przemocy też chyba mocno przebudowywuje psychikę i to czy nie w dość konkretny, charakterystyczny sposób? co sprawia, że nie można bez wiedzy pisać, co się tylko wymyśli. Dochodzą różnice w kulturze, wychowanie od maleńkości w danej kulturze przecież bardzo kształtuje człowieka. No i różnice wrodzone. Oczywiście jest dużo punktów styczności, wszyscy wszak jesteśmy homo sapiens, niemniej nie oznacza to, że mozna oceniać innych po sobie, to jest chyba bardzo, ale to bardzo złudne.
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

11
Nie, jednak muszę tu się wypowiedzieć, choć może to jest dalsze i niepotrzebne bicie piany :/
Trudno nieautystykowi wyobrazić sobie, jak funkcjonuje psychika autystyka, trudno autystykowi wyobrazić sobie, jak funkcjonuje psychika nieaustystyka. To samo z psychopatią.
Nie chciałabym się tu puszyć, ale tak, potrafię sobie wyobrazić, a nawet poczuć, jak to jest być autystykiem czy nawet psychopatą. Oczywiście na samym początku potrzebna jest spora wiedza na dany temat, zrozumienie mechanizmów działania takich ludzi, ale jest to jak najbardziej możliwe. Pisząc często "wcielam" się w różne postacie, zastanawiam się, co dana postać (nie ja) by zrobiła. A czytając też potrafię zrobić to samo.

Bo problem powstaje gdy napisany tekst jest czytany - czy postać przeze mnie napisana jest zrozumiała dla czytelnika, czy czytając mój tekst czytelnik jest w stanie zrozumieć i poczuć to, co ja, autor, chciałam przekazać? Jeśli np opiszę scenę umierania która według mnie powinna być wzruszająca, wyciskająca łzy, ale czytelnik tylko wzrusza ramionami, to to raczej nie jest wina czytelnika (gdyby to był tylko jednostkowy przypadek) ale najwidoczniej tekst został źle napisany - nie udało mi się przekazać "co autor miał na myśli", a to właśnie jest sztuka pisania którą szlifuje się latami ćwiczeń i doświadczeń.

Tak więc nie tłumaczy cię to, że ja (i wszyscy inni czytelnicy) po prostu nie widzimy tego co ty BO niby "nie rozumiemy". Jak już wcześniej pisałam, zdziwiłbyś się, akurat mam spore doświadczenie jeśli chodzi o przemoc domową, i doceniam, że chciałeś nam coś o tym opowiedzieć. Tylko że po prostu należałoby to napisać inaczej, i wtedy może przekaz by dotarł ;)

I jeszcze jedno.
Zakładam natomiast, że gdybyś ty lub ktokolwiek inny dostrzegł jakieś rażące nieprawdopodobieństwa w psychologii tamtej postaci, to byś je wypisała.

Lepiej nie zakładaj :) Tu komentarze są skąpe i najczęściej piszemy tylko o jakimś małym wycinku który nas akurat zainteresował. Jakbym miała dokonać dokładnej analizy to by to parę stron zajęło. Od tego mamy osobną instytucję betowania. A co do "Morderczyni" to trudno cokolwiek głębokiego powiedzieć na podstawie tylko głównie dialogów. To tylko słowa. Mogą kłamać :P
Dream dancer

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

12
Można się nie zgodzić, wymienić poglądy, aczkolwiek, niedopuszczalnym jest, by ktoś w kółko wałkował temat, mówiąc właściwe cały czas to samo, mając tę samą wątpliwą linię obrony, polegającą tylko na tym, by skłonić komentujących do tłumaczenia się mu nieskończoność, tylko dlatego, że nie potrafi pogodzić się, że wybrany przez niego temat całkowicie go przerósł.

SZANOWNA ADMINISTRACJO, JEST TO NADUŻYCIE.


Szkoda, że nie ma takiej opcji, by zgłosić całą sekwencję zachowań danego użytkownika jako szkodliwą.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

13
Mamy forum na rozmowy o tekstach i tam ten temat będzie przeniesiony, bo już bardziej podpada o dyskusję na tematy obszerniejsze niż sama weryfikacja.

Niemniej jednak chciałabym przypomnieć, że nie ma obowiązku, żeby brać udział dyskusji, która w ocenie dyskutującego do - cytując - tłumaczenia w nieskończoność. Natomiast sugestie, że autor
Luiza Lamparska pisze: (pn 13 mar 2023, 00:09) nie potrafi pogodzić się, że wybrany przez niego temat całkowicie go przerósł
są niebezpiecznie blisko argumentów ad personam, których staramy się w dyskusji o tekście unikać. Czytelnik oczywiście ma prawo uznać, że realizacja tematu jest nieadekwatna do trudności podejmowanego zagadnienia. Jednak ocena zachowania rozmówcy, czy jest szkodliwa czy nie, to już nie rozmowa o tekście i to możemy nazwać nadużyciem.
To wybór użytkownika czy uczestniczy w danej dyskusji.

Administracja serdecznie pozdrawia. :)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+ - o tym czy autor musi znać w 100% problem o którym pisze

14
Dziękuję za reakcję na mój post. Rozumiem, że administracja ma wiele zadań do wykonania i nie zawsze jest w stanie wszystko na bieżąco przejrzeć, skontrolować, czy zauważyć.
ithi pisze: (pn 13 mar 2023, 07:09) Niemniej jednak chciałabym przypomnieć, że nie ma obowiązku, żeby brać udział dyskusji, która w ocenie dyskutującego do - cytując - tłumaczenia w nieskończoność.
Ależ oczywiście, że nie ma obowiązku brać udziału w dyskusji, gdy nie ma się ochoty, zgadzam się z tym.

Jednak czasem pewny styl dyskusji może wprowadzać czytelników w błąd NAKAZUJĄC im PODŚWIADOMIE się tłumaczyć za coś, za co nie powinni.
Aczkolwiek ja, w trosce o dobrą atmosferę, poczułam się w obowiązku zwrócić uwagę na pewną niezdrową, moim zdaniem, dynamikę rozmowy, jaką próbował narzucić autor postu – przerzucanie odpowiedzialności za swoje błędy w tekście na komentujących, próba narzucenia takiej a nie innej dynamiki dyskusji nie wprowadza zdrowej atmosfery, a wręcz przeciwnie.
Przerzucanie winy i odpowiedzialności jest pewną technika manipulacyjną, wiec poczułam się w obowiązku zwrócić na to uwagę ( przerzucanie winy i odpowiedzialności za słabo napisany tekst na komentujących – zaznaczam, że komentuję tekst na forum służącym komentowaniu tekstów, mam prawo powiedzieć, że jest słaby, a nawet że całkowicie kogoś przerósł – mam do tego pełne prawo, tutaj nawet zachowania nie komentuję a tekst, zauważ to proszę).
ithi pisze: (pn 13 mar 2023, 07:09) Niemniej jednak chciałabym przypomnieć, że nie ma obowiązku, żeby brać udział dyskusji, która w ocenie dyskutującego do - cytując - tłumaczenia w nieskończoność. Natomiast sugestie, że autor
Luiza Lamparska pisze: (pn 13 mar 2023, 00:09)
nie potrafi pogodzić się, że wybrany przez niego temat całkowicie go przerósł
są niebezpiecznie blisko argumentów ad personam,
Ocena czyjegoś tekstu nie nosi żadnych argumentów ad personam, po opublikowaniu tekstu jego autor, tak jakby metaforycznie mówiąc, porzuca ego - umiera, ktoś tutaj, na tym forum, ktoś, chyba któryś z weryfikatorów to nieraz podkreślał.
ithi pisze: (pn 13 mar 2023, 07:09) Jednak ocena zachowania rozmówcy, czy jest szkodliwa czy nie, to już nie rozmowa o tekście i to możemy nazwać nadużyciem.
Ocena zachowania w danym przypadku(a nie osoby) też nie powinna być odbierana jako atak, a jako próba przekazania tego, co czasem może umknąć, a bywa istotne, ocena czyjegoś zachowania jest formą komunikacji i ustalania granic oraz wzajemnego dbania o szacunek i zrozumienie się.

Również pozdrawiam i dziękuję za poświęcenie czasu i odniesienie się do mojej prośby.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+ - o tym czy autor musi znać w 100% problem o którym pisze

15
Luiza Lamparska pisze: (pn 13 mar 2023, 17:21) ocena czyjegoś zachowania jest formą komunikacji i ustalania granic oraz wzajemnego dbania o szacunek i zrozumienie się.
Nie do końca się z tym zgadzam. To znaczy oczywiście 'ocena' w znaczeniu 'opinia' jest taką formą. Mam jednak wrażenie, że 'ocena' jako coś co wartościuje nie będzie prowadzić do zrozumienia i szacunku, a do ustalenia zależności rozmówców.
Rozmowa prowadzona z równych poziomów moim zdaniem jak najbardziej jest i próbą zrozumienia i dbaniem o szacunek i też ustaleniem granic.

Nie chciałabym, żebyśmy w rozmowach o tekstach zajmowali się analizą podejścia autora. Myślę, że każdy odpowiada za siebie, a postawa "nie bo nie" jest doskonale widoczna dla czytających komentarze ;), dlatego zauważyłam, że to już decyzja dyskutanta czy chce dalej uczestniczyć w jałowej dla siebie dyskusji.
Rozumiem chęć zwróceni uwagi na dynamikę rozmowy, która jest manipulacyjna, byłoby super, gdybyś zrobiła to w osobnym temacie, na przykład na forum Hyde Park. Będzie widoczna dla większej grupy i unikniemy wtedy ocierania się o 'tykanie personalne', na które zwróciłam uwagę.
Luiza Lamparska pisze: (pn 13 mar 2023, 17:21) na forum służącym komentowaniu tekstów, mam prawo powiedzieć, że jest słaby, a nawet że całkowicie kogoś przerósł – mam do tego pełne prawo,
O tekście - jak najbardziej, tego nie negowałam przecież. Zaprotestowałam przeciwko - moim zdaniem - nadmiarowego używania sformułowań 'nadużycie' czy 'szkodliwość'.
Jak na razie Autor tekstu nie chce zareagować w sposób oczekiwany przez swoich rozmówców, do czego także ma prawo...
Porzucanie 'ego' nie jest proste.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”