Latest post of the previous page:
No. Ewangelicznie tak :-) Dobry ze mnie człowiek.Immo pisze:To brzmi trochę jak "Trzeba kochać bliźniego swego nawet jeśli jest zwyrodniałym zboczeńcem."
Tak w ogóle – to nie. Na Wery – tak jakby :-PImmo pisze:Ogólny Twój ton idzie trochę w stronę: są pisarze lepsi i są pisacze od fantastyki.
Ależ skąd! Nie padło w dyskusji odwołanie do Hitlera ni nazizmu, więc możemy uczciwie przyglądać się sobie nawzajem zatroskanym wzrokiem z murów naszych twierdz :-PJason pisze:Leszku, mam nadzieję, że nie będziesz mi miał za złe, ale nie mam ochoty kontynuować dyskusji w obecnym tonie
E tam! Ale prywatnie, owszem – na literaturę i wyroby literaturopodobne :-PPhoe pisze:Mam wrażenie, że Leszek dzieli Litearturę przez wielkie "L" i literaturę użytkową, do której zalicza właśnie fantasy.
I wtedy będzie się przyglądał wnikliwie? Naprawdę?!Phoe pisze:Co znaczy "nie przyglądać się zbyt wnikliwie światu realnemu"? Jeśli czytelnik chce przyjrzeć się światu, może włączyć wiadomości
Poniekąd tak. Chociaż bardziej godny ubolewania jest fakt, że tak wielu ludzi to badziewie uznaje za szczytowe osiągnięcia pisarskie.gieferg pisze:Czy to deprecjonowanie fantasy wynika z tego, że dużo w tym gatunku powstaje kompletnego badziewia?
Co do niektórych, to nie mam pojęcia. Co do mnie – nie mam problemu, kiedy opowiadacz pisze do szuflady. Niewielki mam wtedy, gdy pokazuje to, co napisał na Wery, bo się muszę przedzierać przez różne wynalazki do czegoś sensownego. Trochę większy problem mam – gdy opowiadacz jest wojujący :-Pgieferg pisze:Czy niektórzy mają jakiś problem z tym, że ktoś woli sobie opowiadać historie we własnym świecie, w którym się nie musi przejmować tym, żeby trzymać się np realiów historycznych, czy ogólnie "rzeczywistości", bo woli się skupić na samej fabule niż na ich oddawaniu, a także skorzystać z dodatkowych możliwości jakie daje fantastyka? I to niby sprawia, że taka twórczość jest w czymś gorsza?
Cerro, wiesz, ja Twoje zdanie szanuję, mówisz całkiem do rzeczy, i tak dalej. Nawet się ze sporą częścią zgadzam :-)Cerro pisze:Nie zgadzam się jedynie z tym, że jak ktoś czyta rzeczy różnorodne, to na pewno spośród nich wszystkich nie wybierze fantastyki jako gatunku, w którym chce tworzyć i który określa mianem ulubionego.
Ale:
No i nie mogę się zgodzić, że Ty się nie zgadzasz. Bo „ktosie” nie czytają rzeczy różnorodnych. I nie wybierają. Na tym z grubsza polega problem.Leszek Pipka pisze:Lektura powitań na Wery daje dużo do myślenia w tym względzie.
Przebóg, Immo – bluźnisz! Uniwersum Star Wars ma miliony wiernych fanów na całym świecie. To nie może być kiepskie! Już nie żyjesz... :-PImmo pisze:Gdybym zaczytywał się w raczej kiepskich książkach z uniwersum Star Wars, pewnie niewiele bym osiągnął (w sensie poziomu rezultatów, nie kwestii tego, czy ktoś to wyda, czy też nie :wink: ), pisząc.