91

Latest post of the previous page:

Oho! Chyba było do mie.

Dobra, dobra... Już nie zrzędzę. Piszę i piszę. Niedługo rzucam nowość.

A teraz może ponapieprzamy się na innych postach, co? trochę tu nudno i jałowo się robi. Co wy na to?

94
Uczyć się pisać, uczyć się pisać...

Hmm... jakos mi się to we łbie nie kleji. Prosze wybaczyc szanowny "Wodzu", ale chyba z ta nauka pisania jest jak z nauka chodzenia - nikt nas de facto tego nie uczy, co najwyżej pomaga, wspiera, daje oparcie, ale to MY sie tego uczymy.

To coś w nas, to coś co tam rośnie, przepoczwarza się ciągle, ewoluuje - nie istnieje wzorzec, etalion do którego możnaby kazdego przyłożyć i rzec: ten umie pisać, ten nie. Każdy mi tu mówi, że co bym nie pisał i jak bym tego nie robił, to zawsze będą tacy co to polubią i tacy co to zgnoją. Więc co jest miarą? Ilość? racja większości? A gdyby Homera czy Goetego nikt nie znał to oznaczałoby, że pisarze z nich do dupy?


Uważam, że tu trwa "burza mózgów", to forum to praocean pisarstwa, w którego literackim bulionie kipi życie młodych twórców. Każdy równy. Każdy się rozwija ale to życie zweryfikuje. Ewolucja tu pedzi, aż się kurzy. Do kąd? Na przód. Ku "UI", niekończąca się litania progresowych modłów.

I tyle.

Bo umiec pisać to tyle co umieć czytać, tylko w drugą stronę.

95
Lu pisze: Prosze wybaczyc szanowny "Wodzu", ale chyba z ta nauka pisania jest jak z nauka chodzenia - nikt nas de facto tego nie uczy, co najwyżej pomaga, wspiera, daje oparcie, ale to MY sie tego uczymy.
podstawowy problem to wąskie gardło jakim jest słowo pisane.

kompletnie nie wyrabiam żeby przeczytać to co mi ludzie nadsyłają - a że każdemu próbuję zrobić kolorowankę pierwszych 2 stron to robi się jeszcze bardziej "pod górkę".

tu by trzeba wziąć każde z Was za kark, posadzić i zrobić na jego oczach wiwisekcję opowiadania. A potem omówić jeszcze błędy konstrukcyjne.

Powiedzmy dziesięć takich sensów po 2-3 godziny wystarczy by przekazać wiedzę początkową...

96
Andrzej Pilipiuk pisze:Powiedzmy dziesięć takich sensów po 2-3 godziny wystarczy by przekazać wiedzę początkową...
Przesadzasz ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

97
BMF pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:Powiedzmy dziesięć takich sensów po 2-3 godziny wystarczy by przekazać wiedzę początkową...
Przesadzasz ;)
sorry Winetou. Nie ma w tym żadnej przesady.
Tak oceniam - z perspektywy wielokrotnego uczestnika warsztatów warszawskiego Klubu Tfurców i z perspektywy człowieka który sam próbował edukować innych.

98
Jak sie tak zastanowic głebiej...

Cholera, racja. troche palnałem od rzeczy. Ale mimo wszystko nadal twierdze, że nika nas nie nauczy pisania za nas samych. To jakos musi w nas zakiełkować, trzeba nasiaknąc dobrym tekstem, bardziej forma niż treścią, za którą każdy przecierz wyłacznie sam autor odpowiada przed czytelnikami. Forma... tu jest święta racja. mozolny warsztat, rzemieslnicze wyrobnictwo, nauka w cechu kowali słowa. Tak - to by sie przydało każdemu, bez wzgledu na staż. Bo kto powiedział, że nawet taki King czy Dukaj czegos sie jeszcze od innych nauczyc nie moga? Głupi sie rodzimy i głupi umieramy.

A prywatnie: chciałbym odbyc taką sesję terapii pisarskiej, zwłaszcza leczenie formy, gramatyki i tym podobnych. O pomysły sie nie martwię. Byle by umiec je obierac w słowa po polszczemu. No nie? ;)

99
Lu pisze:Jak sie tak zastanowic głebiej...

Cholera, racja. troche palnałem od rzeczy. Ale mimo wszystko nadal twierdze, że nika nas nie nauczy pisania za nas samych.
ok. biega zasadniczo o dwie rzeczy:

1) trzeba uświadomić Was że

a) istnieją błędy językowe o których nie uczą Was w szkole (np.aliteracje)
b) popełniacie je.
c) redaktorzy ich nie lubią i mogą za to uwalić Wasz tekst
d) jak je eliminować.

2) można podpowiedzieć pewne sztuczki i pokazać na przykładach żebyście nie musieli w pocie czoła odkrywać po raz tysięczny koła.

100
OK.

A ze watek kuleje i umiera smiercia naturalna niebezpiecznie przechodząc w Heyde Park spytak krótko: gdzie zajrzeć, zeby się dowiedziec wymienionych powyzej mądrości?

Nie chce pytac dwa razy o to samo, skoro ktoś, gdzies na tym forum juz wszystko powiedział, tylko sie dogrzebać nie mogę do tego. Tylko o taka mała pomoc proszę.

101
Andrzej Pilipiuk pisze:istnieją błędy językowe o których nie uczą Was w szkole (np.aliteracje)
Pisałeś poradniki dla początkujących pisarzy (to zdanie chyba jest przykładem aliteracji). Czy wymieniłeś tam te błędy? Mógłbyś je wymienić tutaj?
Reklamisko.com - gdzie obrywa się kiepskim reklamom

104
Swing pisze:
a) istnieją błędy językowe o których nie uczą Was w szkole (np.aliteracje)
Może dlatego, że aliteracja to środek stylistyczny.
Tak samo jak rym. Ale rym w prozie zasadniczo jest błędem.

Aliteracja jako środek stylistyczny w prozie jest stosowana w kręgu anglosaskim, tam od czasów Beowulfa aliterację się zna i lubi. Mówiąc najprościej: aliteracja nie jest prozatorskim środkiem stylistycznym w języku polskim.

Co nie znaczy, że nie można jej stosować. Ale trzeba uważać. Jak z rymami.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

105
każde odstępstwo od norm jeśli pojawia się w tekście musi być użyte przez Was świadomie i co gorsza musi być użyte tak by nikt nie miał wątpliwości że użyliście go celowo.

Abstrahując od sensu użycia ;)

106
Abstarhując od aliteracji ;)
Ja myślałam dotychczas, że to stare wygi nie chcą nas młodych porządnie uczyć, tylko wiecznie te proste formy i inne badziewia, bo na kursy przychodzą dzieciaki, co chcą pisać romansidełka o Edwardach i innych ochach, a tu nagle mnie oświeciło, że i my jesteśmy uparci.
Figa z makiem. Jak nie ma podstaw, nie ma zarwanych nocy, potu i łez nad upierdliwymi zasadami, to nie ma żadnego płynięcia. Nie jest się pisarzem ani żadnym artystą, jak się nie przejdzie początku. A byłoby tak fajnie od razu przejść do zabawy... :(

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron