Kreator pisze: będę zapierdzielał przez iks miesięcy i bez żadnej gwarancji że mnie wydadzą
też, o tym ostatnio myślałem. Ale to jest wolny zawód, i każdego sprawa, czy chce pisać, czy poświęcić czas powiedzmy na sprawy bardziej wymierne materialnie. Każdy robi to co chce, nikt nikogo nie zmusza, i nawet chyba King w USA musiał się przebić. Nikt mu drogi nie usypał płatkami róż.
Ale, rzeczywiście, świadomość, że może nic z tego nie być, a włożyło się w pisanie czas, pieniądze, zdolności, wysiłek, risercz, i inne cuda na kiju, jest dojmująca
