FanFiction na powaznie.

1
Nie wiem czy temat był poruszany, ale moje poszukiwania nie okazały się owocne.

Gdybym chciał napisać taką powieść np. w uniwersum Star Wars, czy Metro 2033 (co jest dość powszechne ostatnio), Stalkera etc. to co muszę zrobić?
Domyślam się, że napisanie czegoś za darmo dla fanów nie nastręczy jakichś problemów natury prawnej :p
Ale co, gdybym wierzył, ze jest w tym głębszy sens i spróbował na tym zarobić :)
Kontakt z właścicielem praw autorskich? Autorem, wydawnictwem? Ma ktoś jakieś doświadczenia?

Kiedyś się spotkałem z gościem, który napisał książkę o kulturystyce i wydawał ją własnym sumptem i opylał na allegro. Nie była może literacko zbyt poprawna, ale wiedza w niej zawarta była już całkiem konkretna :) No i nieźle mu ten handel szedł.
Widziałem też komiksy (dobre jakościowo) które autorzy wydają na papierze, ale z zastrzeżeniem, że płaci się za druk, a nie za treść (która nadal jest za darmo w formie elektronicznej).

FanFiction na powaznie.

2
Polacy wydawali w uniwersum "Metro". Chyba Majka? Jest na forum "Latająca Cholera".
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

FanFiction na powaznie.

3
Taką twórczość możesz bez problemów publikować za free na wattpad czy blogu, nikt się nie przyczepi, póki robisz to niekomercyjnie.
Gdybyś chciał na tym zarobić, niestety nic z tego. Nie wolno.
A na kontakt z twórcami Star Wars i zgodę bym nie liczyła ;)
Takim najsławniejszym chyba FF był cykl 50 Twarzy Greya, który początkowo miał bohaterów o imionach bohaterów z sagi Zmierzch. Później autorka zmieniła im imiona i dopiero wtedy opublikowała komercyjnie.
W Polsce niektórzy robią podobnie. ładnych kilka lat temu znajoma publikowała powieści będące FF - historią z bohaterami zespołu Tokio Hotel. Opublikowała aż 3 obszerne części, ale na blogu (za free). W momencie, gdy chciała to wydać, zmieniła nazwy własne bohaterów, detale i szczegóły ułatwiające/umożliwiające identyfikację i dopiero wtedy mogła zacząć zarabiać. BTW, ta saga odniosła spory sukces :)

FanFiction na powaznie.

4
z "metrem" i "zoną" są umowy międzywydawnicze.

tylko czy warto rzeźbić cudzy pomysł?
dobre pytanie.

RACZEJ NIE

napisałem 19 tomów kontynuacji Pana Samochodzika.
nie żałuję. Coś się zarobiło, czegoś się nauczyłem.
to i owo wyćwiczyłem a to co doczytałem a nie wykorzystałem przydało się kiedy indziej.

ale sukcesy przyniosła mi oryginalna proza sygnowana własnym nazwiskiem.

FanFiction na powaznie.

6
Chyba nie do końca, Majce czy Szmitdowi nie zaszkodziło. Ale to raczej nie dla debiutantów :) Ich zresztą nikt nie dopuści do takiego uniwersum.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

FanFiction na powaznie.

7
Zasadniczo dwie ostatnie próby skorzystania z cudzesów skończyły się niefajnie:
- autor próbujący skorzystać z universum Naomi Novik (wydał w Novae Res), zniknął, książka zdaje się została wycofana
- autor próbujący pisać 8 tom Harry'ego Pottera i przy pomocy jakiejś dziwnej kombinacji zbierający pieniądze (teoretycznie na samodzielne książki), spotkał się z interwencją wydawnictwa będącego właścicielem praw na Polskę.

Ergo: ja bym nie ryzykował sprzedaży, choć bawić się można. Tylko właśnie - po co? :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

FanFiction na powaznie.

8
Ale Ty mówisz o nielegalnych próbach, a ja o pisaniu lege artis.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

FanFiction na powaznie.

9
Wiem, ale lege artis to jest krótka piłka: to wydawnictwo załatwia prawa. Inaczej nie ma tematu :) ani alledrogo, ani pójścia do wydawcy z już napisanym tekstem, bo to synsunima :)

Nawiasem, ten autor od Novik uparcie twierdził, że prawa ma, bo napisał do NN. Fakt, że mu nikt nie odpowiedział, uznał za zgodę, czy jakoś tak :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

FanFiction na powaznie.

10
Romek Pawlak pisze: Wiem, ale lege artis to jest krótka piłka: to wydawnictwo załatwia prawa.
Zgadza się. Dlatego debiutanci raczej odpadają. Fanfiction nie kręci mnie specjalnie, ale z raz napisałbym coś takiego. Żeby sprawdzić czy potrafię.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

FanFiction na powaznie.

12
Navajero pisze:Fanfiction nie kręci mnie specjalnie, ale z raz napisałbym coś takiego. Żeby sprawdzić czy potrafię.
Romek Pawlak pisze:Ale w sumie masz rację - też bym się zmierzył.
Czyżby widział początek nowego, forumowego konkursu? :)

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

FanFiction na powaznie.

13
Powiem tak: jako "zawodowy fanfikowiec Nienackiego".

Zalety:
-miałem z czego żyć.
-dokładałem Rodzicom do budżetu
-miałem pracę w kraju pod rządami SLD gdzie bezrobocie sięgało 20% a wśród absolwentów było znacznie wyższe.
-czułem się potrzebny
-za tę kasę pojechałem do Norwegii z Ojcem i dwa lata później z Narzeczoną
-sporo czytałem pod kątem kolejnych tomów - część tej wiedzy się potem przydała.
-nikt nie chciał mojej oryginalnej prozy a jednak pracowałem w zawodzie...

Wady:
-seria była niszowa a nakład spadał - nie była to budowa kariery.
-płacono ryczałtem - jednorazowo - w sumie rybka bo wznowień nie było.
-nie wspierało to mojej kariery którą budowałem jako "koleś od fantastyki"

***

napisałem 19 tomów a' 180-190 stron znormalizowanych.
5'130'000 znaków w ok 5 lat.

gdybym rzeźbił własne pomysły - to byłoby 10 książek a' 500k.
10 książek wydałem w latach 2001-2010. Wędrowycze, Kuzynki, Dzień wskrzeszenia pierwsze tomy Oka Jelenia.

To co napisałem i opublikowałem jako fanfikowiec kompletnie się nie liczy. Nie funkcjonuje w świadomości ludzi.
Porównywalna praca pod nazwiskiem i w oparciu o własne pomysły pozwoliła karierze wystrzelić świecą w górę a jakieś drobne dochody z wznowień pojawiają się do dziś.

***

Powtórzę - nie żałuję. Zarabiałem tak na życie i drobniutkie szaleństwa.
Nie wstydzę się tego co napisałem. Jednak patrząc obiektywnie porównywalna
praca nad własnymi pomysłami dała znacznie mocniejszy efekt...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”