16

Latest post of the previous page:

Również byłbym chętny odnośnie tygodniowych warsztatów... choć jam jest w województwa dolnośląskiego, więc już niekonieczne rzut beretem ;)

Jeszcze się zobaczy, do wakacji trochę czasu :twisted:

Spotkania autorskie

18
Mam nadzieję, że sformułuję pytanie także, że nie odbierzecie mnie jako zarozumialca.

Wieści o książce roznoszą się szerokim echem.
Dostałam już parę propozycji spotkań autorskich.
Bardzo się cieszę z tego powodu, ale...
Jak to jest, dostajecie maila/wiadomość telefon z propozycją, podają wam od razu kwotę takiego spotkania? Czy sami mówicie?
Wiem, że jestem debiutantem i powinnam (?)cieszyć się, że ktoś w ogóle mnie zaprasza, ale usłyszałam niedawno, że chodzenie za darmo "psuje rynek". Trochę się z tym zgadzam, bo przecież poświęcam swój czas, muszę dojechać itp.
Oczywiście wiem, że muszę robię wyrobić nazwisko, pozycję itp. Ale sądzę też, że dyganie za darmo też nie jest fajne.

Spotkania autorskie

19
Przyjmij zasadę, która w świecie spotkań autorów książek dla dzieci jest często spotykana:
- za darmo w wyjątkowych sytuacjach typu charytatywnego: szpital, świetlica osiedlowa, która nie ma kasy na kredki, a cóż dopiero na jakieś fanaberyje ze ściąganiem autorów, etc. Plus wyjątek drugi: sentymenty. Moja szkoła, moja ukochana biblioteka, lubię kogoś bardzo i wiem, że zorganizuje mi spotkanie, ale jego instytucja kasy nie ma...
Natomiast rzeczywiście - zbyt wielka liczba darmówek psuje rynek. I nie chodzi tylko o stawki za spotkania - w jeszcze większym stopniu dotyczy to postrzegania naszego zawodu czy zajęcia. Bo to stąd biorą się potem głupie zdziwienia "ale dlaczego on/ona chce pieniądze za opublikowanie książki? Powinien się cieszyć, że ją wydał!" :) albo "Pieniądze za spotkanie? A nasza ludowa poetka wystąpiła za darmo, taka jest!" :) tylko że Ty musisz np. dojechać 100 km, czasem przenocować, ba, po chamsku jakiś obiad zjeść... :)
Ergo: darmówki jak najbardziej, ale z rozwagą.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Spotkania autorskie

21
Ja nie jestem przeciwnikiem spotkań za darmo. Rzecz jedynie w tym, aby nie obniżać i tak już kiepskiego wizerunku nas jako grupy pracującej. Mało kto będzie oczekiwać, że hydraulik przyjdzie i zrobi swoją robotę za darmo, choć to się zdarza, wiem z własnego doświadczenia :)
Zawsze zresztą można manipulować stawkami, zachowując zasadę, a nie tworząc bariery finansowej.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Spotkania autorskie

22
A jak mam rozumieć, gdy w informacji o spotkaniu napisane jest "dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa narodowego pochodzącego z Funduszu Promocji Kultury"?
Bo ciekawi mnie fakt, że dostają jakąś pomoc finansową, która idzie na co?

Spotkania autorskie

24
Romecki pisze: Czasem biblioteki czy domy kultury dostają pieniądze na spotkanie albo serię spotkań. To są granty celowe. Być może chodzi o to, choć to niejedyna możliwość.
Z tego co czytam to jest cykl spotkań w różnych dniach. Czyli można powiedzieć, że te dofinansowanie to honorarium dla autora?
Pani zaproponowała spotkanie, ale o wynagrodzeniu nic nie wspomniała, a teraz w poście na FB doczytałam informację o tym dofinansowaniu.

Spotkania autorskie

29
mrs.durst1, trochę odgrzewam wątek, ale nam nadzieję, że do czegoś się to przyda. ;) Od niedawna pracuję w bibliotece i też mnie te kwestie bardzo interesowały. Z tego, co zdążyłam się dowiedzieć, to często zapraszamy autorów bez proponowania honorarium, bo zwyczajnie nie ma na to pieniędzy i żebyśmy je dostali od zwierzchników, to chyba musiałaby przyjechać Tokarczuk... ;( Od pracowników wymaga się działań kulturalnych, nie dając im na to środków. I nie jest przyjemnie proponować autorowi spotkanie za darmo, ale czasami zwyczajnie nie ma innej opcji. Ale właśnie dlatego raczej nikt też nie ma pretensji, jeśli autor odmówi. ;) Inaczej w przypadku, gdy jest projekt i dofinansowanie, to już można a nawet trzeba wymagać honorarium. Tak sądzę. :)
"Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz."
W. Szymborska

Spotkania autorskie

30
Katka pisze: mrs.durst1, trochę odgrzewam wątek, ale nam nadzieję, że do czegoś się to przyda. ;) Od niedawna pracuję w bibliotece i też mnie te kwestie bardzo interesowały. Z tego, co zdążyłam się dowiedzieć, to często zapraszamy autorów bez proponowania honorarium, bo zwyczajnie nie ma na to pieniędzy i żebyśmy je dostali od zwierzchników, to chyba musiałaby przyjechać Tokarczuk... ;( Od pracowników wymaga się działań kulturalnych, nie dając im na to środków. I nie jest przyjemnie proponować autorowi spotkanie za darmo, ale czasami zwyczajnie nie ma innej opcji. Ale właśnie dlatego raczej nikt też nie ma pretensji, jeśli autor odmówi. ;) Inaczej w przypadku, gdy jest projekt i dofinansowanie, to już można a nawet trzeba wymagać honorarium. Tak sądzę. :)

Generalnie ze spotkaniami autorskimi to mam niezłe przeboje. Dostałam chyba z 25 wiadomości w przeciągu 2 miesięcy, wszystko ładnie pięknie owszem, ale za darmo.
Jedna babka z przedszkola to się zdziwiła, że ja w ogóle chcę kasę, a zamiast niej zaproponowała, żebym zostawiła ulotki reklamujące książkę...
W jednej księgarni jest cykl spotkań "współfinansowanych z...", ale jak poszłam na spotkanie, żeby się dogadać to właścicielka uprzedziła, że nie dostanę wynagrodzenia i ogólnie to powinnam się cieszyć, że takie spotkanie mi zaproponowała i że to zaszczyt dla mnie, że się w jej księgarni pojawię.
Usłyszałam jeszcze parę innych rzeczy, po których miałam chec jej powiedzieć, żeby :shhh: :shhh: :shhh: ale dałam już wcześniej słowo, że przyjdę i umieściła informację na fb o spotkaniu tam, więc nie chciałam sobie mieszać.

Spotkania autorskie

31
mrs.durst1 pisze:Generalnie ze spotkaniami autorskimi to mam niezłe przeboje. Dostałam chyba z 25 wiadomości w przeciągu 2 miesięcy, wszystko ładnie pięknie owszem, ale za darmo.
Jedna babka z przedszkola to się zdziwiła, że ja w ogóle chcę kasę, a zamiast niej zaproponowała, żebym zostawiła ulotki reklamujące książkę...
W jednej księgarni jest cykl spotkań "współfinansowanych z...", ale jak poszłam na spotkanie, żeby się dogadać to właścicielka uprzedziła, że nie dostanę wynagrodzenia i ogólnie to powinnam się cieszyć, że takie spotkanie mi zaproponowała i że to zaszczyt dla mnie, że się w jej księgarni pojawię.
Usłyszałam jeszcze parę innych rzeczy, po których miałam chec jej powiedzieć, żeby :shhh: :shhh: :shhh: ale dałam już wcześniej słowo, że przyjdę i umieściła informację na fb o spotkaniu tam, więc nie chciałam sobie mieszać.
:shock:
Brzmi to wszystko strasznie.
"Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz."
W. Szymborska
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”