może kiedyś

31

Latest post of the previous page:

Juliahof pisze: Jedni lubią Moneta , inni jelenie na rykowisku.
Przemek pisze: Tobie konkretnie, jeśli wyraziłaś taką potrzebę, mogę natomiast narysować strzałki na butach, a żeby było jeszcze bardziej zrozumiale: na nogawkach, na swetrze, a także na czole.
Juliahof, dasz znak równości pomiędzy tymi dwoma stwierdzeniami? Nawet ja, z moim brakiem obycia i słomą w butach widzę, że to chyba jednak inna liga?
Strona autorska.

może kiedyś

32
Moi Drodzy,
Szkoda, że nie mam dostępu do historii czata w którym ravva spytała, czy jak na czacie napisze, że Przemek jest lamusem, to będzie dobrze - ja wtedy byłem na forum i to widziałem.

Może zaróbmy ankietę co gorsze nazwanie kogoś wprost lamusem, czy mój wpis o strzałce na czole w kontekście jej komentarza.

Pewnie oba są niebyt dobre, tylko no właśnie, tak jak napisała Julia Hof.

może kiedyś

33
Iwar pisze:
Juliahof pisze: Jedni lubią Moneta , inni jelenie na rykowisku.
Przemek pisze: Tobie konkretnie, jeśli wyraziłaś taką potrzebę, mogę natomiast narysować strzałki na butach, a żeby było jeszcze bardziej zrozumiale: na nogawkach, na swetrze, a także na czole.
Juliahof, dasz znak równości pomiędzy tymi dwoma stwierdzeniami? Nawet ja, z moim brakiem obycia i słomą w butach widzę, że to chyba jednak inna liga?
Nie chodziło mi tylko o to wyboldowane zdanie, tylko o sens całej wypowiedzi: Sara napisała pośrednio, że mnie podoba się tekst "Oczy starego ojca", tak jak niektórym podobają się jelenie na rykowisku, a jej się nie podoba, bo jest (Sarah) na wyższym stopniu wtajemniczenia, tzn. lubi Moneta. Taki jest sens tej wypowiedzi.

Jeśli chodzi o ligę, na Weryfikatorium udzielają się przedstawiciele najróżniejszych lig i być może to stanowi jego wartość. Rozumiem też, że jak w każdej społeczności, także tutaj powstała pewna grupa (elitarna bądź uważająca się za elitarną), której "wolno więcej". Ta grupa decyduje także o tym, kto będzie przyjęty do grona, a kto wykluczony. Są to normalne i bardzo typowe mechanizmy powstawania i funkcjonowania koterii, i trudno, żeby to się nie działo na Waszym własnym portalu. Macie do tego pełne prawo.

A w "ostatnich słowach mojego listu" napiszę tylko tyle:
słuchajcie Krugera, on ma prozatorski słuch absolutny i niezależność sądów:-))

może kiedyś

34
Przemek pisze: Moi Drodzy,
Szkoda, że nie mam dostępu do historii czata w którym ravva spytała, czy jak na czacie napisze, że Przemek jest lamusem, to będzie dobrze - ja wtedy byłem na forum i to widziałem.
to było nieco inaczej, ale skoro już to poruszyłas, możesz odpowiedzieć na pytanie: jesteś?

Bez prowokacji - pierwszy i ostatni raz proszę. Prośba o kulturę wypowiedzi tyczy się wszystkich uczestników dyskusji.

G.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

może kiedyś

35
Juliahof, rozumiem. Ta akurat odpowiedź Sarah może być odczytana jako spojrzenie z góry na plebs od jeleni. Taka szpileczka. Jeśli bardzo Cię zabolała, to najlepiej było to wyjaśnić od razu, a nie robić z tego sztandar krucjaty przeciw dręczonemu przez wszystkich Przemkowi. Który nie wbija szpileczek, tylko wali po mordach i jest wzburzony, że inni go nie lubią za to bardziej. Bo tu się trochę to rozbija o skalę chamstwa, ale to już, nomen omen, liczenie aniołków na główce szpilki.

Ja akurat nie widzę się jako żelazny członek (co za dzień) żadnej koterii. Wszystkich nie lubię po równo. Ale wydaje mi się, że akurat tutaj wszyscy są traktowani według jednej miary.

Osobiście jestem też przeciwny cenzurze czegokolwiek. Jak się piszesz, tak cie widzą. I potem wybitne teksty leżą bez komentarzy.
Nie dlatego, żeś autor niedoceniony. Dlatego żeś buc.

Nie pijąc do nikogo.
Strona autorska.

może kiedyś

36
Uprzejmie przypominam, że to jest dział Rozmowy o tekstach, a nie Wypominanie sobie przewin wszelkich.

Juliahof, jeżeli uważasz, że jakiś post narusza regulamin forum, dobre obyczaje, bądź po prostu krzywdzi kogoś spośród użytkowników, zawsze możesz go zgłosić do moderacji. To naprawdę prosty sposób.
Jeżeli jesteś niezadowolona z działań administracji forum, to listę konkretnych zarzutów możesz opublikować w Sprawach organizacyjnych. Dołączanie jej do wymiany nieuprzejmości pomiędzy innymi użytkownikami i z innego powodu uważam za bezcelowe i bezsensowne. Podobnie jak obejmowanie zachowań bardzo różnych jedną wspólną nazwą "chamstwo". Na forum literackim można chyba spodziewać się znajomości niuansów znaczeniowych?
Co do tego, że jednym wolno więcej niż innym: brat_ruina oczekuje właśnie, kiedy znów będzie mógł udzielać się na Wery, Andrzej Pilipiuk też był kiedyś w tej sytuacji. Za stwierdzenie, że jedni wolą Moneta, a inni jelenie na rykowisku nie przewidzieliśmy żadnych sankcji. Upodobanie do takiego czy innego rodzaju malarstwa nie jest obelgą ani narzędziem dyskryminacji.
Co do koterii - jeśli ludzie lubią gadać ze sobą i spotykać się, to jest to zjawisko naturalne. Na Wery jedynym kryterium przynależności do rzeczonej koterii jest własna umiejętność nawiązywania i podtrzymywania kontaktów z innymi. Ale nawet przy minimalnych zdolnościach w tym zakresie można tu funkcjonować bez problemów, choćby pisząc merytoryczne komentarze w tematach, których ciągle przybywa. Jeśli się nie jest kochanym za zalety towarzyskie, można być szanowanym za wiedzę i walory intelektualne.
Czego każdemu życzę.

I bardzo proszę, żeby nie poruszać już w tym temacie spraw personalnych oraz nie wyciągać wzajemnych animozji, pretensji i żalów.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

może kiedyś

37
Przemek pisze: Ty mi mówisz o atakach, a wyzywałeś mnie od wściekłych pekińczyków w stroju pitbulla?
Nie nazwałbym tego wyzywaniem.
Juliahof pisze: jeśli coś chamskiego napisze w komentarzach Brat ruina, Sarah albo Pilipiuk, wszyscy dobrotliwie przymykają oko
Tak się składa, że to akurat nieprawda :) . Tak się składa, że widzimy wszystko, analizujemy każde niewłaściwe zdanie każdego użytkownika od szaraka, który zarejestrował się wczoraj, po fioleta z najwyższą liczbą postów. Upomnienia każdy dostaje takie same; różnica polega na pewnym kredycie zaufania, ponieważ wspomniany Andrzej P. na ponad 4000 postów, owszem, kilka napisze niewłaściwych, kilka z nich wymaga interwencji, ale wartość merytoryczna i praktyczna, jaką tutaj wnosi jest nieoceniona.
Przypadek brata_ruiny został już wyjaśniony.
Co do Sary - równie dobrze moja narzeczona może czuć się urażona, kiedy pieszczotliwie nazywam ją "Pączuszkiem".

Dawno temu wystąpiłem przeciwko Forum, co było jednym z moich największych błędów podczas pobytu tutaj. Po dłuższym czasie rozmyślania doszedłem do wniosku, że w sporze zwyczajnie nie mam racji. Teraz patrzę na to z perspektywy i widzę inny obraz, prawdziwy. Wery jest forum, które ma za zadanie uczyć, pomagać. Użytkownicy przywdziewają czerń nieprzypadkowo - coś umieją i w miarę regularnie są w stanie sklecić kilka uwag o tekście, dać wsparcie początkującemu autorowi, zwrócić jego uwagę na błędy jakie popełnia. Gdy ktoś ma zarzuty wobec tej pracy, która wymaga przecież pochylenia się nad tekstem i szczypty dobrej woli, to zwyczajnie rusza. I nikogo nie powinno to dziwić. Jeśli robisz komuś kafelki w łazience, ślęczysz nad tym dwa dni i dokładasz wszelkich starań, żeby było tip-top, a właściciel po wszystkim przychodzi i mówi, że jest do du*y - zaboli, prawda? Tym bardziej, że właściciel domu pracuje w urzędzie, i nie ma pojęcia o kafelkach.

Jest niepisana zasada, pewien wewnętrzny kodeks, że forumowa brać trzyma się razem. Jeśli użytkownik zaakceptuje uwagi, odniesie się do nich z klasą bez rzucania do gardła (vide: tekst "Sprint" użytkownika Matt) to wszystko pozostaje w najlepszym porządku. Jeżeli zaś pod niemal każdym tekstem pisze elaboraty na temat tego, jak jego tekst należy interpretować, że uwagi są bezużyteczne i tak w ogóle to on wie lepiej, a Weryfikatorzy się nie znają - cóż. Reagujemy.

Co ciekawe - i nie spotkałem się z tym raz - potem owi buntowniczy użytkownicy mają się za forumowych męczenników i żalą się na brak uwag. Drogi użytkowniku - jeśli nasze uwagi wywołują Twój gniew, to ich nie dostaniesz. III zasada dynamiki Newtona - akcja rodzi reakcję.

Kiedyś wierzyłem, że istnieje tutaj kółko wzajemnej adoracji. To nieprawda. Tutaj trzeba napisać dobry tekst i zasłużyć na brawa. Vide: miniatura Romka Pawlaka. Tekst warsztatowo powyżej poziomu, a jednak było się do czego przyczepić. Czy Romek, który przecież publikuje, i jest znany, napisał: "G*wno się znacie"? Nie. Zaakceptował uwagi i odniósł się do nich. Można?

Mam nadzieję, że rozwiałem niektóre wątpliwości.
Przemek pisze: Można wyrażać swoją opinię z klasą, a można bez. Nie dziwcie się potem, że "tacy podli ci nowi, tacy niechcący się niczego nauczyć, tak strasznie gardzący dobrymi radami".
Są nowi, którzy chcą się uczyć, i są nowi, którzy wykłócają się pod każdym swoim tekstem.
Też kiedyś byłem nowy. Też mogłem się kłócić. Ale tego nie zrobiłem. Czujesz różnicę?
Nie znalazłem się tu, gdzie jestem, dzięki znajomościom, bo regularnie chodzę z adminem na browarka, a do Szefowej Weryfikatorów mówię: "Ciociu" (co nie jest prawdą). Zapracowałem na to.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

może kiedyś

38
Przemek pisze: Moim zdaniem obrazek to właśnie pośrednia podpowiedź, bo czytelnik nie ma powiedziane nawet jednego słowa wprost, o czym jest utwór, jaka jest idea, tylko sam szuka odniesień, powiązań miedzy tekstem, a obrazkiem.
Rozejrzyj się po literaturze - dużo znasz przykładów, w których ilustracje do tekstu niosą jakąś dodatkową treść, której nie ma w samym tekście?
Przy czym zaznaczam, że jeśli obrazek ma, jak mówisz, wskazywać czytelnikowi sposób interpretacji tekstu, to IMHO jest to dodatkowa treść w utworze.
Poza tym, jak sam wskazujesz, tekst może być rozmaicie interpretowany przez różnych czytelników w zależności od wielu czynników (ich wiek, zdolności leksykalne, znajomość literatury i odniesień). A teraz ilustracja - obraz to rzecz IMHO jeszcze bardziej nieostra od tekstu, interpretacja obrazu może być jeszcze bardziej rozstrzelona. Zakładasz, że ilustracja naprowadzi czytelnika na właściwa interpretację tekstu zgodną z tym jak ty tą ilustrację odbierasz - a jeśli czytelnik odbierze ją inaczej? Będzie miał diametralnie inne skojarzenia?

A zresztą - jakkolwiek bywa, że warto eksplorować nowe terytoria i wychodzić poza formą, to jednak z głową - a tu forma jest jasna. Nie ćwiczymy tu reportażu, komiksu czy prozy dokumentalnej a zwykła beletrystykę.
Przemek pisze: Kolejna rzecz, tak samo jak autor nie może narzucać interpretacji, nie może też czytelnik żądać, żeby tekst był "jaśniej" napisany, bo on nie rozumie i kategorycznie wina autora, bo on nie rozumie.
Ja to widzę tak. Wydajesz książkę, trafia do czytelników. Ci się męczą, nie rozumieją. Nie mają możliwości zakomunikowania Ci, jak masz pisać, żeby im się podobało, żeby lepiej rozumieli, żeby się nie męczyli (umówmy się, fora, maile czy spotkania autorskie to jest jakiś feedback, ale słaby). Co robią czytelnicy? Głosują portfelem - kolejnej książki nie kupią. Jeszcze kolejnej wydawnictwo ci nie wyda, bo się nie opłaca. I co, masz poczucie, ze czytelnik próbuje ci coś narzucić? Jeśli nie, to jesteś w błędzie. Właśnie tak, czytelnik mówi - pisz jaśniej.
Po to poniekąd jest to forum - ci którzy coś tam już wiedzą, więcej lub mniej, mogą wskazać tym, którzy wiedzą jeszcze mniej - jaki może być portfelowy feedback czytelnika, jak to napisać lepiej, jaśniej itp.
Przemek pisze: To jest moim zdaniem narzucanie jak ktoś ma pisać,a hermetyczność tekstu nie jest błędem choć i tak są w nim pewne sugestywne metafory naprowadzające. W zamyśle tekst miał taki być, wtedy dobrze dodać jakieś pośrednie pomoce jak np. obrazek. Narzucaniem interpretacji byłoby wyjaśnienie po kolei co znaczy każde zdanie w tekście.
Dużo różnych rzeczy wrzuciłeś tutaj, niekoniecznie ze sobą związanych a nawet sprzecznych.
Dlaczego i w jaki sposób czytelnik coś narzuca autorowi, wyjaśniłem wyżej.
Hermetyczność tekstu ZAWSZE jest błędem w beletrystyce, chyba, ze z góry przyjmujesz założenie, że piszesz dla wąskiego (bardzo) kręgu odbiorców.
Ostatnie dwa zdania - piszesz, że narzucaniem interpretacji byłoby wyjaśnienie zdań w tekście - a wstawienie obrazka nie? IMHO jak najbardziej.

Ale - rób jak uważasz.
Daleki jestem od tego, aby ex cathedra twierdzić, że jeśli zrobisz to w taki sposób jak robisz - to nie odniesiesz sukcesu. Że tylko pilnie i pokornie słuchając porad na Wery masz szansę osiągnąć poziom publikacyjny.
Paru pisarzy osobiście znam - część z nich nigdy nie korzystało z for literackich, warsztatów pisarskich itp. A osiągnęli sukces i wydali (wydają) książki. Inni - właśnie tą drogą do tego samego doszli. Wychodzi na to, ze jakiś tam talent trzeba mieć czy inną iskrę bożą. Nie jestem zawodowym redaktorem, jako taki miałbym zapewne większe kompetencje by móc jasno i wyraźnie ci powiedzieć - daj sobie spokój, nie masz tej iskry.
Natomiast mogę wyrazić skromną opinię, absolutnie nie ex cathedra - w tym co dotychczas czytałem Twojego autorstwa, Przemek, iskry bożej nie widzę, co nie znaczy, że jej nie ma. Jeślibyś jednak przesłał tekst (podobny do tych tutaj) do publikacji w Fahrenheicie, gdzie mam przyjemność (albo przykry obowiązek, jak kto woli) dokonywać wstępnej selekcji tekstów, to nie byłoby na czym oka zawiesić.

Ale nil desperandum.
Ja osobiście uważam, że iskra boża to nie wszystko, ze można zostać pisarzem i bez niej. Nie trzeba być artystą w tym fachu, można być solidnym rzemieślnikiem, można zrozumieć o ogarnąć mechanizmy związane z językiem i tworzyć. Wtedy jako rzemieślnik może nie będziesz miał setek fantastycznych pomysłów, ale powiedzmy kilkanaście, wymęczonych, przemyślanych do cna, ale za to będziesz je umiał sensownie zrealizować i dobrze napisać. I wyjdzie na to samo.

Warto więc pracować. Nawet jeśli czytasz porady (uwagi), z którymi się nie zgadzasz, ale próbujesz je zrozumieć i rozumiesz, to w efekcie zawsze coś tam trafia do ciebie i więcej myślisz pisząc dalej. A z myślenia przy pisaniu nic złego wyniknąć nie może, same dobre rzeczy. I w efekcie nowe próby mogą uplasować się gdzieś pomiędzy Twoim zdaniem a otrzymaną krytyką, no i masz - złoty środek. A krytyki następnym razem jakby mniej.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzę, że kwestia formy komunikacji (ironia, sarkazm, chamstwo, osobiste wycieczki) zdominowała dyskusję, temat ciekawy i aż by się chciało wypowiedzieć szeeeeeroko, ale wtedy by z mojego posta w ogóle wyszła kobyłka nie do strawienia i kto by to czytał, więc postaram się krótko.
Ładnie to Bartosh16 podsumował i zgadzam się w 100%.
Niemniej warto może czasem powściągnąć nieco ironię i postawić na dobrą komunikację zwrotną.

Gros moich doświadczeń związanych z weryfikacją tekstów związany jest z różnymi edycjami warsztatów Fahrenheita (nie reklamuję, tam już warsztatów od dawna nie ma i stąd moja obecność na Wery - interesuje mnie to, lubię to i wracam do tego do czasu do czasu). Naprawdę się napatrzyłem na to, o czym Bartosh16 pisze, spora ilość takich użytkowników widziałem. Jest tekst, są uwagi, zaczyna się obrona, ciśnienie rośnie, nikt nie rozumie, nie nadajecie się, nie znacie się itd. Flejm, pyskówki, bany.
Dlatego dla Ciebie Przemek i dla każdego chętnego do weryfikacji jego twórczości mam taką radę.
Primo, zastanów się czego oczekujesz. Uczciwie wobec siebie. Konkretnym pytaniem - oczekuję krytyki i wskazówek i poklasku i potwierdzenia, że już jestem genialny?
Secundo. Miej świadomość, że nikt na dzień dobry nie ma dystansu wobec siebie, więc zacznij od tego, że trzeba go nabrać. Każdemu, kto pierwszy raz coś napisał, jego twórczość zdaje się być genialna. Brzmi jak najlepsze frazy z Sapkowskiego, Pilipuika, Grzędowicza czy co on tam lubi czytać. Więc trzeba zacząć od tego - napisałem to i to na pewno nie jest genialne, może dobre a może niedobre, przekonajmy się - oni chyba coś o tym wiedzą (znaczy Wery).
Tertio - przyjęcie uwag. Jest taki temat na Wery, trochę stary (ostatnio go sobie odświeżałem) o twardej dupie wannabie pisarza. Warto sie zapoznać, bo spojrzenie na sprawę jest tam wielowymiarowe i wielopunktowe, niekoniecznie zgodne z moim poglądem, ha ha, ale ciekawe. I każdy kolejny przykład, taki jak Twój, Przemku, upewnia mnie, ze moje zdanie jest słuszne. Twardą trzeba mieć. Trzeba zignorować uczucie psychicznego bólu, że ktoś krytykuje, trzeba indukować w sobie uczucie pokory (ale bez przesady, nie każę być totalnie pokornym), by z tą pokorą przemyślec uwagi. Oderwać się od autorstwa i spróbowac przeczytać te uwagi jakby były do cudzego tekstu (zreszt cudze teksty i uwagi do nich też czytać).
Quattro - selekcja. Zwracaj uwagę na merytoryczną treść komcia i na osobę komentującego.
Selekcja komentujących. To może być trudne, ale poczytanie cudzych tekstów i komentarzy do nich pozwoli ci poznać komentujących i zidentyfikować tych, którzy merytorycznie komentują ciekawiej. Pewnym ułatwieniem na Wery jest to, że komentujących masz tu wyróżnionych, fioletowi (autorzy) i czarni (weryfikatorzy) to z założenia ci, którzy wiedzą więcej, to nie jest reguła, ale dobry punkt wyjścia. Jeśli już ustaliłeś, że komentarze niektórych użytkowników są, powiedzmy, mało merytoryczne, to ignoruj, nie boksuj się.
Selekcja treści komentarza. Każdy najchętniej zawiesza się na komentarzach pozytywnych i zestawia je z tymi krytycznymi. Pozytywne wręcz służą jako dowód, że te krytyczne są nierzetelne, no bo przecież co ty mnie tu krytykujesz, innym się podobało! Zwykły mechanizm psychologiczny, łatwiej przyjmujemy to co się podoba, co sprawia przyjemność. Od początki więc ignoruj komentarze pozytywne, a już szczególnie te, które mają duży stopień ogólności. Bo pozytywny konkretny komentarz (ciekawa konstrukcja fabuły, udany suspens, dobra puenta, udane i żywe dialogi, świetne zdanie) jest o niebo lepszą informacją zwrotną od pozytywnego ogólnego komentarza (klimatyczny tekst, niezłe, podobało mi się). Ale generalnie, ignoruj pozytywy, szukaj negatywów a zwłaszcza konkretnych problemów wskazanych w uwagach. Przemyśl. Zastanów się jak poprawić. Pisanie to niekończąca się praca nad tekstem, oczywiście im sprawniejszy (bardziej doświadczony pisarz) tym tej pracy mniej po napisaniu, ale umówmy się - dopiero zaczynasz, prawda?
Gdy przemyślisz, poprawisz - wróć do pozytywów, nakarm duszę, ale dopiero teraz.

I na koniec - doceń. Nie, nie padaj na twarz przed ich wysokościami, nie przesadzajmy z pokorą, ale doceń. Mniej świadomość, że weryfikatorzy, pisarze i inni użytkownicy mają swoje życie i pracę ale tkwią tutaj i poświęcają nieco czasu na przeczytanie tekstów i nieco więcej na sformułowanie uwag. Doceń też, że to miejsce w ogóle istnieje i że istnieje w takiej formie, bo oczywiście można znaleźć i inne miejsca w sieci ale rychło może się okazać, ze obarczone pewnymi wadami w porównaniu z Wery: gdzieś tam trzeba za taką poradę zapłacić, gdzieś tam indziej chętnie cię ocenią ale tak niemerytorycznie, że gówno się dowiesz, gdzieś jeszcze indziej nie wystarczy, że napiszesz krótką scenę i poddasz ocenie - każą ci napisać zamknięte opowiadanie (a więc tu jest łatwiej).

Kurdeż, miało być krótko. No nie umiem po prostu.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

może kiedyś

39
Kruger, ja Ci odpowiem krótko:
Miniatura nie była w zamierzeniu pisana do gazety popularno-rozrywkowej, a wręcz do żadnej gazety nie była kierowana – skąd ci przyszło do głowy, że napisałem ja żeby wysłać do gazety? Jest to prywatny, bardzo osobisty tekst.
Nadal uważam, że umieszczenie obrazka pod zdjęciem nie narzuca interpretacji, a naprowadza, tym bardziej jeśli to intymny tekst.

Bartosh:

Jeżeli tłumaczę jak człowiek, że nie można powiedzieć, że ktoś miał albo nie miał pomysłu po przeczytaniu kilku zdań książki, to nie patrzę na to kto to napisał.
Tak samo jak ktoś na pytanie które nie dość, że nie było do niego odpowiada nie na temat i snuje eseje o znanych baśniach.
Kolejna rzecz, kiedy widzę, że tekst jest naprawdę słaby – np. scena walki opisana nierealistycznie i do tego język totalnie niepasujący do kontekstu, a kilku z waszych pisarzy daje temu 10/10, no to tracę zaufanie do takich autorytetów.

Potrafię oddzielić ocenę personalna od innych ocen. Stać mnie na powiedzenie, że np. czyjś pomysł był niezły, nawet jak tej osoby nie lubię. Zawsze jeśli tekst mi się podoba, to powiem szczerze, że tak jest i na odwrót również jeśli mi się nie podoba. Ale jeśli mam kogoś szanować, wymagam tego samego od innych.

Nigdy nie patrzę kto napisał, ale co napisał. I tego nie możecie mi wybaczyć. Właśnie tego.
Natomiast stawianie mnie w worku pokutnym pod ścianą i branie kamieni w dłoń, a teraz mu buch, niech się cieszy, że w ogóle się do niego odzywamy jest... To dopowiedzcie sobie sami jakie jest.


A może komentarze ravvy o lamusach są miłe, albo też Iwara o bucach?

Jeśli mam uznać kogoś, albo jakąś społeczność za autorytet, to jej przedstawiciel muszą być kulturalnie o kilka kas ode mnie wyżej, zamiast stawiać pod ostrzałem prowokacji, muszą potrafić oddzielić pretensje osobiste od innych ocen, co już napisałem wyżej.Winni mnie naprowadzać, zachęcać mnie do obrania lepszej drogi, większej kultury, a nie: kopać w kark, każąc mi się zgiąć i powtarzać, żebym się cieszył, że w ogóle ktoś zwraca na mnie uwagę.
Przed chwilą uświadomiłem sobie, że jedna osoba nawet może spełniałaby te kryteria, których u tych osób, które się do mnie tu zwracały nie dostrzegłem, tę osobą zakwalifikowaliście do trzeciej ligi, więc ja nazwałem niektórych czwartą.

Więc Romku Pawlaku odnośnie tego, co napisałeś mi na czacie: dziękuje serdecznie za tę łaskę, żebym się w ogóle cieszył, że się do mnie odzywacie, ale jest mi ona zbędna, wolę już zostać pisarzem szufladowym.

może kiedyś

40
Ta rozmowa przypomina głuchy telefon :(
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

może kiedyś

41
Komentarz Iwara nie mógł dotyczyć Ciebie, ponieważ wspomina o wybitnym tekście i jego bucowatym Autorze.
Z całym szacunkiem - Twój tekst (żaden z zamieszczonych) wybitny nie jest.

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

może kiedyś

42
Sypnę nieco grochu o ścianę, a nuż...
Przemek pisze:Nigdy nie patrzę kto napisał, ale co napisał. I tego nie możecie mi wybaczyć. Właśnie tego
Różne klasy zadufki już tu widywałem, ale wmawianie całej grupie co uważają a czego nie - jakoś nie trafiło się.
Przemek pisze:Jeśli mam uznać kogoś, albo jakąś społeczność za autorytet, to jej przedstawiciel muszą być kulturalnie o kilka kas ode mnie wyżej
Idąc torem logiki tej wypowiedzi (staram się) - jaka społeczność tedy przyjmie kogoś będącego o kilka klas niżej? I to kulturalnie?
Przemek pisze:albo też Iwara o bucach?
A czemu bierzesz go do siebie? Zejdź na ziemię, nie masz wyłączności na wszystkie komentarze.

Inaczej: wciąż żądasz, a nawet ŻONDASZ. A co w zamian? Podpowiem że Twoja zaj******ść nie wystarczy. Pewnie dlatego że widzi ją jedna. W lustrze.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

może kiedyś

43
Przemek pisze: Nigdy nie patrzę kto napisał, ale co napisał. I tego nie możecie mi wybaczyć. Właśnie tego.
Tu na forum nikt nie patrzy.
Ale jeśli autor się obraża za negatywne komentarze, albo pod każdym tekstem czuje się w obowiązku bronić swego dzieła, nie dziwota, że oceniający podchodzą z rezerwą.
Przemek pisze: Natomiast stawianie mnie w worku pokutnym pod ścianą
Zasadniczo to sam się stawiasz. Twoje teksty przeszłyby bez echa, jak kilka tysięcy innych, gdybyś nie robił wokół nich takiej burzy.
Przemek pisze: zamiast stawiać pod ostrzałem prowokacji, muszą potrafić oddzielić pretensje osobiste od innych ocen
Wierz mi, jeżeli fioletowy wrzuci kiepski tekst, to przeczyta, że wrzucił kiepski tekst. A jeżeli nowy użytkownik wrzuci tekst wybitny, to zostanie doceniony. Może nawet trafi do działu: "Wyróżnione". Nikt nie dostaje ocen za tożsamość.
Więc proszę, nie schlebiaj sobie, nie stawiaj się w pozycji ofiary. Napisałeś słaby tekst - zebrałeś słabe oceny. Zamiast wziąć się do roboty, zacząłeś tłumaczyć oceniającym, że źle oceniają. Zapewniam Cię, że skoro wiesz lepiej, jak Twój tekst powinno się oceniać, nikt tutaj nie ma zamiaru Cię pouczać :) .

Teraz wołasz o oceny i masz żal, że nikt nie zagląda. Po co, skoro wiesz lepiej?

26 stycznia w komentarzu pod Twoim tekstem napisałem:

"Uważaj, czego sobie życzysz. Pewnego dnia wrzucisz tutaj tekst i ktoś będzie chciał go ocenić, ale przypomni sobie: "To ten, co się wykłóca". "0 odpowiedzi" obok kilku tysięcy znaków Twojej pracy boli".
Przemek pisze: A może komentarze ravvy o lamusach są miłe
Tutaj to Cię nie rozumiem.

Na pytanie: "Czy jesteś lamusem?", odpowiadasz: "Nie" i po sprawie.
Co innego, gdyby wspomniana ravva napisała czy to na czacie, czy w temacie: "Przemek, jesteś lamusem". Gwarantuję, że skończyłoby się warnem.
Przemek pisze: Winni mnie naprowadzać, zachęcać mnie do obrania lepszej drogi, większej kultury, a nie: kopać w kark, każąc mi się zgiąć i powtarzać, żebym się cieszył, że w ogóle ktoś zwraca na mnie uwagę.
Próbowaliśmy. Odrzuciłeś pomoc:
Przemek pisze:Dam ci radę: nie bierz się za ocenę kreacji postaci, nie potrafisz takowej dokonywać.
(Słowa skierowane do Weryfikatora)
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

może kiedyś

44
Myślę, że wystarczająco dużo słów, padło już w tym wątku.
Zamykam dyskusję
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Zablokowany

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”