NIE MA PENELOPY [+18] - dyskusja

1
Rozmowa została przeniesiona do odpowiedniego działu.


Jeszcze coś o scenie porno w tekście( porno ponieważ na miano erotyki to nie zasługuje).
Jest nacechowana tandetnym, tanim efekciarstwem , jakich wiele, gdy wejdziesz na witryny porno i włączysz pierwszy lepszy film w stylu jeszcze więcej „rżnięcia do zarżnięcia”. Niczym oferta „stonki” czy jakiejś innej sieci sklepowej: „Jeszcze więcej za jeszcze mniej, nie czekaj przyjdź teraz!”

@Przemek - wszystko poniżej to już OT. Zachęcamy do komentowania wyłącznie tekstu, miejscem na dyskusje jest dział Hyde Park M79

Jako psychologa niepokoją mnie pewne tendencje w popkulturze. Kilkadzieści lat temu ktoś zauważył, że seks świetnie się sprzedaje. Po kilku kolejnych dekadach do tego „przepisu na sukces” kolejny cwaniak, dodał emocje, wyszedł wyrób czekoladopodobny ale jakże rentowny, jakże mylący konsumentów.

Nasze społeczeństwo jest przeładowane bodźcami, nie wychodząc z domu możemy zobaczyć co dzieje się na drugim końcu świata lub przeżyć przygodę erotyczną. Wiele rzeczy chcemy mieć natychmiast, za darmo i tylko dla naszej korzyści. Mimo to człowiekowi wciąż mało, chce emocji, adrenaliny, ale jest stępiony emocjonalnie, wszystko wciąż według tej samej zasady – szybko i za darmo.

Kolejny cwaniak od marketingu popkultury zauważył, że nie tylko golizna i tanie emocje, jeszcze ideologia, która ugodzi w te wartości które właśnie wymagają wysiłku, nie dają czegoś od razu i za darmo. Bingo – produkt na miarę czasów! Pisanie o wartościach, czy też zwracanie uwagi na problemy społeczne, natychmiastowe przestaje się opłacać (bo niełatwe i nieszybkie) – i to mnie bardzo martwi. Bardzo.

Samo porno oglądane w Internecie jest znaczniej mniej niebezpieczne niż porno do którego dorabia się ideologię, - tandeta i szybkie efekciarstwo które stylizuje się na głębokie i mroczne. Bo ani takie ani takie nie jest, jest po prostu łatwe.

Można by kolokwialnie powiedzieć, że cholernie trudne stało się pisanie o tym co trudne i wartościowe, a to co cholernie łatwe nieźle udaje trudne i wartościowe, ciężko przerwać taki impas, a to grozi regresją społeczeństwa.
Podobnie jak w polityce niszczy się przeciwnika dyskredytacją, tak tu niszczy się dorobek kultury pseudowartościami i tanim efekciarstwem i na jego rujnowaniu próbuje coś budować. Nie mówię o pojedynczych przypadkach, bo tanie efekciarstwo porywa masy i umiejętnie wypacza pewne pojęcia.


Konsument czyni produkt, czy też produkt czyni konsumenta? Jeśli dzieje się to drugie, to popkultura masowa stała się owczym pędem, narzędziem manipulacji.

NIE MA PENELOPY [+18]

2
ravva pisze: mówię ci, julka, przeczytaj to z 5x, wczuj się, z pewnością docenisz prostotę przekazu i subtelnośc kreacji, ukrytej za kurtyną pozornego antyestetyzmu.
Wujek Staszek - Mistrz Ciętej Riposty - buduje Front Jedności Narodu. Profesora trza jakiegoś, żeby podparł.
Można tak...

Niespodziewanie przypadł do niej, wtargnął twardo w oczekującą go miękkość. Przyjęła go, chętnie ulegając coraz szybszemu, zdecydowanemu rytmowi, w jakim powadził ich na szczyt rozkoszy. Krzyknęli niemal równocześnie, on gardłowo i nisko, ona zdławionym jękiem, które zaraz stłumili, odnajdując swoje usta i niecierpliwe przygryzając nabrzmiałe przyjemnością wargi. Stopniowo emocje opadały, ale nadal celebrowali pocałunek, przedłużając przyjemność zespolenia, w coraz wolniejszym tempie.
(ładniutko, jak Pan Bóg przykazał i podręczniki wszelkie mówią)...
...albo tak...
Przemek pisze: Prawdziwa miłość to taka, gdy ktoś pogłaska cię po twarzy, a ty czujesz takie dreszcze niczym trzęsienie ziemi lub gdy spierdzielasz do sklepu po bułki dla ukochanej/ukochanego a pada deszcz i nie wyspałeś się tej nocy.
...ze szczególnym uwzględnieniem...
Przemek pisze: Takie znacznie lepsze 50 twarzy Greya, tylko... no właśnie w dalszym ciągu to pięćdziesiąt twarzy Greya.
:shock: (O...M...G...)
określić sobie pułap postrzegania. OK. Mam jednak podejrzenie graniczące z pewnością, że powyżej jest jeszcze bezmiar, bezkres błękitu, w którym można (może nawet trzeba?) polatać. I dotyczy ta uwaga tyleż literatury, co emocji. W tym miłości, która – i z uwagi na cechy człowieka i z racji na to, że buduje relację między ludźmi, żeby już nie plątać czynników zewnętrznych – bywa uczuciem o dużym stopniu komplikacji.
Tylko skrzydła trza skądś wziąć. Skąd? Wyhodować? Kupić? Nowe? Używkę? Jak żyć, Panie Premierze, jak żyć? :-P

Pan Wódz jakiś czas temu był łaskaw wypowiedzieć się mądrze na temat guziczków, co to każdy ma inne, a służą one do naciskania osobistej wrażliwości. Pan Wódz przeniknięty jest duchem zen, też się staram, ale mnie się przydarza ulewanie zjadliwości. Otóż wydaje mi się, że indykatorem poznawczej i emocjonalnej żywotności jest chęć rozbudowania swojego kompletu wspomnianych guziczków, a przynajmniej dostrzeganie takiej możliwości. Dopuszczenie myśli, że nasz komplet może nie jest obiektywnym wzorcem metra. Świadomość pułapu, na którym fruwamy, bo na tyle pozwalają nam zawiązki skrzydeł, bądź skrzydła już wykształcone. Który wprawdzie – ten pułap - jest najmojszy, lecz raczej nie ostateczny możliwy do latania. Ciupinka dystansu do najmojszego, choć ten nie ma nic wspólnego z temperaturą polemiki, bo też prawdą jest, że żyjesz, dopóki się spierasz, dopóki o coś ci chodzi.
Tyle na marginesie "Penelopy".

Added in 4 minutes 2 seconds:
Źle się sformatowała wypowiedź.Mea culpa. Przemkowi przypisałem coś, co szło ode mnie. Dałoby się poprawić, please? Tekst wlazł w znaczniki. Dzięki!
edit-ancepa- Usunęłam, że ta wypowiedź należy do Przemka. Proszę sprawdzić czy jest ok i jeżeli trzeba poprawić inaczej, proszę podesłać wiadomość prywatną.

NIE MA PENELOPY [+18]

3


Można tak...
Niespodziewanie przypadł do niej, wtargnął twardo w oczekującą go miękkość. Przyjęła go, chętnie ulegając coraz szybszemu, zdecydowanemu rytmowi, w jakim powadził ich na szczyt rozkoszy. Krzyknęli niemal równocześnie, on gardłowo i nisko, ona zdławionym jękiem, które zaraz stłumili, odnajdując swoje usta i niecierpliwe przygryzając nabrzmiałe przyjemnością wargi. Stopniowo emocje opadały, ale nadal celebrowali pocałunek, przedłużając przyjemność zespolenia, w coraz wolniejszym tempie.


Re. Leszek Pipka: Nie rób tego więcej -Wrzuciłeś jakiś tekst, który zasygnowałeś moim Nickiem - ja tak piszę? Nigdzie tak nie piszę.

Powtarzam po raz kolejny: nie mam nic przeciwko porno, ale natomiast gdy dorabia mu się ideologię - już tak. Dostęp do tego tekstu mają wszyscy,a moim zdaniem powinny mieć środowiska, które odróżniają ostrą jazdę od obtykania jej w wielkie uczucia, bo to może się skończyć źle. Nic na to nie poradzę, mam zacięcie psychologiczno- moralizatorskie, ale uważam, że sprawa jest naprawdę ważna.

Oftop, a jednak Leszek Pipka zadecydował się ze mną polemizować. No to oftop czy nie?

Re. Misiek, przepraszam jeśli napisałem zbyt dużo i oddaliłem się od meritum, już więcej nie podejmę tego tematu.

NIE MA PENELOPY [+18]

4
Leszek Pipka pisze: Otóż wydaje mi się, że indykatorem poznawczej i emocjonalnej żywotności jest chęć rozbudowania swojego kompletu wspomnianych guziczków, a przynajmniej dostrzeganie takiej możliwości. Dopuszczenie myśli, że nasz komplet może nie jest obiektywnym wzorcem metra. Świadomość pułapu, na którym fruwamy, bo na tyle pozwalają nam zawiązki skrzydeł, bądź skrzydła już wykształcone.
Prosiłabym o tłumaczenie na polski :) zwłaszcza " indykatorem poznawczej i emocjonalnej żywotności". Można oczywiście pisać po angielsku, ale wtedy trzeba wybrać - albo czysta polszczyzna, o którą chodzi na Wery, albo czysta angielszczyzna.
Jestem tu nowa i kompletnie nie mogę się połapać, kto to jest Wujek Staszek i Pan Wódz?

NIE MA PENELOPY [+18] - dyskusja

5
:offtop:
Ale nie taki całkiem.

Apel chciałem skierować. Do moderacji. W sprawie cięcia dyskusji pod tekstami.

Otóż przenoszenie jej w inne miejsce, chociaż zgodne z grubsza z regulaminem jest zabiegiem dość barbarzyńskim. Jedną z - nie tak znowu wielu – nagród (a może i jedyną) dla autorów tekstów na portalu jest obserwowanie naparzanki pod utworami, jakie zamieszczają w Tuwrzuciu, o ile do niej dochodzi. Dochodzi zaś na tyle rzadko, że jeśli mamy do czynienia z podobnym przypadkiem, oznacza wyjątkowy poziom satysfakcji, której w ten sposób nieszczęsnego wieszcza się pozbawia. Co więcej, zepchnięcie dyskusji na krawędź skorupy Wielkiego A'Tuina, oderwanie jej od punktu oparcia, jakim jest sam tekst, skazuje wątek na wymarcie.

Jestem zwolennikiem eleganckiej mordowni pod utworami, bo ona stanowi oznakę życia forum i jego sól. I wielokrotnie pozwoliłem sobie to zdanie wyrazić. Granice elegancji daje się umiejscowić mniej więcej przed Reductio ad Hitlerum (choć zastanawiam się nad „ad Greyum”), akceptowalne wydają się uszczypliwości również personalnej natury, o ile nie kwestionują pochodzenia i prowadzenia się matki adwersarza, a formalnie nie oznaczają użycia orczyka, czy sztachety. Rozpoznanie ewidentnego trollowania również nie powinno nastręczać trudności.

A konkretnie co do tego tekstu:
o ile Przemek w essayu o pornografii odpłynął dość daleko od bezpiecznej kei wątku, o tyle mam głębokie przekonanie, że uwagi, które pozwoliłem sobie poczynić, cumują bezpiecznie tę wypowiedź na sztywno przy tejże kei. Ale że miałem wątpliwe szczęście ustawić się w kolejce za wymienionym powyżej, zostałem ciupasem odesłany do kąta, stając się przy okazji ofiarą nożyczek Szacownych Moderatorów.

A Penelopa wydaje mi się warta pyskusji, jak mało co w ostatnim czasie.
I tożsamość Pana Kratka niewiele ma do rzeczy. Osobiście nie czuję się w żadnym razie ofiarą oszustwa czy prowokacji.
PS.
Ancepo, dzięki za interwencję w poprzedni post.

Edit- ancepa- W regulaminie jest zapis:
§ 9. Wszelkie rozmowy niezwiązane z opowiadaniami prowadzone są w „Hyde Parku”. Moderatorzy mają prawo przenieść takie rozmowy do tego działu bez powiadamiania stron o tym kroku.
§ 11. Komentarze to nie czat, do rozmów prywatnych jest PW lub Czat, a do tematów niezwiązanych z tekstem „Hyde Park”.

Dyskusje na nowe, szczegółowe tematy, które pojawiają się podczas oceny tekstu, są bardzo ważne i wartościowe, również dla autora. Jest dla nich osobne miejsce - dział rozmowy o tekstach. Ten dział istniał jeszcze na długo przed zmianami w regulaminie.
Wasze komentarze częściowo dotyczą tekstu, a częściowo problematyki szerszej - erotyki w literaturze. Dlatego pozwoliłam sobie zalinkować do tego tematu pod utworem.

NIE MA PENELOPY [+18] - dyskusja

8
leszek pisze: Wujek Staszek - Mistrz Ciętej Riposty - buduje Front Jedności Narodu. Profesora trza jakiegoś, żeby podparł.
Można tak...
Juliahof, to jakies drobne zlosliwosci autora komentarza, do glebi zranionego brakiem aplauzu dla genialnosci koronowanego dzieua, gdy nie zadzialal automat "im dziwniejsze, tym bardziej kultura wysoka".
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

NIE MA PENELOPY [+18] - dyskusja

9
ravva pisze:
leszek pisze: Wujek Staszek - Mistrz Ciętej Riposty - buduje Front Jedności Narodu. Profesora trza jakiegoś, żeby podparł.
Można tak...
Juliahof, to jakies drobne zlosliwosci autora komentarza, do glebi zranionego brakiem aplauzu dla genialnosci koronowanego dzieua, gdy nie zadzialal automat "im dziwniejsze, tym bardziej kultura wysoka".
Nic dodać, nic ująć:-))

Added in 33 seconds:
brat_ruina pisze:
Juliahof pisze:kompletnie nie mogę się połapać, kto to jest Wujek Staszek i Pan Wódz?
Wodzem sama przechrzciłaś Navajera :D
Acha, a Wujek Staszek?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”