Latest post of the previous page:
Weźcie dajcie chłopakowi spokój, bo się speszy i sobie pójdzie. Wtedy na pewno nie poprawi warsztatu literackiego - no bo jak ma to zrobić bez pomocy szanownych Wery-Weryfikatorów?77
Prędzej niż się speszę, ktoś mnie stąd wywali. Swoją drogą poziom wypowiedzi na tym forum coś zaskakująco niski się robi. Kto by przypuszczał.
Kojarzysz takie znane zdjęcie Johnny'ego Casha?No, pokaż nam, pokaż!
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.
http://narreweid.blogspot.com/
http://narreweid.blogspot.com/
79
Dobra panowie koniec żartów. Jak chcecie prowokować to najpierw sami pokażcie jak piszecie dobrą klasyczną fantastykę.
81
dorapa pisze:Ja mogę pokazać, jeśli gieferg chce poczytać podam linki.
Nie wiem czy to dobra i klasyczna, ale fantasy na pewno.
Bo Grimz mówił do PANÓW.
Ty umiesz i dobrą i klasyczną i fantasy

82
To, że fantastyka jest zalana przez literaturę klasy C i niżej, nie oznacza że należy represjonować cały gatunek i wszystkich reprezentantów czy amatorów. A już w ogóle nie ma po co wykazywać się taką agresją słowną, jaka ma tutaj miejsce 
Niektórzy się niepotrzebnie uczepili, chociaż szkoda że Gieferg odmawia przyjęcia dobrych rad Grimzona, który jest przecież znawcą tematyki, a na naukę nigdy nie jest za późno :-) tak czy inaczej ma do tego prawo. Niepotrzebny kwas :-)
Swoją drogą Grimzon, jakoś mi umknęły te poradniki wcześniej, dzięki wielkie za ich spisanie.

Niektórzy się niepotrzebnie uczepili, chociaż szkoda że Gieferg odmawia przyjęcia dobrych rad Grimzona, który jest przecież znawcą tematyki, a na naukę nigdy nie jest za późno :-) tak czy inaczej ma do tego prawo. Niepotrzebny kwas :-)
Swoją drogą Grimzon, jakoś mi umknęły te poradniki wcześniej, dzięki wielkie za ich spisanie.
[img]http://i72.photobucket.com/albums/i182/ThePetro/promobar_zps2b9a5402.png[/img]
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.
83
Nie tyle odmawiam przyjęcia (bo wiadomo że czego się dowiedziałem do tego się pewnie zastosuję, bo czemu nie?), co podkreślam, że dla mnie rzecz nie jest aż tak istotna bym się nią tak bardzo przejmował i nie mieści się pośród moich priorytetów zadowolenie ekspertów, co za tym idzie w niektórych sytuacjach z premedytacją oleję fakty historyczne, kiedy np będę chciał, żeby jeden z moich bohaterów taszczył wszędzie ze sobą miecz dwuręczny (to i tak nie ta liga przegięć jak olanie wszelkiego realizmu wkładając w ręce Jesse Ventury miniguna w Predatorze - ale to po prostu było fajne)chociaż szkoda że Gieferg odmawia przyjęcia dobrych rad Grimzona
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.
http://narreweid.blogspot.com/
http://narreweid.blogspot.com/
84
Ja tam fantasy lubię, a tamtą radę Andrzeja przytoczyłem dość przewrotnie 
Ale wiele łatwiej jest napisać złe fantasy, niż dobre. IMO sekret leży właśnie w częstym sięganiu do źródeł przy każdej rzeczy, która ma jakieś większe znaczenie w książce. Walka jest jedną z nich.
I tutaj się z giefergiem nie mogę zgodzić. Jeśli bohaterowie mają często walczyć (a takie odniosłem wrażenie), to naprawdę warto się czegoś o tej walce dowiedzieć. Potem można tą wiedzę wykorzystać, albo nie, zmodyfikować na potrzeby wybranej konwencji. Ale jest to lepsze wyjście, niż bazowanie na przetworzonych już pracach - literaturze fantastycznej, czy grach.

Ale wiele łatwiej jest napisać złe fantasy, niż dobre. IMO sekret leży właśnie w częstym sięganiu do źródeł przy każdej rzeczy, która ma jakieś większe znaczenie w książce. Walka jest jedną z nich.
I tutaj się z giefergiem nie mogę zgodzić. Jeśli bohaterowie mają często walczyć (a takie odniosłem wrażenie), to naprawdę warto się czegoś o tej walce dowiedzieć. Potem można tą wiedzę wykorzystać, albo nie, zmodyfikować na potrzeby wybranej konwencji. Ale jest to lepsze wyjście, niż bazowanie na przetworzonych już pracach - literaturze fantastycznej, czy grach.
85
Akurat z mieczem dwuręcznym to taki sam kaliber.gieferg pisze:np będę chciał, żeby jeden z moich bohaterów taszczył wszędzie ze sobą miecz dwuręczny (to i tak nie ta liga przegięć jak olanie wszelkiego realizmu wkładając w ręce Jesse Ventury miniguna w Predatorze - ale to po prostu było fajne)
Natomiast już całkowicie przy okazji często wielkość miecza bohatera jest pewną kompensacją kompleksów autora

86
hi hi.Grimzon pisze:często wielkość miecza bohatera jest pewną kompensacją kompleksów autora
ciekawam jakie kompleksy miał scenarzysta fińskiej wersji Władcy Pierścieni, nakazując Aragornowi wymachiwać czymś takim (wersja "złamana")

87
Akurat z mieczem dwuręcznym to taki sam kaliber.
Miniguna nie da się w ten sposób używać już choćby ze względu na niemoznośc noszenia ilości amunicji, która by pozwoliła na prowadzenie dłuższe ognia. Już inne kwestie pomijam.
Jaki jest konkretnie problem z noszeniem miecza dwuręcznego, który w przeciwieństwie do miniguna JEST bronią której używała piechota i nawet nie jest taki ciężki? Że zdejmowanie go z pleców nie jest takie proste? Że się niewygodnie nosi, bo za długi?
pamięta ktoś jak Sienkiewicz opisywał miecz Podbipięty?
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.
http://narreweid.blogspot.com/
http://narreweid.blogspot.com/
88
Nie nosiło się go na plecach.gieferg pisze:Że zdejmowanie go z pleców nie jest takie proste?
Używała bardzo rzadko i w specyficznych przypadkach.gieferg pisze:który w przeciwieństwie do miniguna JEST bronią której używała piechota
Niewygodnie się go przede wszystkim używa. Nie da się używać na koniu. Jest bronią przeznaczoną do walki w szyku. Nie da się tym sensownie walczyć.gieferg pisze:Że się niewygodnie nosi, bo za długi?
Zerwikaptur nie jest mieczem dwuręcznym a mieczem długim.gieferg pisze:pamięta ktoś jak Sienkiewicz opisywał miecz Podbipięty?
89
Tego już nie pamiętam. Czytałem lat temu naście. I niby miał być problematyczny w użyciu jedną ręką?
A to czego używa w filmie to...?
http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=14278
Zresztą może zmienię na długi, co zajmie mi dwie minuty i będzie po sprawie
A to czego używa w filmie to...?
Cóż, akurat w tym miejscu, sugerowałem się tym co napisał ekspert:Grimzon pisze:Nie nosiło się go na plecach.
http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=14278
Grimzon pisze: Miecze dwuręczne, które były tylko mieczami piechot, nie posiadały pochew i w transporcie były trzymane na ramieniu lub na plecach na specjalnie do tego przygotowanym haku.
No problemo. Mój bohater nie porusza się konno.Nie da się używać na koniu.
I za często nim nie walczy (bodajże raz mu się zdarza).Nie da się tym sensownie walczyć.
Zresztą może zmienię na długi, co zajmie mi dwie minuty i będzie po sprawie

Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.
http://narreweid.blogspot.com/
http://narreweid.blogspot.com/
90
Na pytanie Skrzetuskiego - Podbipięta odpowiada że można go używać i jedną ręką.gieferg pisze:Tego już nie pamiętam. Czytałem lat temu naście. I niby miał być problematyczny w użyciu jedną ręką?
I zostało tam określone dokładnie, że jest to pozycja transportowa nie użyteczna. Równie dobrze może go nosić przytroczony do plecaka lub na wozie. Bo takie są możliwości użycia z tego położenia.gieferg pisze:Grimzon napisał/a:
Nie nosiło się go na plecach.
Cóż, akurat w tym miejscu, sugerowałem się tym co napisał ekspert:
http://weryfikatorium.pl/...pic.php?t=14278
I byłby to jego ostatnia walka jeżeli przeciwnik nie zostałby trafiony pierwszym ciosem. Noszenie tego miecza poza warunkami bitewnymi nie ma większego sensu. Standardowy miecz długi sprawdza się o niebo lepiej praktycznie w każdych warunkach.gieferg pisze:I za często nim nie walczy (bodajże raz mu się zdarza).
91
Ale nie jest taki fajny 

Zasugerowałem się filmem, tam zdaje się Skrzetuski miał problem z utrzymaniem prosto w jednej ręce.Na pytanie Skrzetuskiego - Podbipięta odpowiada że można go używać i jedną ręką.
gieferg napisał/a:
No i tak właśnie miał transportować. Ma inną broń do szybkiego wyjęcia/użycia i zwykle z niej korzysta.I zostało tam określone dokładnie, że jest to pozycja transportowa nie użyteczna.
A gdyby i on używał takiej samej broni?I byłby to jego ostatnia walka jeżeli przeciwnik nie zostałby trafiony pierwszym ciosem.
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.
http://narreweid.blogspot.com/
http://narreweid.blogspot.com/