76

Latest post of the previous page:

Weźcie dajcie chłopakowi spokój, bo się speszy i sobie pójdzie. Wtedy na pewno nie poprawi warsztatu literackiego - no bo jak ma to zrobić bez pomocy szanownych Wery-Weryfikatorów?

77
Prędzej niż się speszę, ktoś mnie stąd wywali. Swoją drogą poziom wypowiedzi na tym forum coś zaskakująco niski się robi. Kto by przypuszczał.
No, pokaż nam, pokaż!
Kojarzysz takie znane zdjęcie Johnny'ego Casha?
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

78
gieferg, to są żarty. Jak widać niezbyt wybredne. A i wcale nie odnoszące się do jakichkolwiek dewiacji. Raczej - pokaż nam, co potrafisz.
Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

80
Ja mogę pokazać, jeśli gieferg chce poczytać podam linki. :/
Nie wiem czy to dobra i klasyczna, ale fantasy na pewno.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

81
dorapa pisze:Ja mogę pokazać, jeśli gieferg chce poczytać podam linki. :/
Nie wiem czy to dobra i klasyczna, ale fantasy na pewno.

Bo Grimz mówił do PANÓW.
Ty umiesz i dobrą i klasyczną i fantasy :*
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

82
To, że fantastyka jest zalana przez literaturę klasy C i niżej, nie oznacza że należy represjonować cały gatunek i wszystkich reprezentantów czy amatorów. A już w ogóle nie ma po co wykazywać się taką agresją słowną, jaka ma tutaj miejsce :P

Niektórzy się niepotrzebnie uczepili, chociaż szkoda że Gieferg odmawia przyjęcia dobrych rad Grimzona, który jest przecież znawcą tematyki, a na naukę nigdy nie jest za późno :-) tak czy inaczej ma do tego prawo. Niepotrzebny kwas :-)
Swoją drogą Grimzon, jakoś mi umknęły te poradniki wcześniej, dzięki wielkie za ich spisanie.
[img]http://i72.photobucket.com/albums/i182/ThePetro/promobar_zps2b9a5402.png[/img]
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.

83
chociaż szkoda że Gieferg odmawia przyjęcia dobrych rad Grimzona
Nie tyle odmawiam przyjęcia (bo wiadomo że czego się dowiedziałem do tego się pewnie zastosuję, bo czemu nie?), co podkreślam, że dla mnie rzecz nie jest aż tak istotna bym się nią tak bardzo przejmował i nie mieści się pośród moich priorytetów zadowolenie ekspertów, co za tym idzie w niektórych sytuacjach z premedytacją oleję fakty historyczne, kiedy np będę chciał, żeby jeden z moich bohaterów taszczył wszędzie ze sobą miecz dwuręczny (to i tak nie ta liga przegięć jak olanie wszelkiego realizmu wkładając w ręce Jesse Ventury miniguna w Predatorze - ale to po prostu było fajne)
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

84
Ja tam fantasy lubię, a tamtą radę Andrzeja przytoczyłem dość przewrotnie ;)

Ale wiele łatwiej jest napisać złe fantasy, niż dobre. IMO sekret leży właśnie w częstym sięganiu do źródeł przy każdej rzeczy, która ma jakieś większe znaczenie w książce. Walka jest jedną z nich.

I tutaj się z giefergiem nie mogę zgodzić. Jeśli bohaterowie mają często walczyć (a takie odniosłem wrażenie), to naprawdę warto się czegoś o tej walce dowiedzieć. Potem można tą wiedzę wykorzystać, albo nie, zmodyfikować na potrzeby wybranej konwencji. Ale jest to lepsze wyjście, niż bazowanie na przetworzonych już pracach - literaturze fantastycznej, czy grach.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

85
gieferg pisze:np będę chciał, żeby jeden z moich bohaterów taszczył wszędzie ze sobą miecz dwuręczny (to i tak nie ta liga przegięć jak olanie wszelkiego realizmu wkładając w ręce Jesse Ventury miniguna w Predatorze - ale to po prostu było fajne)
Akurat z mieczem dwuręcznym to taki sam kaliber.

Natomiast już całkowicie przy okazji często wielkość miecza bohatera jest pewną kompensacją kompleksów autora :P
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

86
Grimzon pisze:często wielkość miecza bohatera jest pewną kompensacją kompleksów autora
hi hi.
ciekawam jakie kompleksy miał scenarzysta fińskiej wersji Władcy Pierścieni, nakazując Aragornowi wymachiwać czymś takim (wersja "złamana")

Obrazek
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

87
Akurat z mieczem dwuręcznym to taki sam kaliber.

Miniguna nie da się w ten sposób używać już choćby ze względu na niemoznośc noszenia ilości amunicji, która by pozwoliła na prowadzenie dłuższe ognia. Już inne kwestie pomijam.

Jaki jest konkretnie problem z noszeniem miecza dwuręcznego, który w przeciwieństwie do miniguna JEST bronią której używała piechota i nawet nie jest taki ciężki? Że zdejmowanie go z pleców nie jest takie proste? Że się niewygodnie nosi, bo za długi?

pamięta ktoś jak Sienkiewicz opisywał miecz Podbipięty?
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

88
gieferg pisze:Że zdejmowanie go z pleców nie jest takie proste?
Nie nosiło się go na plecach.
gieferg pisze:który w przeciwieństwie do miniguna JEST bronią której używała piechota
Używała bardzo rzadko i w specyficznych przypadkach.
gieferg pisze:Że się niewygodnie nosi, bo za długi?
Niewygodnie się go przede wszystkim używa. Nie da się używać na koniu. Jest bronią przeznaczoną do walki w szyku. Nie da się tym sensownie walczyć.
gieferg pisze:pamięta ktoś jak Sienkiewicz opisywał miecz Podbipięty?
Zerwikaptur nie jest mieczem dwuręcznym a mieczem długim.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

89
Tego już nie pamiętam. Czytałem lat temu naście. I niby miał być problematyczny w użyciu jedną ręką?
A to czego używa w filmie to...?
Grimzon pisze:Nie nosiło się go na plecach.
Cóż, akurat w tym miejscu, sugerowałem się tym co napisał ekspert:
http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=14278
Grimzon pisze: Miecze dwuręczne, które były tylko mieczami piechot, nie posiadały pochew i w transporcie były trzymane na ramieniu lub na plecach na specjalnie do tego przygotowanym haku.
Nie da się używać na koniu.
No problemo. Mój bohater nie porusza się konno.
Nie da się tym sensownie walczyć.
I za często nim nie walczy (bodajże raz mu się zdarza).
Zresztą może zmienię na długi, co zajmie mi dwie minuty i będzie po sprawie :P
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

90
gieferg pisze:Tego już nie pamiętam. Czytałem lat temu naście. I niby miał być problematyczny w użyciu jedną ręką?
Na pytanie Skrzetuskiego - Podbipięta odpowiada że można go używać i jedną ręką.
gieferg pisze:Grimzon napisał/a:
Nie nosiło się go na plecach.


Cóż, akurat w tym miejscu, sugerowałem się tym co napisał ekspert:
http://weryfikatorium.pl/...pic.php?t=14278
I zostało tam określone dokładnie, że jest to pozycja transportowa nie użyteczna. Równie dobrze może go nosić przytroczony do plecaka lub na wozie. Bo takie są możliwości użycia z tego położenia.
gieferg pisze:I za często nim nie walczy (bodajże raz mu się zdarza).
I byłby to jego ostatnia walka jeżeli przeciwnik nie zostałby trafiony pierwszym ciosem. Noszenie tego miecza poza warunkami bitewnymi nie ma większego sensu. Standardowy miecz długi sprawdza się o niebo lepiej praktycznie w każdych warunkach.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

91
Ale nie jest taki fajny :)
Na pytanie Skrzetuskiego - Podbipięta odpowiada że można go używać i jedną ręką.
gieferg napisał/a:
Zasugerowałem się filmem, tam zdaje się Skrzetuski miał problem z utrzymaniem prosto w jednej ręce.
I zostało tam określone dokładnie, że jest to pozycja transportowa nie użyteczna.
No i tak właśnie miał transportować. Ma inną broń do szybkiego wyjęcia/użycia i zwykle z niej korzysta.
I byłby to jego ostatnia walka jeżeli przeciwnik nie zostałby trafiony pierwszym ciosem.
A gdyby i on używał takiej samej broni?
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o tekstach z 'Tuwrzucia'”