Nataszo, bardzo mi się podoba to, co piszesz, to znaczy bardzo mi się podoba perspektywa, jaką przyjęłaś. Postawiłam zimno-logiczny szkielet, a Ty go teraz oblekasz w żywą tkankę i dobrze, bo świat składający się wyłącznie ze szkieletu byłby nie do zniesienia.
Niemniej o szkielecie trzeba pamiętać i trzeba od czasu do czasu sięgać do kości. Bo przerzucanie odpowiedzialności ma konsekwencje.
Z innym bagażem pójdzie w świat bite dziecko, któremu wmówiono, że na bicie zasłużyło, że samo jest sobie winne, a z innym takie, które wie, że bicie było krzywdą i rodzicom nie było wolno tego robić, chociaż ono jest rozrabiaką.
Z innym bagażem pójdzie w świat człowiek przekonany, że zasługuje na to, żeby go zdradzać i oszukiwać, a z innym taki, który wie, że nic, co zrobił, nie ma bezpośredniego związku z tym, co go spotkało.
Z innym bagażem pójdzie w świat dziewczyna, która myśli, że zasłużyła na gwałt, bo się źle ubiera i powinna była przewidzieć, że jak ktoś na nią patrzy, to sobie coś myśli, a z innym taka, która wie, że nikt nie miał prawa jej zgwałcić, cokolwiek ona miała na sobie i cokolwiek ktokolwiek sobie o tym myślał.
A jakie mogą być (i bywają!) konsekwencje pomylenia odpowiedzialności, to zawarłam w
Bajce o Przyzwoitym Mężczyźnie i Zuzannie w kąpieli. Bajki są ostatnio modne na Wery, to ja też wymyśliłam swoją.
