46

Latest post of the previous page:

Generalnie, wrzucanie jednosłownych odpowiedzi na forach jest odrobinę faux pas, wiesz? Nie wnoszą zbyt wiele do dyskusji zazwyczaj.

A problem IMO w tym, że obaj panowie cierpią na syndrom osoby pracującej z młodzieżą.

49
gieferg pisze:Wrzucę opowiadanko samurajskie tylko je trochę poprawię, znowu będziesz miał na co narzekać.
Czekamy :)
Świeży tekst, czy poprawiona wersja czegoś sprzed lat?

Jakimi materiałami posiłkowałeś się przy pisaniu?
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

50
Wnioskując po wcześniejszych wypowiedziach, chyba cię nie zainteresuje:
Nie Japonia, tylko Rokugan, na bazie RPG :P
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

52
gieferg pisze:Wnioskując po wcześniejszych wypowiedziach, chyba cię nie zainteresuje:
Nie Japonia, tylko Rokugan, na bazie RPG :P
Interesuję się Japonią, a zauważyłem słowo-klucz, "samuraj" :P
Ale obawiam się, że masz rację. Gość z dziwnym mieczem, to niestety nie to samo :(

BTW, czytając tą dyskusję zauważyłem, że odnosisz się niemal wyłącznie do beletrystyki, filmów i erpegów. Ew napiszesz, że nie miałeś czegoś na studiach. Byłem bardzo zaskoczony, że jesteś z wykształcenia historykiem. Może tu leży kość niezgody, problem w dogadaniu się?

Nie jestem pewien, jak reszta, ale ja uważam, że dobrą fantastykę należy pisać w oparciu o solidną wiedzę, np historyczną. Tak robią pisarze, tacy jak Sapkowski, Pratchett, Williams i wielu innych. Jeśli już w czymś bym naśladował Sapkowskiego, to nie w opisach walki, ale właśnie w podejściu do pisania, budowania warsztatu itp.
Fantasy z elementami charakterystycznymi dla IIWŚ? To mogłoby być naprawdę ciekawe.

Wzorując się na książkach fantasy i filmach, kopiujesz cudze dekoracje. Także w ten sposób można sprzedać książkę, o czym najlepiej świadczy sukces Fabryki Słów, ale nie jest to proste, bo konkurencja piszących tak osób jest duża. A nawet oni unikają raczej czystego fantasy.

Poza tym ja jestem negatywnie nastawiony do takiego podejścia, przetwarzania popularnych, utartych schematów, bez sięgania głębiej. Przyczynia się do traktowania fantastyki jako literatury drugiej kategorii, niepoważanej. I jest to zrozumiałe, skoro wielu autorów też ją tak traktowało na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

53
Gość z dziwnym mieczem, to niestety nie to samo :(
I co to w ogóle ma oznaczać?
Interesuję się Japonią
Ja również, myślisz, że skąd mi się w ogóle wziął pomysł na sięgnięcie po system L5K? albo pomysł na stworzenie tematycznego dodatku do słynnej planszówki Magia i Miecz osadzonego w japońskich klimatach?

Zrobiłem swego czasu zajęcia w gimnazjum na kółku historycznym o tej tematyce i chyba nie sądzisz, że były oparte na podręczniku do RPG? Nie powiem na czym dokładnie były oparte bo to było siedem lat temu.
czytając tą dyskusję zauważyłem, że odnosisz się niemal wyłącznie do beletrystyki, filmów i erpegów
To jest dyskusja o walce - zagadnienie, którego realistyczne przedstawienie mnie nie interesuje na tyle, żebym prowadził w tym kierunku jakiś większy research. Zdaje się, że z jakiegoś powodu przenosisz to o czym tu mowa na całokształt mojego pisania.
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

54
gieferg pisze:Zrobiłem swego czasu zajęcia w gimnazjum na kółku historycznym o tej tematyce i chyba nie sądzisz, że były oparte na podręczniku do RPG? Nie powiem na czym dokładnie były oparte bo to było siedem lat temu.
To kto był lepszy samuraj czy europejski rycerz? :P
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

55
A ile takich pojedynków odbyło się w realu, w stosownej epoce, z zagrożeniem życia? :P

Moim zdaniem, wszyscy macie rację i zarazem nikt jej nie ma. Poziom realizmu w literaturze, filmie, etc. - jest arbitralnym wyborem autora. Inna rzecz, że on za to odpowiada w pełni, ale to jednak jego wybór. I w wielu przypadkach, że tak zauważę, jest to nie tyle wybór posiadanej wiedzy, ile wybór czytelnika, widza, etc. - do którego się dany produkt adresuje :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

56
Romek Pawlak pisze:A ile takich pojedynków odbyło się w realu, w stosownej epoce, z zagrożeniem życia? :P
Jak by się odbył to nie byłoby pytania :)
Romek Pawlak pisze:Moim zdaniem, wszyscy macie rację i zarazem nikt jej nie ma. Poziom realizmu w literaturze, filmie, etc. - jest arbitralnym wyborem autora. Inna rzecz, że on za to odpowiada w pełni, ale to jednak jego wybór. I w wielu przypadkach, że tak zauważę, jest to nie tyle wybór posiadanej wiedzy, ile wybór czytelnika, widza, etc. - do którego się dany produkt adresuje :)
Nie do końca się z tym zgodzę. problem jest także w użytym słownictwie. Jeżeli ktoś pomyli krzesło ze stołem to wszyscy mu to wytkną. Tak samo jak nazwie samolot helikopterem. Tak samo podstawowe kwestie logiki opisów. Natomiast akurat słownictwo związane z walką, sceny walki są traktowane po macoszemu dodatkowo jak się to wskaże to pada magiczny argument "to fantastyka wolno mi".

Przy okazji ostatnio na jakiejś marketowej wyprzedaży książek oglądałem pozycję o rycerzach i średniowieczu skierowaną do 10-12 latków. Zawarta w niej wiedzą była wystarczająca aby nie popełnić podstawowych błędów (już nie wspominam, że był dokładny opis zmiany uzbrojenia ze względu na okres). Wszystko pięknie ilustrowane.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

57
Ale to jest tania retoryka, z tym "bo mi wszystko wolno", zdajesz sobie z tego chociaż sprawę? :) niewielu znajdziesz pisarzy czy autorów, którzy wprost to deklarują.

Więcej za to - zdecydowanie więcej - znajdziesz twórców - którzy świadomie odchodzą od realizmu. Zadałeś sobie kiedyś pytanie, po co to czynią? :)

Grimzonie, po prostu w sztukach pięknych realizm dla realizmu nie jest żadną wartością, choć zdajesz się taki pogląd wyznawać. Jasne, że kiedy można, należy się trzymać realizmu - po prawdzie, gdybyś nie formułował swego poglądu tak bezkompromisowo, byłbym całym sercem po twojej stronie :)

Po prostu traktujesz materię historyczną w sztuce jako coś, co ma podlegać rekonstrukcji. Poczytaj sobie prace choćby Jerzego Topolskiego, może trochę zmienisz zdanie.

Piszę to z jednym milczącym założeniem, które może jednak warto określić wprost: nie rozmawiamy o kategorii oczywistych błędów. Rozmawiamy o naginaniu realizmu do sztuki.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

58
Romek Pawlak pisze:Ale to jest tania retoryka, z tym "bo mi wszystko wolno", zdajesz sobie z tego chociaż sprawę? :) niewielu znajdziesz pisarzy czy autorów, którzy wprost to deklarują.
Raczej mam o tym odmienne zdanie.
Romek Pawlak pisze:Więcej za to - zdecydowanie więcej - znajdziesz twórców - którzy świadomie odchodzą od realizmu. Zadałeś sobie kiedyś pytanie, po co to czynią? :)
Ja wiem po co odchodzi się od realizmu. Niestety spotkałem też wielu autorów którzy wierzyli bardzo mocno w prawdziwość tego co napisali.
Romek Pawlak pisze:Piszę to z jednym milczącym założeniem, które może jednak warto określić wprost: nie rozmawiamy o kategorii oczywistych błędów. Rozmawiamy o naginaniu realizmu do sztuki.
Ale ja nie mam problemu z naginaniem realizmu. Mam problem z tym, że nie robi się tego celowo a poprzez kalkowanie innych, którzy zrobili to może ze świadomością. Zresztą to zagadnienie pod kątem celowych błędów stosowanych dla ukazania "swojego stylu" także było już na forum maglowane z dokładnie takim wnioskiem.

Są autorzy którzy trzymają się wręcz za bardzo realizmy i gdy czegoś nie doczytali nagle wydaje się to mocno śmieszne (tutaj niezłym przykładem jest Grzędowicz i jego PLO).
Romek Pawlak pisze:Grimzonie, po prostu w sztukach pięknych realizm dla realizmu nie jest żadną wartością, choć zdajesz się taki pogląd wyznawać. Jasne, że kiedy można, należy się trzymać realizmu - po prawdzie, gdybyś nie formułował swego poglądu tak bezkompromisowo, byłbym całym sercem po twojej stronie :)
Nie wyznaję tego poglądu. Musiałbym wtedy odrzucić np. malarstwo Matejki. Natomiast kwestia traktowania żołnierz w zbroi płytowej = rycerz jest już dla mnie przegięciem.

To może od razu aby uprzedzić kolejne pytania. Obecnie nie trzeba nawet wychodzić z domu aby zobaczyć jak wyglądały zbroje z danego okresu czasu. Pooglądać aby brać ten widok pod uwagę przy konstrukcji scen walki.

Przy okazji co już także wspominałem dużo osób przyswaja wiedzę z beletrystyki (co może wydać się śmieszne ale widziałem przypadki gdzie ludzie chcieli uczyć się szermierki nie rozróżniając miecza od szabli).
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

59
gieferg pisze:Ja również, myślisz, że skąd mi się w ogóle wziął pomysł na sięgnięcie po system L5K? albo pomysł na stworzenie tematycznego dodatku do słynnej planszówki Magia i Miecz osadzonego w japońskich klimatach?
Ja, dla odmiany, kompletnie nie miałem ochoty na grę w L5K, właśnie ze względu na zainteresowanie Japonią :P Rokugan to pomieszanie Chin i Japonii, z zachodniego punktu widzenia.
W opowieściach o Kraju Kwitnącej Wiśni cenię pewien specyficzny, trudny do uchwycenia nastrój, a nie same dekoracje.

Z tego powodu boję się sięgać po najnowszą książkę Kossakowskiej :)

Nie odpowiedziałeś jeszcze na pierwsze moje pytanie, czy to samurajskie opowiadanie to nowy tekst, czy stary?
gieferg pisze:To jest dyskusja o walce - zagadnienie, którego realistyczne przedstawienie mnie nie interesuje na tyle, żebym prowadził w tym kierunku jakiś większy research. Zdaje się, że z jakiegoś powodu przenosisz to o czym tu mowa na całokształt mojego pisania.
Opinię wyrobiłem sobie nie tylko na podstawie dyskusji, ale też przeczytanego tekstu (Złoty Jastrząb). Stąd moje uwagi, o twoim podejściu do realizmu i źródłach inspiracji.
Jeśli są inne, to przepraszam, mogłem się pośpieszyć z oceną, ale to naprawdę wygląda bardzo erpegowo, a mało realnie.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

60
Jason pisze:Ja, dla odmiany, kompletnie nie miałem ochoty na grę w L5K, właśnie ze względu na zainteresowanie Japonią
, muszę się w końcu zainteresować tym systemem. Od lat się zbieram.Honor i Krew

61
Rokugan to pomieszanie Chin i Japonii, z zachodniego punktu widzenia.
Chiny to przypomina chyba tylko na mapie.
czy to samurajskie opowiadanie to nowy tekst, czy stary?
Starszy o parę ładnych lat od wszystkiego innego co pokazałem.
Stąd moje uwagi, o twoim podejściu do realizmu i źródłach inspiracji.
Jeśli są inne, to przepraszam, mogłem się pośpieszyć z oceną, ale to naprawdę wygląda bardzo erpegowo, a mało realnie.
któryś z pisarzy, którzy się tu wypowiadają, niestety uleciało mi z głowy, który, napisał coś takiego:
"Piszę takie rzeczy, jakie sam bym chciał czytać"
I tego się trzymam.

[ Dodano: Śro 28 Maj, 2014 ]
A jeszcze do do "zachodniego punktu widzenia", próbowałem swego czasu oglądać trochę samurajskich filmów, ale o ile czytanie o Japonii było przyjemne, tak już oglądanie ich filmów w większości przypadków było zwyczajnie męczące (wyjątek: "Twilight Samurai"/Tasogare Seibei)

Tak więc preferuję zachodni punkt widzenia (vide: Szogun).
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”