JacekG pisze: Wszelkie te autopromocje, wyskakiwanie ludziom z lodówki i mówienie " miłego dnia " z dna czeluści sracza, przyprawiają mnie o mdłości. Pewnie nigdy nie zostanę pisarzem, z powodów powyższych. Mnie to zniechęca
Pojedź kiedyś na jakiś konwent. Zrozumiesz, że spotykanie się autora z czytelnikami to nie jakieś łapanie za rękaw, żeby wymusić uwagę, tylko ogromna, naprawdę ogromna życzliwość autora wobec ludzi zakochanych w jego książkach. Autor ma swoje powody, żeby pisać, czasem niezwiązane z czytelnikami, jak pieniądze, przebicie się ze swoją prozą czy przemyśleniami, może pewien przymus twórczy. Tyle że on tych swoich celów nie osiągnie sam. Muszą być czytelnicy, ktoś kto powie - "wow, świetne, czekam na następną twoją książkę". To naprawdę nie jest jakaś nachalna autopromocja, tylko bardzo ludzki, fajny, życzliwy moment, kiedy czytelnik może powiedzieć autorowi - "dziękuję, że to napisałeś", a autor czytelnikowi - "to świetnie, że ci się podoba, bo mam dla ciebie i innych czytelników wiele nowych pomysłów"

Ja to znam od strony czytelnika. Tak jak wiele pozytywnych emocji budzi przeczytanie dobrej książki, tak jeszcze więcej, jeszcze lepszych emocji budzi spotkanie na żywo z jej autorem. A jeszcze jak się załapię na autograf, zamienię kilka słów...

Ba, sami autorzy jeżdżą czasem na konwenty nie tylko jako prelegenci, ale również jako fani, bo i oni mają niekiedy swoich ulubionych pisarzy, którzy też tam będą.
A jak ktoś jest początkujący, i na jego spotkanie przyjdzie 1 gość, to też jest pozytywne. "Wow, dopiero zaczynam i jeszcze nie jestem znany, a tobie już sie spodobało to, co piszę? Super, mam dla ciebie kilka rzeczy, które ostatecznie nie trafiły do książki"
Konwenty też pomagają stawiać pierwsze kroki autorom, którzy dopiero zaczynają pokazywać się czytelnikom. Można dołączyć do panelu. Ktoś inny kieruje spotkaniem, stawia konkretne pytania, na które można po prostu odpowiadać, dba, żeby nie było nudno. Autor może się rozkręcić, zanim odważy się na solowe spotkania autorskie.
JacekG pisze: posiadam osobowość samotnika i nikt tego nie zmieni :snooty:
Powiedzenie komuś "dziękuję, fajnie że ci się podobało" nie wynika z towarzyskości

Życzliwość to bardzo dobra rzecz i można się jej nauczyć
