181

Latest post of the previous page:

Przeczytałem raz, potem drugi, trzeci i... Kurwa! Dobra! Ja sie poddaje. Chocbym nie chciał macie racje.

Nie dziwota, że mnie wszyscy ciągle tylko do psychiatryka ślą. Czub, buc i matoł. OK!

Szczerze, palnąłbym sobie w łeb tylko nie mam z czego. A skoro już muszę żyć (Bo trzeba żyć. Bo wszyscy żyją. Bo tak się robi się - się żyje się.) to tak motam się w tym moim niby-życiu.

Czy więc jakos wynagrodzę wam koniecznośc obcowania z neurotycznym bucem-autorzyną od czasu do czasu wrzucając coś do poczytania (i zgnojenia, w domysle)?

A może mam sie pakować i won do świrów z pożądnego forum?

182
Lu pisze:A może mam sie pakować i won do świrów z pożądnego forum?
Nie. Opracuj lepsze techniki ingracjacji :-)
I przede wszystkim uświadom sobie, że nie cały świat kręci się wokół ciebie :-) :-)

183
Mój kolega z Technikum miał takie powiedzonko: "Nie jesteś najważniejszy na świecie - jest jeszcze sześć miliardów ludzi, którzy sądzą inaczej."

Ale rozumiem. W ciagu tygodnia wrzucę coś nowego. Postapokaliptyka tym razem.

Może tak zmażę w waszych oczach część win. ;)
Albo wy wymażecie mnie! ;lol;

185
Lu pisze:Przeczytałem raz, potem drugi, trzeci i... Kurwa! Dobra! Ja sie poddaje. Chocbym nie chciał macie racje.

Nie dziwota, że mnie wszyscy ciągle tylko do psychiatryka ślą. Czub, buc i matoł. OK!

A może mam sie pakować i won do świrów z pożądnego forum?
Bardzo fajny scenariusz nam tu odgrywasz, nie wiem na ile świadomie. Najpierw prowokujesz (robiąc z siebie wielkiego mesjasza z misją), potem dostajesz po dupie i zaczynasz się kajać (umniejszając się przed nami, robiąc z siebie debila), i znowu to samo.

Daj sobie spokój z tym tripem. Ani nam, ani tobie nie jest on potrzebny. Chcesz zostać - zostań, chcesz iść - idź. Jesteś dorosły, zauważyłeś? :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

186
Lu pisze:Przeczytałem raz, potem drugi, trzeci i... Kurwa!
może nie zauważyłeś - ale tu nie przeklinamy.
Dobra! Ja sie poddaje. Chocbym nie chciał macie racje.
Nie dziwota, że mnie wszyscy ciągle tylko do psychiatryka ślą. Czub, buc i matoł. OK!
jeśli mówi Ci to więcej niż trzy niezależne od siebie osoby to zacznij coś ze sobą robić.
I wyluzuj trochę. Gryziesz to i Ciebie pogryziemy a jest nas o wiele więcej i mamy dłuższe kły :)

Popatrz na siebie krytycznie. Zastanów się co trzeba zmienić.

To kompletnie typowe do bólu - pisał o tym i Kres i Grzędowicz - szczeniacka agresja pokrywająca dziecięcą niepewność. Autodestrukcja. Wchodzisz gdzieś i od razu ze strachu zaczynasz od agresji. Normalka.

By móc sobie potem powiedzieć: nie lubią mnie bo jestem ostry. Tym czasem to twierdzenie pokrywa pustkę. Nie miałeś co pokazać to udawałeś że chociaż masz rogi...

Chcesz coś znaczyć? to weź się do roboty i pokaż co potrafisz. Nie potrafisz nic pokazać? Może zatem jest za wcześnie by pokazywać i najpierw trzeba się czegoś nauczyć.
Szczerze, palnąłbym sobie w łeb tylko nie mam z czego.
no to o kaloryfer ;)
albo o piec kaflowy ;)
A skoro już muszę żyć (Bo trzeba żyć. Bo wszyscy żyją. Bo tak się robi się - się żyje się.) to tak motam się w tym moim niby-życiu.
dlaczego "niby"? to Twoje życie. zastanów się co zrobić by nie spartolić.

187
Lu pisze:A może mam sie pakować i won do świrów z pożądnego forum?
Tylko nie obrażaj naszych kolegów i koleżanek. Za chorobę nikt nie może. Bez świrów proszę.

189
Panowie, znowu się tu Hyde Park robi.

Lu, jeśli nie masz nic sensownego do dodania w temacie, przemilcz, bo sobie nagrabisz. Bluzgi i obrażanie użytkowników nie jest mile widziane.

eM
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

190
Uroczyście oświadczam:

1). Nie będę wypowiadał się, w żadnym poście tego forum, o swoich prywatnych przekonaniach, wyznawanej ideologii czy wyrażał opinii na powyzsze tematy poruszane przez innych.

2). Nie będę komentował wypowiedzi innych użytkowników, zarówno na temat tekstów jak i innych tematów.

3). Teksty przezemnie publikowane, a zawierające treści ideologicznie lub etycznie wątpliwe dla innych upraszam o ocene wyłącznie pod wzgledem literacki. Konsekwencje ich przesłania biore w całości na siebie bez jakiegokolwiek komentarza.

4). Wszystkich członków forum Weryfikatorium.pl, którzy poczuli się urażeni moimi wypowiedziami, ich tonem, sensem i wymową pragne przeprosić, chcąc nadal publikować swoje teksty i zbierać praktyczne rady oraz konstruktywne opinię na ich temat.

Ewentualne konsekwencje wynikające z regulaminu forum niniejszym przyjmuję.


5). Co do swojej postawy życiowej, stanu psychicznego i stosunku do społeczeństwa powstrzymuje sie od dalszych dywagacji w tym temacie. O co też prosiłbym innych.

W moim przypadku jest to bezowocne. Niestety.


......................................................................................................................



Kolejny tekst opublikuję w przyszłym tygodniu.

Nosi tytuł "Byliśmy STALKER-ami" [postapocaliptical-fiction] i stanowi fragment powieści.


......................................................................................................................


A jaki jest sens pisania?

Pisać tak, by móc sie do siebie uśmiechnąć na koniec.

191
Lu pisze: 1). Nie będę wypowiadał się, w żadnym poście tego forum, o swoich prywatnych przekonaniach, wyznawanej ideologii czy wyrażał opinii na powyzsze tematy poruszane przez innych.
nikt nie planuje Cie tu cenzurować. Postaraj się tylko przedstawiać swoje pomysły spokojnie, merytorycznie, zwięźle i z dobrą argumentacją.

Bez "robienia zadymy dla czystej radochy robienia zadymy".
2). Nie będę komentował wypowiedzi innych użytkowników, zarówno na temat tekstów jak i innych tematów.
to jakby uniemożliwia Ci napisanie tu czegokolwiek ;)
5). Co do swojej postawy życiowej, stanu psychicznego i stosunku do społeczeństwa powstrzymuje sie od dalszych dywagacji w tym temacie. O co też prosiłbym innych.
W moim przypadku jest to bezowocne. Niestety.
ok. poczekamy zatem cierpliwie aż wyrośniesz z pewnych błędów okresu szczenięcego (bez obrazy)... ;)
A jaki jest sens pisania?
Pisać tak, by móc sie do siebie uśmiechnąć na koniec.
jest w tym zaczątek mądrości.

192
I Solemnly Swear That I Am Up To No Good
Tak mi się skojarzyło, nie wiem czemu...

Lu, daj spokój i nie rób z siebie męczennika za sprawę. Chcesz rozmawiać o sobie? Załóż wątek w Hyde Parku, tam wolno więcej. I nie obrażaj się jak dzieciuch, kiedy po prowokacji ktoś rzuca ci piaskiem w oczy.
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

193
Dobro rozpoznajemy natychmiast, żeby zaś rozpoznać zło, musimy uruchomić rozum. I w tym sensie zło jest niezbędne.
Dorota Terakowska "Tam, gdzie spadają anioły"

............................................................................
5). Co do swojej postawy życiowej, stanu psychicznego i stosunku do społeczeństwa powstrzymuje sie od dalszych dywagacji w tym temacie. O co też prosiłbym innych.
............................................................................


Pisanie jest czynnością jak każda inna. Wybralismy ją bo sprawia nam przyjemność - najpierwsze dobro. Przecież świat pełen jest twórców o charakterze ruskich latopisarzy - tworzą do szuflady oddając całe swoje życie tej jednej, nieomal obsesyjnej czynności nie mając w zamiarze ani publikacji ani tym bardziej czerpania jakichkolwiek wymiernych kożyści z swoich działań. Ich jedynym zyskiem jest satysfakcja. Owszem, dziś trudno jest nia się najesć, zapłacic satysfakcją za mieszkanie, ciepłą duma nagrzac w zimie kaloryfer. Ale dla wielu pisanie jest efektem ubocznym pracy zarobkowej na uniwersytetach, w instytutach lub gdziekolwiek indziej. Czasem jest tylko odskocznią od codzienności. I świetnie spełnia ta role.

Pisanie może więc służyć do wszystkiego: nie tylko do rzemieslniczego wytwarzania produktu literackiego zwanego tudzież książką, ale i do nadawania naszemu prywatnemu życiu jakiegos głębszego, całkowicie osobistego sensu, w oderwaniu od wartości praktycznych i użytecznych.

Po co więc pisać? Owszem, można mieć z tego również kasę; całkiem przydatna rzecz. Ale w zupełności wystarczy, że będzie to poprostu jedna z tych rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, jak chodzenie do kina, jedzenie ulubionych potraw czy leżenie na trawie.

Ostatecznie bowiem wszystko marność nad marnościami, z prochu i w proch.

I tylko wspomnienia zabierzemy z sobą... Oby liczne. Oby dobre.

Oby w ogóle.

194
Lu pisze: oddając całe swoje życie tej jednej, nieomal obsesyjnej czynności nie mając w zamiarze ani publikacji ani tym bardziej czerpania jakichkolwiek wymiernych kożyści z swoich działań. Ich jedynym zyskiem jest satysfakcja.

/.../

Po co więc pisać? Owszem, można mieć z tego również kasę; całkiem przydatna rzecz. Ale w zupełności wystarczy, że będzie to poprostu jedna z tych rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, jak chodzenie do kina, jedzenie ulubionych potraw czy leżenie na trawie.

Ostatecznie bowiem wszystko marność nad marnościami, z prochu i w proch.

I tylko wspomnienia zabierzemy z sobą... Oby liczne. Oby dobre.

Oby w ogóle.
i lądujemy po tamtej stronie z naszymi wspomnieniami a przed wejściem przez Bramę - trybunał. Siedzi anioł za biurkiem, nawet nie sędzia tylko biegły księgowy, i na nasz widok wyciąga księgę.

-Witamy (tu niech każdy wstawi swoją ksywkę). Niebo zainwestowało w Ciebie przyznając +10K inteligencji i +20K talentu literackiego. Poproszę teraz do sprawdzenia listę publikacji i raport o społecznym oddziaływaniu prozy... ;)

a potem sięga po telefon.
-Towarzyszu Lucyfer, przyślijcie konwój, klient dla Was. Przepuścił wszystko co mu pożyczyliśmy i jeszcze pyskuje...

;)

195
No cóż. I na dnie Piekła można mieć co powspominać. A jeśli, zaprawdę Bóg jest miłością, to nie karze, tylko obdarza człowieka ostateczną łaska poznania prawdy o samym sobie - otwiera mu OCZY! Piekło... Raj... To jest to co sam w sobie nimi dostrzeże.

Do rzeczy. Nie lubie patrzec na życie z punktu widzenia komunistycznego aparatczyka, dla którego człowiek jest liczbowo skatalogowaną jednostką produkcyjną o wartości równoważnej róznicy uzyskanych zeń przychodów i kosztów utrzymania go przy zyciu. jak bilans jest ujemny to trzeba palnąć mu w łeb albo do gułagu. To mój ojciec tak na to patrzy. Za to go nienawidze. A jemu i tak wiedzie sie co raz lepiej.

Czyli jaki wniosek? Budujemy Literacką Republikę Rad? Zawsze na eksport, znów historia z dewizami?

Demokracja - ustrój, który gwarantuje ludziom prawo do bycia idiotami.

....................................................................................


Trudno mi sie opanować, ale próbuje. Czy ktoś to dostrzega?
Żeby nie było potem, że to ja znowu zaczynam. Wole milczeć.

....................................................................................

Tak na trzeźwo, to ja juz niemal pogodziłem sie, że moje pisarzenie to tak tylko, dla spotru, do szuflady, żeby zająć czymś głowę i nie zwariować. Inni mogą ogladac mecze, iść na piwo albo na dziwki. ja nie. ja nie z tych. Więc piszę sobię.

Ponoć powstrzymanie sie od Zła to jeszcze nie Dobro. Ponoć zaniechanie zła jest równowazne jemu samemu. Ale skoro Dobro jakos mi nie idzie, to chocby wybiore mniejsze Zło. To tez jest dobre.

A jesli jednak coś wyjdzie z piszarzenia... Też dobrze.
Bycie pesymistą jest matematycznie opłacalne: optymiste zaskoczy Zło; Dobro, którego sie spodziewał, będzie zaś smakować tylko w połowie, gdyż się go spodziewał; pesymistę Zło nie zaskoczy, spodziewał sie go i jedyne co go zaskoczyć może, i to wyłacznie mile, to Dobro. Wynik: pesymizm popłaca.
Cytat z pamięci przeczytany dawno temu, w gazecie. Autora nie znam.

A pisać nie przestanę. Bo sprawia mi frajdę. Chocby jakościowo było do kitu.

196
Lu pisze:No cóż. I na dnie Piekła można mieć co powspominać. A jeśli, zaprawdę Bóg jest miłością, to nie karze, tylko obdarza człowieka ostateczną łaska poznania prawdy o samym sobie - otwiera mu OCZY! Piekło... Raj... To jest to co sam w sobie nimi dostrzeże.

Tyle że Bóg jest też sprawiedliwością ;).
"Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze", jeśli się nie mylę. A niezbyt sprawiedliwe byłoby osadzenie po śmierci wszystkich (zajedno: uczciwych, porządnych i dobrych czy kłamliwych, zeszmaconych i złych) w jakiejś urawniłowce, nieprawdaż?
Lu pisze:Do rzeczy. Nie lubie patrzec na życie z punktu widzenia komunistycznego aparatczyka, dla którego człowiek jest liczbowo skatalogowaną jednostką produkcyjną o wartości równoważnej róznicy uzyskanych zeń przychodów i kosztów utrzymania go przy zyciu. jak bilans jest ujemny to trzeba palnąć mu w łeb albo do gułagu. To mój ojciec tak na to patrzy. Za to go nienawidze. A jemu i tak wiedzie sie co raz lepiej.
A po co kulka w łeb czy do gułagu? Jeśli jakiś pracownik - bo kiedy piszesz o "jednostce produkcyjnej", to rozumiem, że właśnie pracowników masz na myśli - sprawuje się gorzej niż inni, przynosi strat finansowe, to po prostu się z taką osobą nie współpracuje. Kiepskiego pracownika przedsiębiorca może zwolnić - naprawdę gułagi nie są do tego potrzebne...
Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.

Jerzy Orwell, "Rok 1984"

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”