Adrianna pisze: (pn 13 sty 2025, 17:28)
Trochę się gubię w tym pomyśle.
No ja też się gubię i nadal nie wiem, co publikujemy. Bo że po co, to widzę to tak, że Wery ma w wersji papierowej wyjść do ludzi. Ale wtedy po co fiolety w tym wszystkim? Czy robimy antologię tylko dla tych przed debiutem, a fiolety wybierają? Miksujemy fiolety z innymi kolorami, żeby fiolety przyciągnęły swoich czytelników do Weryantologii?
Co do redakcji, to właśnie o tym mówię. Nie ma siły, żeby redaktor sztuk jeden ogarnął taką ilość stylów autorskich, gatunków, konwencji itd. Np ja nie umiem czytać i redagować fantastyki. I co, tekst fantastyczny ma ucierpieć, bo go redaktor "nie kuma"? IMO trochę bez sensu. Niemożliwe jest, żeby redaktor znał się na wszystkim, bo taki najczęściej nie zna się na niczym.

Dlatego ciągle będę powtarzać, że widzę siebie jako część kilkuosobowej grupy, jako red obyczajowy lub realistyczno-magiczny (zależnie od tego, co w końcu się wykluje). A kto do tej grupki dołączy, na jakich warunkach? Co z korektą, składem, łamaniem, całą techniczną czarną robotą? Jakie przyjmujemy normy redakcyjne, kto je ustala? Jak informujemy o nich autorów?
W idealnym świecie widzę to tak: Wery robi antologię... WeryJury wybiera teksty (IMO najsensowniej by było powyciągać z szuflad lub napisać coś nowego, bo te teksty na Wery można sobie poczytać i tak...
No chyba że robimy ToPA nr 2 i do druku idą teksty zwycięskie/najciekawsze 
) wg jakiegoś klucza (jaki on jest? gatunkowy, wg stażu autora, jakościowy, "kto napisze najciekawiej"?), teksty wybrane są przez autorów dopieszczane, idą do redakcji (podział według gatunków IMO byłby tu najsensowniejszy), idą do red autorskiej, idą do korekty, autorzy przyklepują zmiany, dogadany wydawca uśmiecha się i wydaje. A potem sława, zabawa i brawa.
Ale nadal nie rozumiem, kim jest wydawca, jakie są kryteria wyboru tekstów... Kto może, a kto nie może wysyłać? Bo jak nam się zrobi fioletowa antologia, to trochę chyba nie to, prawda?

Macie jakiś pomysł na to? Bo się gubię coraz bardziej...
Bolduję pomysł, żeby się nie zgubił w słowotoku.

Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu:
https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj:
https://ewasalwin.wordpress.com/