O czym świadczy wybór miejskiej ławki, jako miejsca pierwszego spotkania bohaterów?
Ano świadczy o czerpaniu z dobrych wzorców, wszak tak właśnie Flaubert poznał ze sobą tytułowych bohaterów powieści "Bouvard i Pecuchet", w dodatku zrobił to na pierwszej stronie. I nawet jeśli Autorka nie zna tej książki, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zna

Podsumowywując; wraz z upadkiem zarzutu o miałkość fabularną i chodzenie na skróty, pozostaje mi jedynie pogratulować Autorce ładnego tekstu. Oczywiście dalej uważam, że lepiej byłoby, gdyby wszystko odbyło się oryginalniej i subtelniej, jednak tak jak jest, jest dobrze.

[ Dodano: Wto 02 Wrz, 2014 ]
pochylmy się jeszcze nad zarzutami, jakie niektórzy(!) mają wobec wybranego rozwiązania fabularnego.
konstrukcja fabuły opiera się na ławeczkowym spotkaniu, jednej jedynej interakcji, która jest osią opowiadania i poza którą nie ma nic (fabularnie).
mamy więc swoiste równanie x (siedzi) + y (zagadujący) = <cokolwiek autor sobie wymyślił>
pomijając <cokolwiek autor sobie wymyślił>, chodzi właśnie o sposób dojścia(!), bo jadąc tym równaniem, można płodzić dowolne treści i przesłania, bez większego wysiłku - i być może o to chodzi niektórym, ale dla mnie to jednoznaczne obnażenie słabości i/lub lenistwa fabularnego. przykład?:
wiem, wiem, na forum są porządni katolicy, niepraktykujący lecz wierzący i obca jest im pornografia, dlatego uchylę nieco rąbka tajemnicy i opowiem o fabułach t a k i c h filmów

ich fabuła najczęściej wygląda następująco:
x (ona) siedzi na ławce + podchodzi y (on, plus ew. sześciu kolegów) i mówi/ą, że znają fajne miejsce = dupcing
lub
x (on) siedzi na ławce + y (ona) podchodzi, mówi, że jest nowa w mieście i pyta jak dojść tam i tam, on proponuje drinka... następna scena jest w sypialni = dupcing
lub
x (ona) siedzi w domu + y (on) przychodzi jako listonosz/hydraulik (polski)

wspólnym mianownikiem wszystkich tych czterech fabuł jest to, że bohaterowie natychmiast przechodzą do akcji, bez zbędnych ceregieli.
i nie jest to złe samo w sobie, lecz to po prostu jest tanie, zupełnie nie interesujące, intrygujące, dające do myślenia, lecz wtórne, to kwintesencja chodzenia na literackie skróty itd.
dlatego też oceniając opowiadanie z podobną konstrukcją fabularną, nie mogę ocenić tego inaczej niż ocenia się fabułę filmów xxx
i nie chodzi mi o to, że należy wymyślać jakieś niestworzone historie, by poznać ze sobą bohaterów, a najlepiej niech się nie poznają

chodzi mi o to, że tak to widzę

ithi, piszesz pięknie, na forum nie ma delikatniejszego pióra niż Twoje, nie zaniedbuj jednak fabuły, bo tak jak Andrzej powiedział (i całkowicie się z tym zgadzam): dwie podstawowe bolączki przyszłych pisarzy to wtórność fabularna i drewniany styl. Twój styl jest murowany(!) w tym akurat opowiadaniu z fabułą jest troszkę gorzej.

uff, wystarczy
