3
Chodzi o krótką, kilkuzdaniową prezentację wszystkich rozdziałów powieści i naszkicowanie głównej linii fabularnej. Całość nie powinna być zbyt długa, powiedzmy jakieś 3 - 5 k znaków.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

5
Chodzi o to, żeby w krótkiej prezentacji każdego rozdziału znalazło się miejsce dla głownej linii fabularnej, czyli wydarzeń dzięki którym akcja powieści rozwija się i kończy tak, a nie inaczej. Znaczy streszczenie najważniejszych kwestii. Konspekt ma tylko przekonać redaktora, że autor powieści jest zdrowy na umyśle i jego tekst nie przeczy elementarnej logice.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
Może trochę prościej.

Konspekt to taki skrót, najczęściej w punktach, najważniejszych wydarzeń. Redaktor zobaczy, czy akcja jest logiczna, czy występuje punkt kulminacyjny (w prozie rozrywkowej zwykle jest), będzie starał się zauważyć, czy bohater jest wyraźny, czy przechodzi przemianę, czy gdzieś jest coś zaskakującego. Wyłapać szczegóły i wstępnie ocenić potencjał całości.

N. ma rację, że chodzi o to, aby po 15 stronach niezłego stylistycznie tekstu, redaktor nie poprosił o całość, a ty nagle zabijasz głównego bohatera w połowie książki i zastępujesz innym. Szkoda ich czasu.

7
Hmm. Jakby to ująć... Książka dzieli się na dwa rozdziały :P Nie mam nic pomiędzy tym :P Chyba powinienem jakieś zrobić, co? :D
Bo lubię pisać.

8
tumi1 pisze:Hmm. Jakby to ująć... Książka dzieli się na dwa rozdziały :P Nie mam nic pomiędzy tym :P Chyba powinienem jakieś zrobić, co? :D
Terry Pratchett pisze w ogóle bez rozdziałów (z kilkoma wyjątkami).

Zrób plan ramowy (taki jak w szkole), rozbuduj punkty, żeby miało to ręce i nogi.

Gdybyś chciał komuś opowiedzieć swoją książkę od początku do końca, jakbyś to zrobił?
Choć rozumu nie przedają,
I chłopowie rozum mają.

10
Napisz krótko sprawnie i na temat.
Opisz hisotrie, ale nie baw sie w zbytnie szczegoly.
Rozdział 1.
W domu Corleone jest wesele. Wszyscy sie bawia, a Don Corleone w swoim gabinecie przyjmuje prosby od zaproszonych gosci.
Jego ulubiony syn Michael przybywa ze swoja narzeczona. Wyjasnia jej, ze rodzina to mafia ale on w tym nie bierze udzialu.
Przedstawia jej inncych czlonkow rodziny.
Rozdzial 2.
Solozzo przedstawia rodzinie propozyje interesu z narkotykami.
Sony, syn dona chce poznac szczegoly, ale Corleone odrzuca propozycje.
Dochodzi do zamachu na don Corleone a jego doradca Hagen zostaje porwany.
Rozdzial 3.
Sprawca zamachu okazuje sie Solozzo, ktory namawia Hagena, zeby porozmawial z Sonym o interesie i doprowadzil do pokoju.
Ciezko ranny don trafia do szpitala.
Rodzina Corleone, ktorej tymczasowo dowodzi Sony szykuje sie do wojny.
Michael jest traktowany jako cywil.
Rozdzial 4.
Michael dowiaduje sie o zamachu i jedzie do szpitala. Tam udaremnia drugi zamach i zostaje pobity przez policjanta.
Decyduje sie na spotkanie z Solozzem, pod pretekstem zawarcia pokoju.
Podczas spotkania dokonuje zamachu na Solozza i policjanta.

itd.
oczywiscie wstawki z rozdzialami mozesz pominac.
wyjdzie na to samo.
pewnie da sie to zrobic na kilka innych sposobow, ale i tak nie wiesz jaki najbardziej spodoba sie temu kto to bedzie czytal.

13
Napisałby, żeby przeczytali Homera :-)

[ Dodano: Pią 01 Lip, 2011 ]
Jakiś czas temu napisałem konspekt komiksu (nie rysowałem, klepałem scenariusz) nie mogąc jednak zwalczyć niepewności, czy robię to dobrze.
Komiks obfitował w wiele zwrotów akcji, zaskakując co rusz głównego bohatera niespodziewanym ciosem w splot słoneczny.
Mój problem był następujący - napisać konspekt w taki sposób, jak odczyta go czytelnik, czyli niechronologicznie (odkrywając w miarę rozwoju akcji zdarzenia z przeszłości), czy raczej chronologicznie, zdradzając "kto zabił" na początku.
Pierwsza opcja wydawała się najbardziej naturalna, odzwierciedlając postęp lektury komiksu, jak jednak tworzyć suspensy nagłę zmiany akcji posługując się jedynie paroma linijkami tekstu (wszak to tylko konspekt)?
Drugie rozwiązanie nie stwarzało takiego problemu - wydawało się również bardziej "techniczne" profesjonalne, ale dla odmiany, czy na pewno dobrze reprezentowało nieistniejący jeszcze komiks?
Ja już swego wyboru dokonałem. Czy dobrego nie wiem, bo wydawca odrzucił komiks ze względu na "sztuczną kreskę" nie wnikając jak sądzę w zawiłości konspektu.
Jaka opcja waszym zdaniem byłaby lepsza?
http://ryszardrychlicki.art.pl

14
Co prawda nie mam doświadczenia, bo udało mi się uniknąć pisania konspektu, ale na babski rozum w powyższej sytuacji należałoby wybrać złoty środek - jeżeli fabuła komiksu przedstawia jakąś historię niechronologicznie, to konspekt piszemy też niechronologicznie, żeby czytający/a go redaktor/ka wiedział/a nie tylko, co się dzieje i kto zabił, ale też - w jaki sposób ta historia jest przedstawiona. Staramy się przy tym by konspekt był jak najbardziej klarowny, czyli jeśli mamy w fabule zawiłą sytuację, retrospekcje itd, to możemy po ludzku napisać: "na tym etapie czytelnik nie wie jeszcze że..." W konspekcie chodzi o to, by pokazać, że fabuła istnieje i ma się dobrze.
[img]http://server.jassmedia.net/tutona/baner7s.png[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”