Latest post of the previous page:
Hm, w obecnych czasach nie widzę sensu w takich działaniach. Wszystko odbywa się przez "internety". Choć może nie do końca... Redaktor prowadzący zaproponował mi spotkanie. Zważywszy dzielącą nas odległość, rozmyślił się

Na moje szczęście mój poradnik nie zawiera tyle tekstu co powieść, więc pewnie tak było łatwiej. Rozsyłając drugą książkę, zauważyłam że nieliczne wydawnictwa godzą się na tekst w formie rękopisu. Podejrzewam więc, że osobiste dostarczenie tekstu nic dla nich nie znaczy.