16

Latest post of the previous page:

nie może człowiek spać, włazi w środku nocy, a tu cisną mu ni to na dzień dobry, ni to na dobranoc
(...)
kwintesencja przesterowanego tekstu

(...)

można by Ci powytykać kolejno błędy w poszczególnych zdaniach- tylko po co? nawet jakbyś pozmieniał tekst zgodnie ze wskazówkami, byłby równie oklepany i płaski, tylko ładniejszy

czas na naukę był w szkole- tak powiedział policjant do kierowcy, który zamiast mandatu poprosił o pouczenie

nie jestem w stanie Cię niczego nauczyć- to oczywiste- ale mogę przekazać Ci swoją opinię, opinię czytelnika, na pewno innym może się to podobać bo obiektywnie tekst nie jest zły, ale mi się akurat nie podoba- wtórność i martwota fabuły przygniatają miejscami bardzo dobry styl

miałem już milczeć, ale naciąganie faktów ma jakieś granice. powyżej mój komentarz, który rzekomo jest personalnym atakiem-
i to jest niby to obrażanie personalne, którego miałem się dopuścić- może ktoś mi wreszcie wytłumaczy gdzie tu jest obrażanie? ancepa? to raczej ja jestem tu atakowany, bo ktoś zaraportował post i dwójka moderatorów zleciała się i na wszelki wypadek wpisała uwagę, choć jak widać nie ma o co. w komentarzu wszystko odnosi się tylko i wyłącznie do tekstu (mówię nawet o bardzo dobrym stylu, zresztą opinie innych komentujących były też średnie, a autor sam w komentarzach do tekstów innych nie bawił się w dyplomację - pozdrawiam przy okazji :twisted: ) to tyle w kwestii której wyjaśniać nie miałem

Monivrian, sorry, ale nie wycieraj sobie mną gęby, jak ktoś Cię pojechał to miej pretensje do moderacji, że nie reagowała, a nie pisz o mnie teraz, że przez takich jak ja, bo ja odnoszę się do tekstu, a jeśli ten jest słaby, to komentarz będzie konkretny- to już wasz problem- nad tuwrzuciem jest napisane: tylko dla ludzi o mocnych nerwach. to raczej przez takie histeryczne reakcje ja mocno ograniczam komentowanie, bo nie mam ochoty ani czasu cyzelować słów- czy już kogoś obrażam czy jeszcze nie (patrz Owsiankę- jemu np. wystarczy, że ktoś nie pochwali i już jest obrażony) i jeśli miałbym dostosowywać się do każdego, to bym ocipiał, bo to większość tekstów na forum nadaje się do skasowania (każdy Ci to powie), nie większość komentarzy, przykro mi,

więc powtórzę jeszcze raz: ileż można użerać się w ten sposób!

17
Monivrian pisze:Sorry, ale właśnie przez takich użytkowników jak Smoke zrezygnowałam z częstszego publikowania tekstów na tym forum. Bo zamiast czepiać się tekstu, robią mi wycieczki osobiste ( Humanożerca w 2014)
Moni, bądź słońcem o poranku i odwal się od Smoke, bo jest jednym z niewielu, którzy przynajmniej coś tu komentują, a jak widać zadanie jest wyjątkowo niewdzieczne.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

18
Niechętnie wtrącam się w takie dyskusje, ale nie chciałbym, żeby wery stało się polem bitwy. Ocena tekstu jest rzeczą trudną, także dlatego, że oceniający powinien unikać określeń które mogłyby urazić osobę ocenianą. Bo cokolwiek by na ten temat nie powiedzieć, za tekstem kryje się żywy człowiek. No i do tego weryfikator powinien pisać prawdę :) Argumenty adpersonalne zastosowały obie strony i nie mnie oceniać kto pierwszy i kto bardziej zawinił. Niemniej jednak, nie ulega wątpliwości, że część Twoich ocen Smoke balansuje na granicy lekceważenia dla autora tekstu ( jeśli Ci się on nie podoba). To nie jest kwestia czy masz rację, ale w jaki sposób wyrażasz opinię. IMO przypomina to trochę postawę początkującego nauczyciela ( pozwolę sobie na taką "belferską" wrzutkę), który za wszelką cenę usiłuje udowodnić uczniom o ile jest od nich mądrzejszy. I nawet, jeśli przyjąć, że ma 120% racji, efekty są nienadzwyczajne. Bo nikt nie lubi jak mu się udowadnia, że jest debilem. A - przypominam! - celem nie jest przecież konfrontacja, a nauczenie czegoś. Tak w szkole, jak i na wery. Ja od dawna nie mam takich problemów - i tak wiem, że jestem najmądrzejszy w okolicy, a w związku z tym nie muszę niczego nikomu udowadniać :D Może i Ty tak spróbuj? :P Co do tekstu jeszcze: ja także go skrytykowałem, tyle, że na priva. Jednak gdyby ravva przekazała moje uwagi współautorowi, nie sądzę, aby ten się obraził. Żeby było jasne - nie uważam, że to Ty jesteś wszystkiemu winien, czasem nawet najbardziej wyważona krytyka potrafi rozjuszyć autora. Niemniej jednak, wydaje mi się, że mógłbyś się nieco bardziej postarać - bo ja wiem? - wyciszyć emocje podczas komentowania. Nawet jeżeli tekst jest rzeczywiście kiepski.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

19
Adam chyba lepiej tego nie da się ująć. Uwagi Smokiego są trafne i cenne tylko czsami przegina pałę. Nie dla wszystkich jest to zabawne.

20
a zauważyliście, że zawsze najwięcej problemów z przyjęciem krytyki mają ci najgorzej piszący lub nieudzielający się na forum (Np. ma taki przez trzy lata 50 postów, w czego 10 we własnym wątku powitalnym, a reszta to obrona swoich tekstów). nie będę wymieniał teraz po nicku (trochę litości mam), ale pojawił się zarzut:
I prawie zawsze coś ci nie pasuje, chyba że ktoś pochwali twój tekst - to wtedy pasuje:)
lol, a czyż choćby ithil, ravva czy Natasza nie chwaliły moich tekstów? a pojechałem po każdej równo (jeśli akurat zasłużyły :P ). przecież to ja jestem największym wrogiem gładkich weryfek TWA - ja tobie, ty mi i się kręci.
obojętnie więc czyj jest tekst (czy kogoś kogo lubię, czy nie) moja ocena zawsze jest neutralna (prawie ;) ). dodam jeszcze, że czasem wstrzymywałem się z komentarzem tekstu kogoś kto wcześniej skrytykował mnie- właśnie, żeby nie wyglądało, że się odgryzam, tak więc podobne zarzuty świadczą jedynie o złej woli i zupełnym braku orientacji forumowej.

najbardziej właśnie lamentują po krytyce ci, którzy sami nic nie robią, bo kto weryfikuje ten wie, że większy komentarz to dwie godziny pracy, więc nawet jak ktoś się nie zgadza i uważa moją weryfikację za denną i jadowitą, a jest aktywnym użytkownikiem to szanuje przynajmniej włożony wysiłek, natomiast jak ktoś nic nie robi na forum to od razu podnosi larum- oto łaskawie podzielił się swoją twórczością i zamiast hołdu zebrał półmetrową drewnianą linijką.

bywało, że w dwa wieczory robiłem więcej weryfikacji niż cała grupa weryfikatorów przez miesiąc (moje dziewięćset postów nie nabiło się w dziale powitań, gratualcji, urodzinek i innych popierdółek), niestety jest mało osób weryfikujących, a wspominane przeze mnie przy każdej okazji klepanie po ramionach wobec ewidentnie nieudanego tekstu robi więcej szkód piszącemu niż ostra krytyka. owszem, nieraz leciały ciężkie wyrazy, jednak zawsze odnoszące się do tekstu (chyba, że ktoś pierwszy mnie zaatakował), poza tym wiem co i kogo weryfikuję- często sprawdzałem poziom dyskusji weryfikowanego i jeśli był kulturalny to łagodziłem ton wypowiedzi, jeśli wierzgał w przeszłości- dostawał piąchę między oczy, więc Navajero- ja nie kieruję się emocjami, wszystko jest pod kontrolą.

oczywiście masz też rację, że lepiej byłoby łagodniej- ale przesadna łagodność też jesz szkodliwa- jest mnóstwo weryfikacji na trzy strony, gdzie wystarczyłyby trzy słowa, potem autor dziękuje (albo i nie) i znów wstawia, to samo i to samo, a weryfikator naiwny (albo bezjajeczny) znów weryfikuje - i tak w kółko. moje metody są inne, każdy ma prawo do własnych metod i na tej różnorodności polega siła forum.

21
Da się weryfikować tekst solidnie, nie puszczając płazem błędów, a jednocześnie tak, by autora nie obrażać. Takie weryfikacje są świetnie i ich autorów i autorki naprawdę szanuję.

Bo pytanie czy chodzi o to, by autorowi dosolić, czy może o to, by się czegoś nauczył? Smoke, spójrz chociażby na ten wątek. Wystarczyło trochę krytyki i już zamykasz się w oblężonej twierdzy, nieomylny i jedyny sprawiedliwy. Powinieneś świetnie rozumieć szorstko potraktowanych autorów ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

22
Jason pisze:Bo pytanie czy chodzi o to, by autorowi dosolić, czy może o to, by się czegoś nauczył?
dokładnie. ja chcę, aby coś zrozumieli, czegoś się nauczyli. bo często otrzymali solidne weryfikacje o jakich piszesz wcześniej, ale tylko przytaknęli i... i tyle. dlatego wychodzę z założenia, że skoro łagodna terapia nie pomogła, to trzeba terapii szokowej.

poza tym każdy ma inny charakter, jedni są dyplomatyczni inni apodyktyczni, to odbija się w każdej dziedzinie życia, również w forumowej, na żywo też mówię ludziom często prawdę prosto w oczy, więc nie będę się przebierał w baranią skórę, by przypodobać się owieczkom forumowym ;)

23
Smoke, nie traktuj działu powitan po macoszemu bo niejednokrotnie dzieje się tam ciekawiej jak we wrzucanych tekstach do weryfikacji i samej analizie.

24
Smoke pisze:dokładnie. ja chcę, aby coś zrozumieli, czegoś się nauczyli. bo często otrzymali solidne weryfikacje o jakich piszesz wcześniej, ale tylko przytaknęli i... i tyle. dlatego wychodzę z założenia, że skoro łagodna terapia nie pomogła, to trzeba terapii szokowej.
Ja wychodzę z założenia, że proces zostawania pisarzem to są długie lata. A dla niektórych dziesięciolecia.
I nie chodzi tu o żadną terapię, ale o naukę. Używając pierwszego terminu źle nazywamy proces i wchodzimy w fałszywe ciągi skojarzeń.
Smoke pisze:poza tym każdy ma inny charakter, jedni są dyplomatyczni inni apodyktyczni, to odbija się w każdej dziedzinie życia, również w forumowej, na żywo też mówię ludziom często prawdę prosto w oczy, więc nie będę się przebierał w baranią skórę, by przypodobać się owieczkom forumowym ;)
Pytanie, cz Twoja metoda działa? Nikt nie każe się przebierać, jednak Nav, z punktu widzenia doświadczonego pedagoga, dał Ci świetną radę. Twoją odpowiedzią było: "oczywiście masz też rację(...) ale".
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

25
Jason, ale to nie tak, że postawiłem sobie za punkt honoru pomóc każdemu w pisaniu i obrałem akurat taką metodę dydaktyczną, a Navajero inną.
"moja metoda" nie jest wypracowaną ani wybraną spośród innych, po prostu taki jestem i tak mam, ktoś inny jest delikatny i empatyczny itp. itd. - jak do kogoś tym trafię- super, jak nie- to nie. ot cała filozofia

26
W takim razie kompletnie nie rozumiem czemu się oburzasz, że ludzie odbierają Cię w taki a nie inny sposób. Jest akcja, jest reakcja. Jeśli Ci się to nie podoba, to lepiej zmienić siebie, niż narzekać zakładając o tym temat ;)
Waranów nie dostałeś, masowego ostracyzmu nie doświadczasz, bo wiele osób z Tobą dyskutuje. Jest git :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

27
nie oburzam się na reakcję innych, zdaję sobie doskonale sprawę, że automatycznie jestem na minusie u połowy ludzi, ale nie martwi mnie to- to wliczone w koszta. nie oburzam się, ale bronię się, podnosząc przy okazji pełzające od dawna kwestie, bo problem nie dotyczy tylko ostatniego przypadku

28
Ja nie mam problemów z przyjmowaniem krytyki swoich tekstów, ale nie podobają mi się różne wycieczki osobiste. Nie wykłócam się z krytykami, bo nie lubię. Nie podoba mi się, jak zamiast zajmować się tekstem, ktoś mi wyskakuje z pretensjami, że czegoś nie zrobiłam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”