21
autor: gaazkam
Pisarz osiedlowy
Przysięgam na wszystkie świętości, wypowiadam się tu ostatni raz.
1. Uznaję, że według wszelkiego prawdopodobieństwa tekst zawiera liczne i poważne błędy merytoryczne, które go mordują. Tak samo jest z większością innych moich tekstów.
2. Uznaję, że nie umiałem przyjąć tego faktu do wiadomości. Niestety, lubiłem uważać, ze moje pomysły są wartościowe.
3. Uznaję, że mam tendencję do wykłócania się o coś, na czym mi zależy i denerwowania tym ludzi. Jak pisałem, sytuacja taka, jak obecna nie zdarza się pierwszy raz, co nakazuje mi sądzić, że wina jest we mnie.
4. Pisząc ten punkt łamię własne zasady, które poniżej wypisałem, ale czynię to już naprawdę po raz ostatni. Nie było moją intencją obarczanie innych winą za moje blędy, chociaż mogłem tak podświadomie się zachować. Intencjonalnie chodziło mi o to: Jeśli większość moich tekstów jest zamordowana przez liczne i poważne błędy merytoryczne, no to jedyny sposób, by zminimalizować ryzyko wpadania w tę samą pułapke po raz kolejny jest chyba taki, żeby albo nigdy nie pisać o niczym, jeśli w danym temacie nie jestem ekspertem, albo przed napisaniem czegokolwiek przeczytać kilka fachowych książek na ten temat, albo - o ile to tylko możliwe - w ramach riserczu postarać się osobiście wejść w daną grupę społeczną, by ją poobserwować. Takie podejście wydaje się być przesadzone, o czym zresztą, zdaje się, ktoś wyżej napisał. Ale jeśli to jest przesada, to co w zamian? Dlatego zainteresowało mnie, co czyniło tym wyjątkiem potwierdzającym regułę ten chyba jedyny mój tekst, któremu poważne błędy merytorycznie nie zostały zarzucone. Bez uzyskania odpowiedzi na to pytanie, zdaje się, że mam do wyboru albo znowu ryzykować napisać bzdury, albo poświęcić pół roku na naprawdę wnikliwy i dokładny risercz jakiegoś tematu, by za pół roku porwać się na napisanie kolejnych dwóch stron? Stąd mój upór w drążeniu tematu.
5. Ale uznaję, że upór w drążeniu tematu to kolejna moja cecha, która nierzadko irytuje ludzi.
Dlatego niniejszym narzucam sobie następujące zasady:
1. Nie będę podejmował dyskusji merytorycznej. Jeśli pod moim tekstem ktos zarzuci mi błąd merytoryczny, uznam, że z prawdopodobieństwem zależnym od okoliczności ma słuszność. Jeśli ktoś zrozumie mój tekst niezgodnie z moją intencją, nie będę tłumaczył własnych intencji, tylko uznam, że popełniłem błąd skutkujący niezrozumiałością tekstu. Tym bardziej nie będę upierał się przy mojej racji. To samo tyczy się wszelkich innych dyskusji na forum, nie tylko pod moimi tekstami. Rezerwuję sobie następujące wyjątki od tej reguły: (a) Jeśli ktoś mnie explicite o coś zapyta, mogę pozwolić sobie odpowiedzieć. W szczególności każdy tekst kogokolwiek innego na forum traktuję jako pytanie mnie (jako czytelnika) o opinię. Wtedy jednak będę ograniczał się do wypisania moich wrażeń jako czytelnika, a nie będę głosił twierdzeń absolutnych. (b) Tylko jeśli coś WIEM (bo potrafię to niezbicie udowodnić albo leży to ściśle w zakresie moich kompetencji związanych z wykształceniem i/lub zawodem), wtedy daję sobie prawo do jednokrotnego na dyskusję wyrażenia tej wiedzy - ale już nie do powtarzania jej w kolejnych postach. Nie tyczy się to sytuacji, kiedy tylko coś mi się wydaje na podstawie intuicji, widzimisia albo liźnięcia jakiegoś tematu, a to byłoby 99% sytuacji, w których chciałbym się wypowiadać. (c) Być może kiedyś porwę się na napisanie recenzji albo artykułu prasowego w dziale forum do tego przeznaczonym - z konieczności więc będę wyrażał swe opinie na jakiś temat, jednak tylko w OPKu.
2. Jeżeli jakiś temat mnie interesuje, pozwalam sobie na zapytanie o niego RAZ, ale zabraniam sobie drążenia go w kolejnych i kolejnych postach. Uznam odpowiedź lub brak odpowiedzi takie, jakie otrzymam.
Nie wiem, do kiedy będę sobie narzucał takie zasady - pewnie do czasu, aż zacznie się zdawać, że nie są już konieczne. Na razie wydają się być konieczne, i tylko dla celów tego forum, ale w ogólności życia - traktuję to jako naukę pokory i takiego rozmawiania z ludźmi, by ich do siebie nie zrażać.
Mam nadzieję, że w związku z tym moja obecność na tym forum zacznie być bardziej tolerowalna.
Tym samym porzucam temat. Przepraszam każdego, kto uznał moje zachowanie za chamskie, agresywne, egotyczne lub manipulacyjne. Więcej samokrytyk ani wynurzeń na temat własnego charakteru nie planuję. Amen.
Awatar:
Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée,
(CC BY-SA 3.0)