Ma być 60 znaków w poziomie i 30 linijek w pionie. Przy moim ustawieniu, z czcionką New Times Roman i font 15, który wydaje się być duży, wychodzi mi 63 znaki w poziomie, lub mniej (to bez policzenia dziewięciu odstępów) i 36 linijek w pionie. Liczona strona jest bez dialogów.
Czy 36 linijek jest do przyjęcia, czy muszę ten mój tekst jeszcze bardziej zmaltretować? Czy New Times Roman jest tu właściwy, czy wydawcy chcą coś innego? Zostawić tak jak jest, czy powiększyć marginesy na dole i na górze? Dla mnie wysyłanie kilograma papieru lotniczo, jest nieco problematyczne.
Mam zamiar wysyłać do wydawców najpierw próbkę w postaci trzydziestu moich początkowych stron. Po przeformowaniu będzie to około 45 stron. Przeformowywać czy wysyłać, jak jest? Co myślicie o wysyłaniu tych początkowych stron?

Sambor, te wszystkie przeliczniki (1800 znaków na stronie, 30 wersów, 60 znaków w wersie) biorą się z dawnych ustaleń, dotyczących standaryzowania maszynopisów. W rzeczywistości były one jeszcze ciut inne Taki standard wiązał się z łatwością obliczania, ile należy zapłacić maszynistce. No i jaka jest objętość tekstu, liczona w arkuszach.
Teraz edytor sam podaje informacje o liczbie znaków, czyli objętości tekstu, natomiast wygląd wydruku ma znaczenie głownie z tego względu, że nadal jesteśmy przyzwyczajeni do standardów
Times New Roman 14 punktów całkowicie wystarczy, jeśli piszesz w Wordzie, to w ustawieniach akapitu opcja interlinii 1,5 daje właściwą liczbę wersów na stronie, o nic więcej nie musisz się martwić. Wybierasz wyrównanie do lewego marginesu, i tyle.
Nigdy nie wybieraj opcji dzielenia słów i raczej nie kombinuj z ustawianiem prawego marginesu.
Tu chodzi wyłącznie o to, żeby łatwo czytało się tekst; wydawnictwa mają własne, profesjonalne edytory i wersja, którą Ty prześlesz, nie będzie tą, która pojawi się w druku. Istnieje przecież jeszcze typografia.

Co do sensowności wysyłania fragmentu tekstu, nie wypowiadam się, gdyż to zależy od zwyczajów panujących w wydawnictwach.

Dziękuję Rubia. Moje boczne marginesy, to 1.27, wąski lub 1.97, średni. Nie widzę możliwości, aby to ustawić na 1.5. Teraz piszę na 2.54, normalny.

Hej.
Rubia już Ci odpowiedziała w kwestii braku większego ciśnienia na ilość znaków, a ja dodam, żebyś wysyłał do wydawców całość + streszczenie. (O ile wydawca nie napisał czego oczekuje na swojej stronie www.) Będzie to o wiele praktyczniejsze. Zajawki w postaci kilkudziesięciu stron irytują (przynajmniej tych wydawców, z którymi o tym rozmawiałem ).
Pozdrawiam

Sambor, wydawnictwa na swoich stronach podają jak sformatować przesłany tekst, tam też są wytyczne czy życzą sobie fragment czy całość, czy obowiązkowe jest streszczenie.

Sambor, odstęp 1,5 to nie marginesy, lecz interlinie. Nie wiem, w jakim edytorze piszesz, lecz taka opcja powinna być w każdym, gdyż wówczas, przy standardowej szerokości marginesu górnego i dolnego, na stronie wypada właśnie 30 wersów
Zdaj się na standardy przewidziane przez edytor, lecz wybierz właśnie ustawienie interlinii, gdyż np. w Wordzie automatycznie ustawia się bodajże 1,15, a wtedy wersów na stronie będziesz miał zdecydowanie za dużo.

Dzięki wszystkim za informację.

Większość wydawnictw przyjmuje teksty w formie elektronicznej, więc nie musisz się martwić o wagę

Coraz mniej wydawców przyjmuje papier, więc ja bym dał sobie z taką formą absolutny spokój. Mail jest praktyczniejszy, a wydawcę realnie i tak interesuje nie liczba stron (bo ta jest zależna od miliona czynników), ale liczba arkuszy (1 arkusz = 40 000 znaków ze spacjami).

Sambor pisze: Ma być 60 znaków w poziomie i 30 linijek w pionie. Przy moim ustawieniu, z czcionką New Times Roman i font 15, który wydaje się być duży, wychodzi mi 63 znaki w poziomie, lub mniej (to bez policzenia dziewięciu odstępów) i 36 linijek w pionie. Liczona strona jest bez dialogów.
Czy 36 linijek jest do przyjęcia, czy muszę ten mój tekst jeszcze bardziej zmaltretować? Czy New Times Roman jest tu właściwy, czy wydawcy chcą coś innego? Zostawić tak jak jest, czy powiększyć marginesy na dole i na górze? Dla mnie wysyłanie kilograma papieru lotniczo, jest nieco problematyczne.
Mam zamiar wysyłać do wydawców najpierw próbkę w postaci trzydziestu moich początkowych stron. Po przeformowaniu będzie to około 45 stron. Przeformowywać czy wysyłać, jak jest? Co myślicie o wysyłaniu tych początkowych stron?

Skończyłeś pisać to swoje o marynarzu? Dałeś to komuś do czytania?

D. Wiktorski pisze: Coraz mniej wydawców przyjmuje papier, więc ja bym dał sobie z taką formą absolutny spokój. Mail jest praktyczniejszy, a wydawcę realnie i tak interesuje nie liczba stron (bo ta jest zależna od miliona czynników), ale liczba arkuszy (1 arkusz = 40 000 znaków ze spacjami).

Coraz mniej wydawców przyjmuje papier, więc ja bym dał sobie z taką formą absolutny spokój. Mail jest praktyczniejszy, a wydawcę realnie i tak interesuje nie liczba stron (bo ta jest zależna od miliona czynników), ale liczba arkuszy (1 arkusz = 40 000 znaków ze spacjami).
Mamy na tym forum wiele zmyłkowych informacji, nawet od autorytetów. Rozumiem, że to z innego okresu. No więc co? Można wysłać swoją pracę przez email? Wcześniej pisano, że tego nikt nawet nie otworzy, bo wirusy. Jeśli nie przez email to dysk, dyskietka?
Druga sprawa, 1 arkusz = 40 000 znaków ze spacjami. Ile tych znaków ze spacjami powinno być na powieść? Ile taka powieść będzie miała stron? Ile jest za dużo?

Added in 41 minutes 37 seconds:

Bartosh16 pisze:

Sambor pisze: Ma być 60 znaków w poziomie i 30 linijek w pionie. Przy moim ustawieniu, z czcionką New Times Roman i font 15, który wydaje się być duży, wychodzi mi 63 znaki w poziomie, lub mniej (to bez policzenia dziewięciu odstępów) i 36 linijek w pionie. Liczona strona jest bez dialogów.
Czy 36 linijek jest do przyjęcia, czy muszę ten mój tekst jeszcze bardziej zmaltretować? Czy New Times Roman jest tu właściwy, czy wydawcy chcą coś innego? Zostawić tak jak jest, czy powiększyć marginesy na dole i na górze? Dla mnie wysyłanie kilograma papieru lotniczo, jest nieco problematyczne.
Mam zamiar wysyłać do wydawców najpierw próbkę w postaci trzydziestu moich początkowych stron. Po przeformowaniu będzie to około 45 stron. Przeformowywać czy wysyłać, jak jest? Co myślicie o wysyłaniu tych początkowych stron?

Skończyłeś pisać to swoje o marynarzu? Dałeś to komuś do czytania?

Nie skończyłem. Mam obecnie 240 stron, font 11. Pierwsze 30 stron wysłałem do oszacowania moderatorowi z historycy.org. Pracuje on w wydawnictwie, ale w takim, które nie wydaje książek, na razie. Napisał, że mój język jest dobry, że czytał z zainteresowaniem, że gdyby to od niego zależało to przyjąłby to tak jak jest. Jedyna uwaga krytyczna, to ta, że według niego opisy są zbyt szczegółowe.
W tych szczegółowych opisach wzorowałem się na mistrzu, Johnie Steinbecku, tak że nie wiem, czy moderator ma rację.
Treść książki zaczynałem najpierw od roku 1970, potem rok później. W końcu zdecydowałem, że początek będzie w 1977 i tak piszę. Dało mi to płynną akcję z ciągłą zmianą scenerii. To co odrzuciłem, to końcówka służby w marynarce wojennej i praca na statkach Polskich Linii Oceanicznych. Uznałem, że całość zdarzeń, to za dużo jak na jedną książkę.
Teraz, mógłbym to nawet wnet zakończyć, ale pominę wtedy wiele ciekawych opisów, choćby z Papui Nowej Gwinei. Główny bohater książki jest teraz w Melbourne.
Chcę jakoś wiarygodnie ustalić, ile, moja książka może mieć stron, arkuszy drukarskich, znaków ze spacjami.
Co do dawania tego do czytania, jestem nieco ostrożny. Wokół mnie niema nikogo kompetentnego. W początkowej fazie pisania, głównie z wcześniejszą treścią, próbowałem szczęścia z poleconym mi, byłym dziennikarzem (był to podobno dziennikarz), z dwoma filolożkami od niemieckiego i jedną, całkiem młodą, filolożką od polskiego. Jak już pisałem wcześniej, dziennikarz dostał podobno zawał, a trzy panie były niekompetentne.
Pozdrawiam.

Nie jesteś w stanie ustalić liczby znaków, póki nie skończysz. Do tego trzeba mieć albo cały tekst, albo fragment + wiedzę, ile mniej więcej zajmie brakująca reszta. A żeby określić z dobrym przybliżeniem, ile ta druga część zajmie, trzeba doświadczenia, którego nie masz.
Szczerze mówiąc, jasne, rozmawiaj o jakości swojego tekstu, badaj sytuację wydawniczą - ale póki nie masz _skończonego_ tekstu przynajmniej w wersji autorskiej, to niczego konkretnego nie uzyskasz.
Nb. jeśli to powieść, to nie jestem pewien, czy czytelników akurat opisy miejsc będą najbardziej interesować. Powieść to jednak fabuła, opisy są w niej ważne, ale stanowczo nie tylko. A z Twoich wypowiedzi wyłania się raczej jakaś proza biograficzna... co także się publikuje, ale na nieco innych zasadach

Sambor, Można to sprawdzić na stronach konkursów literackich; instytucja ogłaszająca konkurs często podaje typową objętość powieści, np. "Powieść powinna mieć objętość od 320 tys. do 800 tys. znaków ze spacjami. Wraz z powieścią należy przesłać streszczenie o objętości do 2500 znaków ze spacjami.". Równocześnie tzw. jedna strona znormalizowanego maszynopisu to 1800 znaków łącznie ze spacjami, czyli jeśli powieść ma 320.000 znaków, to liczy 177,7 stron maszynopisu, ale nie wiadomo, ile to będzie stron wydanej książki - to już zależy od formatu książki, wielkości i grubości czcionki itd.

Added in 3 minutes 2 seconds:
Jeśli chciałbyś, aby ktoś przeczytał fragment Twojego tekstu i podzielił sie wrażeniami, to wklej go tutaj na forum albo prześlij na PW

Romek Pawlak pisze: Nie jesteś w stanie ustalić liczby znaków, póki nie skończysz. Do tego trzeba mieć albo cały tekst, albo fragment + wiedzę, ile mniej więcej zajmie brakująca reszta. A żeby określić z dobrym przybliżeniem, ile ta druga część zajmie, trzeba doświadczenia, którego nie masz.
Szczerze mówiąc, jasne, rozmawiaj o jakości swojego tekstu, badaj sytuację wydawniczą - ale póki nie masz _skończonego_ tekstu przynajmniej w wersji autorskiej, to niczego konkretnego nie uzyskasz.
Nb. jeśli to powieść, to nie jestem pewien, czy czytelników akurat opisy miejsc będą najbardziej interesować. Powieść to jednak fabuła, opisy są w niej ważne, ale stanowczo nie tylko. A z Twoich wypowiedzi wyłania się raczej jakaś proza biograficzna... co także się publikuje, ale na nieco innych zasadach

To jest zwyczajna powieść oparta na zdarzeniach z mojego życia. Imię i nazwisko nie są moje. Piszę nawet w trzeciej osobie. Nie sądzę, że ktoś by się zainteresował moją biografią. Tam jest fabuła. W każdym nowym miejscu są jacyś nowi ludzie. Niekiedy ciekawe charaktery. Bohater ma też kobiety i jedną, najważniejszą ze wszystkich, gdzieś w tle, z którą się w końcu połączy.
Ten dokładny opis, to dla przykładu, obraz miejsca, w którym główny bohater ma zrobić coś nielegalnego i niebezpiecznego. Moja znajoma filolożka od polskiego, zwróciła mi na to uwagę. Napisała, że opis miejsca jest niewystarczający. Staram się słuchać ludzi biegłych w piśmie. Najlepiej by było, gdybym wystawiał tu moje teksty do wyceny, ale wtedy nikt tego nie wyda. Co do wspomnianego wyżej tekstu Steinbecka, to opisał on bardzo dokładnie wymianę pierścieni na tłoku silnika w Gronach gniewu. Ja, prace techniczne staram się opisywać zwięźle, bo mechanik na statku musi jakoś uzasadniać swoje istnienie. Tak sądzę.

Możesz fragment wrzuć całkiem bezpiecznie, zakładając, że powieść będzie mieć minimum 400 000 znaków, to 20-30 000 możesz bez problemu wrzucić do Tu wrzuć i dowiedzieć się, na jakim etapie jesteś.
Wydawcy się boją sytuacji, kiedy wycieknie znaczny fragment tekstu. Bezpieczna granica jest płynna, ale też nie oznacza, że w ogóle nie wolno choćby kilku znaków puścić w świat
Co do reszty się nie wypowiem.