[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

16

Latest post of the previous page:

No a mnie jednak po-lot z bungee się łączy.
Im lepszy po-lot, tym dalszy skok.
Ale ja się oczywiście mylę, niemniej błagam o terapię, bo sama widzisz, że trzeba.
Czytam większość tych uwag i już czuję przypływ techniki.
I wtedy po-lot leci mi jak łeb ravvie.

Added in 8 minutes 52 seconds:
A poza tym, to nudna Susan już ziewa.
Może by tak przejść do niszczenia mi ego pod "Śniegiem", czy "Słabym aniołem"?
Kto Wam dostarczy tyle materiału anty-pisarskiego, jak nie ja? :szatan: :wp:
Niech się wszyscy uczą jak nie pisać.
I skakać.
Podpisano - Mirek Stoch.

[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

17
nikto pisze: Może by tak przejść do niszczenia mi ego pod "Śniegiem", czy "Słabym aniołem"?
Nie byłabym zdziwiona gdyby większość straciła ochotę na komentowanie jakiekolwiek Twoich tekstów.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

18
Ja lubie marka, Susan jest durna, jak durna moze byc kobieta, która zyje wyobraźnia, negujac fakty.
Text do zaorania.
Nikto wrzucil mięso. Żywe. I broni go jak ordon reduty.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

20
Dajcie spokój, facet nie chce, to nie. Ma pewien talent, ale to za mało. Znam wielu ludzi którzy skończyli obiecującą karierę na paru opowiadaniach czy jednej książcre, bo nie chcieli się uczyć. Ich wybór. Czasem trudno przełamać własną dumę. Ja, jak zaczynałem, uczyłem się od wszystkich, którzy mieli coś sensownego do powiedzenia. Teraz jestem nieco wybredniejszy, ale też podchwytuję różne rzeczy :) Nikto mógłby za rok czy dwa wydać coś sensownego, ale jak woli łazić po forach jako mistrz trzeciej ligi, to jego wybór. Szkoda czasu na dyskusje.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

21
Anieeee, Mark jest na osi autodestrukcji, trzeba pozwolić mu zakryć o dno.
Susan to infantylna romantyczka. Ale skoro takie lubisz...
:roll:

Edit: on się dobrze bawi, nav, zresztą, ja też.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

22
No cóż, Navajero błysnął diagnozą. Nie wiesz, mój drogi co lubię, gdzie bywam, od kogo się uczę i czego.
Twojej ligi nie znam, ale z pewnością nie starałem się nigdzie Cię obrazić.
Nie wiem, co podchwytujesz, ale z pewnością parę rzeczy Ci się nie udało.
Fakt bronienia swojego zdania ma tu znaczenie. I tak się głupio składa, że bardzo wiele poprawek w tekstach ( a mają już trochę lat) poczyniłem pod wpływem jednego z waszych najstarszych weryfikatorów.
Tylko nie tutaj. Na szczęście nie tutaj.
Gratuluję Navajero. Ja też się uczę, ale z pewnością nie od Ciebie.

Toksykologia fal elektromagnetycznych - o tytule i nie tylko

25
nikto pisze: I tak się głupio składa, że bardzo wiele poprawek w tekstach ( a mają już trochę lat) poczyniłem pod wpływem jednego z waszych najstarszych weryfikatorów.
Tylko nie tutaj. Na szczęście nie tutaj.
Nikto, ja naprawdę staram się nie ingerować w komentarze pod Twoimi opowiadaniami - czy to Twoje, czy Twoich czytelników. Nie komentuję również Twoich tekstów. Ale: jeśli Weryfikatorium jest tak fatalnym miejscem, że wartościowe komentarze otrzymujesz "na szczęście nie tutaj", to naprawdę nie ma żadnego obowiązku ani przymusu, żebyś te opowiadania tutaj umieszczał. Sam komentuj inne teksty, jeśli chcesz, bierz udział w dyskusjach, lecz, na litość, nie obrażaj komentatorów i nie podkreślaj na każdym kroku, jak mało warte są ich opinie i poglądy. "Na szczęście" w internecie jest mnóstwo miejsc, gdzie możesz znaleźć odbiorców, których zdanie Ciebie usatysfakcjonuje.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

[WW]Toksykologia fal elektromagnetycznych

26
Z naukę i sposób oceny użytkownika, weryfikatorom dziękuję. Tym gratulującym miłego komentarza Navajero, również.
Z uwagą toczyłem nieistniejącą już dyskusję i sposób argumentacji. Poznałem również sposób zaszeregowania użytkowników na ligi.
Fakt, nie stać mnie abym drukował siebie. Nie uczestniczę też i nie bywam, aby wydrukowało mnie jakieś koło gospodyń, GOK czy inny związek regionalny lub literacki.
I nawet nie zabiegam, ani nie szukam takowych. I nie będę tego robił, bo dostałem porządną lekcję, kim jesteście pisarze, jak oceniacie tak naprawdę ludzi i jak szukacie cieląt, które umrą z entuzjazmu i pokory, tylko dlatego, że macie fioletowy kolor.
Do tego koloru nie trzeba dziś koniecznie talentu, czy fantazji. Wystarczy mieć pieniądze, czy odpowiednich znajomych.
I oby wśród Was było jak najmniej moich, wczorajszych interlokutorów, czy cichych popleczników. Z ich arogancją i butą.
Rzeczywiście znają mnie w tych trzecich ligach (Tu rozumiem jest pierwsza). Doskonale wiedzą, że nie mam łatwego charakteru, ale jestem normalnym użytkownikiem i znajomym, który na uwagi reaguje normalnie i można z nim sympatycznie pogadać.
Nie można tego zrobić tylko tutaj. Ze względu na styl uprawianej dyskusji, wysokość tronu i łaskawość jedynie dla pokornych, bądź starych znajomych.
Więc za lekcję, tym razem, pokornie dziękuję i obiecuję nie naruszać już zastałego tutaj istatus quo.

Toksykologia fal elektromagnetycznych - o tytule i nie tylko

27
Powiem Ci tak, drogi autorze - literatura, jak każda inna dziedzina sztuki, jest odbierana subiektywnie.

To, że komuś Twój tekst się kiedyś spodobał, to, że (co oczywiste) Ty sam jesteś w nim zakochany po uszy, nie oznacza, że każdy będzie się nim zachwycał.
To, że Ty uważasz, że tytuł nie jest wydumany, nie oznacza, że automatycznie każdy będzie tak uważał. Wiem, że ciężko się z tym pogodzić, ale ludzie mają różne opinie, które niekoniecznie pokrywają się z Twoimi. I jako osoba chcąca pisać, wstawiająca teksty na przeróżne fora, powinieneś brać pod uwagę, że znajdą się ludzie, którym: a) tekst się nie podoba, b) tekst się podoba, ale mają do niego jakieś "ale", c) przyjdzie na myśl inna interpretacja, niż przyświecała Tobie oraz oczywiście d) tekst będzie się podobał.

Weź to wszystko na klatę i nie przekonuj kogoś, że szóstka przed Tobą jest szóstką, skoro ktoś stojący naprzeciwko ewidentnie widzi dziewiątkę. Pozwól ludziom mieć swoje zdanie. Nie pompuj swojego ego - miej w sobie więcej pokory i samokrytycyzmu. Nie próbuj wymusić zachwytu pokrętnymi tłumaczeniami i przechwałkami, bo tego zrobić się nie da, a efekt może być zgoła odwrotny.

I żeby nie było - mnie się Twój tekst akurat podobał. Nawet ta nieszczęsna metafora z czołgami, chociaż obiektywnie patrząc, pasowała do tekstu jak pięść do nosa. Faktycznie czuć tam, że zachłysnąłeś się własnym geniuszem i zapomniałeś o bohaterce. Tytuł by mi się spodobał, gdybyś, tak jak wspomniała Julia, pokazał echo, jakim internetowy romans odbił się w życiu Susan. Ponieważ tytułowe fale elektromagnetyczne (używane właśnie przy sieciach bezprzewodowych typu Wi-Fi) nie były dla żadnego z występujących bohaterów ani trochę toksyczne - ot, zakochała się, kochanek wydudlał ją trochę z kasy, gdy próbowała wyciągnąć go na prostą, ale w żadnym stopniu nie wpłynęło to znacząco na jej życie. Toksyczność kojarzy się ze zniszczeniem, rozkładem i rozpadem. A tutaj tego nie widzę, więc i tytuł może uchodzić za wydumany.

Toksykologia fal elektromagnetycznych - o tytule i nie tylko

28
Juliahof pisze:
nikto pisze: Stoch wygrywa przede wszystkim ze względu na odlegość skoku, a nie z powodu punktów za technikę.
I staranność
No własnie tu jest problem - Twoje skoki nie są zbyt dalekie, bo obciąża je brak techniki (w wielu fragmentach tekstu), czyli sam siebie ściągasz w dół. Natomiast absolutnie nie odmawiam Ci polotu:-))
Stoch nie wygrywa ani odległością, ani punktami za styl. Stoch wygrywa, bo w danym momencie skacze najlepiej, i nikt nie skoczył lepiej od niego.

W Twoim, nikto, przypadku jest cała masa osób, które skaczą i dalej, i technicznie lepiej, a przy tym nie wykłócają się z oceniającymi pod każdym tekstem, nie negują niepochlebnych uwag i nie podpuszczają do oceniania na zasadzie czarnego PR-u w stylu: "Spójrzcie, jak słabo piszę; chodźcie mnie obrzucić łajnem". W tym jest cały problem.

Edit.
nikto pisze: Do tego koloru nie trzeba dziś koniecznie talentu, czy fantazji. Wystarczy mieć pieniądze, czy odpowiednich znajomych.
Błądzisz, mistrzu, błądzisz.
nikto pisze: dostałem porządną lekcję, kim jesteście pisarze, jak oceniacie tak naprawdę ludzi i jak szukacie cieląt, które umrą z entuzjazmu i pokory, tylko dlatego, że macie fioletowy kolor.
To doprawdy interesujące.
nikto pisze: Doskonale wiedzą, że nie mam łatwego charakteru, ale jestem normalnym użytkownikiem i znajomym, który na uwagi reaguje normalnie i można z nim sympatycznie pogadać.
Nie można tego zrobić tylko tutaj. Ze względu na styl uprawianej dyskusji, wysokość tronu i łaskawość jedynie dla pokornych, bądź starych znajomych.
Czyli wszędzie Cię kochają, a tylko na Wery nie doceniają?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Toksykologia fal elektromagnetycznych - o tytule i nie tylko

29
W sumie nie za bardzo chciałem się udzielać, ale jedna rzecz.
Jak można pisać, że ktoś doskonale wie, że nie ma się łatwego charakteru?
Świadomie wybierasz bycie bucem i grubianinem, mimo że nie musisz? To nawet nie złe, to po prostu ...odpychające. Charakter to nie jest dane ci coś raz na zawsze - nad tym się przecież pracuje. A w twoim przypadku z bycia odpychającym uczyniłeś cechę, którą się możesz chlubić?
Niskie.

Toksykologia fal elektromagnetycznych - o tytule i nie tylko

30
Może autor nie zgadzać się z czytelnikami, tak samo jak oni z nim. Jednak pisanie z przekonaniem godnym najzacniejszego autorytetu, że ktoś woli zostać w trzeciej lidze jest kiepskie. Tak przy okazji, 90 procent osób w kolorkach fioletowych nie dosięga tu nawet czwartej ligi, więc więcej szacunku także dla zwykłych "szaraków" by się przydało.
Dziwi mnie namolne wymuszanie na autorach, żeby zgodzili się z uwagami. Raz zostaje powiedziane, że komentarze mają czegoś tam uczyć autorów - to powinno wystarczyć, ale jak autor pozostaje przy swoim zdaniu to tak samo jego zdanie trzeba uszanować. Podczas, gdy zakrzykuje się tą osobę, niejako poddaje egzekucji gawiedzi oraz prowokuje - to jest bardzo niskie zachowanie.

Toksykologia fal elektromagnetycznych - o tytule i nie tylko

31
Przemek pisze: Tak przy okazji, 90 procent osób w kolorkach fioletowych nie dosięga tu nawet czwartej ligi, więc więcej szacunku także dla zwykłych "szaraków" by się przydało.
Zdajesz sobie sprawę że tym orędziem 1) sam zamianowałeś się autorytetem rozdzielającym miejsca w ligach i 2) obraziłeś te 90% osób w kolorkach fioletowych?
A z ciekawości, dzieła ilu z naszych fioletowych przeczytałeś że ferujesz w ten sposób wyroki?
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”