Moje pytanie do Werowiczów. Czy jest sens komentować komuś stary tekst? Wszystkie uwagi i tak mogą już być nieadekwatne do obecnego warsztatu.
Tekst: "Dagor-Kel: Wymiar Cudów (18+)"
2Skoro Autor wrzucił, to istnieje szansa, że nie widzi pewnych rzeczy.
A dla Autora to tarcza ochronna "teraz już wiem, to przecież stary tekst".
A dla Autora to tarcza ochronna "teraz już wiem, to przecież stary tekst".
Tekst: "Dagor-Kel: Wymiar Cudów (18+)"
3Analizować można oczywiście każdy tekst, bo jego wady i zalety są niezależne od tego, czy powstał teraz, czy ileś tam lat temu.
Pytanie, co będzie z tego miał autor.
Asekuranckie "to takie dawne, teraz bym to napisał inaczej" nie jest dobrą taktyką. Skoro teraz potrafisz inaczej, to pisz. Bo do kogo kierować uwagi: do autora sprzed kilku lat? Zwłaszcza jeśli tych lat ma się niewiele, różnica między "dawniej" a "dziś" może być naprawdę duża.
Moim zdaniem, do Tu wrzuć... powinno się dawać teksty odzwierciedlające aktualny poziom umiejętności autora. Albo te, z których jesteśmy naprawdę zadowoleni - żeby przekonać się, czy nasze dobre mniemanie o własnym dziele znajdzie potwierdzenie u odbiorców. Albo takie, w których coś nam nie gra (można nie dzielić się wątpliwościami, bo wtedy zachęceni komentatorzy spiszą nam listę grzechów, których nawet nie podejrzewaliśmy). Może się jednak nawet okazać, że odbiór będzie lepszy, niż zakładaliśmy, że odbiorcy nie widzą tych mankamentów, które sami wynajdujemy dłubiąc we własnym tekście.
Pytanie, co będzie z tego miał autor.
Asekuranckie "to takie dawne, teraz bym to napisał inaczej" nie jest dobrą taktyką. Skoro teraz potrafisz inaczej, to pisz. Bo do kogo kierować uwagi: do autora sprzed kilku lat? Zwłaszcza jeśli tych lat ma się niewiele, różnica między "dawniej" a "dziś" może być naprawdę duża.
Moim zdaniem, do Tu wrzuć... powinno się dawać teksty odzwierciedlające aktualny poziom umiejętności autora. Albo te, z których jesteśmy naprawdę zadowoleni - żeby przekonać się, czy nasze dobre mniemanie o własnym dziele znajdzie potwierdzenie u odbiorców. Albo takie, w których coś nam nie gra (można nie dzielić się wątpliwościami, bo wtedy zachęceni komentatorzy spiszą nam listę grzechów, których nawet nie podejrzewaliśmy). Może się jednak nawet okazać, że odbiór będzie lepszy, niż zakładaliśmy, że odbiorcy nie widzą tych mankamentów, które sami wynajdujemy dłubiąc we własnym tekście.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
Tekst: "Dagor-Kel: Wymiar Cudów (18+)"
4Pytanie, co będzie z tego miał autor. (Rubia)
Sądząc z reakcji, niewiele. Tak jakby nie oczekiwał porad czy wytknięcia błędów, tylko... czegoś innego?
Sądząc z reakcji, niewiele. Tak jakby nie oczekiwał porad czy wytknięcia błędów, tylko... czegoś innego?
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług