Self pub i sens

16

Latest post of the previous page:

D.Wiktorski Jesteś w błędzie i nie masz pojęcia o self-pub. Ja zatrudniłem Redaktorkę, korektorkę i Profesjonalny skład.
Co do uwag treści, opisów (tych nie złośliwych od ludzi którzy żadnej książki nie wydali :) to dzięki. Zapisałem się tu żeby się doszkolić więc każda uwaga się przydaje. Jednak jako czytelnik nigdy nie lubiłem długich opisów, chciałem przygody, akcji. Taka też miała być ta książka. Zgadzam się że niektóre rzeczy powinny być szerzej opisane jak teraz to czytam ale bardzo dużo i tak bym nie zmienił. Przykładowo przeczytałem wszystkie książki o dzikim zachodzie, ale nie mogłem się zmusić do słynnego Coopera z powodu długich na kilka stron opisów.

Self pub i sens

17
piotr751 pisze: D.Wiktorski Jesteś w błędzie i nie masz pojęcia o self-pub. Ja zatrudniłem Redaktorkę, korektorkę i
Powinieneś zażądać zwrotu pieniędzy, skoro zostały tam takie kwiatki: "Twarz o jasnych oczach i z szerokim wydajnym podbródkiem". Życzliwie zakładam, że podbródek miał być jednak wydatny :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Self pub i sens

18
Wiem tu masz rację ale co zrobić...myślałem że jak płacę to będzie dobrze i nie muszę tego sprawdzać. Człowiek uczy się na błędach.

Added in 39 seconds:
...Vanity jest u mnie tylko dodatkiem który całkowicie się nie opłaca. Nie licząc Virtualo.

W self-pub koszty wydania opłaciłem sam i cały zysk jest mój. Nie zostałem na razie milionerem, ale daje mi to przyjemność i uczę się o dystrybucji, marketingu żeby w przy drugiej książce nie robić błędów.

Self pub i sens

19
Tylko porównaj wydatki i zyski. A potem się pochwal :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Self pub i sens

21
Ano tak, w sumie to się na tym selfie nie znam, przecież tylko:
- zredagowałem jakąś setkę wydanych książek,
- niewydanych i wypuszczonych w sieci za darmo nie liczę,
- nie prowadziłem kilku self-publisherów,
- nie wydałem 8 antologii w Fantazmatach i nie przygotowałem gruntu pod 16 kolejnych,
- o wielu innych rzeczach nie wspominając.

Romek już zauważył, że opublikowany fragment naprawdę nie upoważnia do myślenia, że tekst widział redaktora na oczy, może od biedy korektora, choć i tu szału nie ma. I naprawdę mnie wkurza gadanie, że ten zły wydawca kradnie pisarzowi kasę – a guzik, ten zły wydawca ryzykuje wtopienie co najmniej kilku tysięcy, a biedny pisarz w najgorszym razie ryzykuje marny zarobek, ale nie realną finansową stratę.

Self pub i sens

22
piotr751 pisze: Co do uwag treści, opisów (tych nie złośliwych od ludzi którzy żadnej książki nie wydali
Na takim wózku to daleko tu nie zajedziesz...
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Self pub i sens

23
piotr751 pisze: Ja zatrudniłem Redaktorkę, korektorkę i Profesjonalny skład.
Szczerze mówiąc tego (po fragmencie) nie widać.
Pewnie teraz uważasz, że wszystko jest ok i zrobiłeś to jak należy, a ludzie tu chcą Ci zrobić na złość, ale uwierz, że tak nie jest. Mam nadzieję, że za jakiś czas to zrozumiesz i, podobnie jak Szopen, wyciągniesz poprawne wnioski.
Powodzenia w przyszłości.
Zapraszam: http://www.jacek-lukawski.pl

Self pub i sens

24
piotr751 pisze: Jednak jako czytelnik nigdy nie lubiłem długich opisów, chciałem przygody, akcji. Taka też miała być ta książka. Zgadzam się że niektóre rzeczy powinny być szerzej opisane jak teraz to czytam ale bardzo dużo i tak bym nie zmienił.
A o jakich zmianach dokładnie myślałeś? Na podstawie zmieszczonego fragmentu ja bym powiedział, że w tej książce jest właśnie za dużo opisów, tyle że wyjętych z książki do historii, a nie do geografii. Czytamy o folwarku, papierosach, tym że osiemdziesiąt lat temu przed świtem nie było korków na wiejskich drogach, ale najważniejsza przemiana bohatera wydarzyła się gdzieś w retrospekcji.
piotr751 pisze: Wiem tu masz rację ale co zrobić...myślałem że jak płacę to będzie dobrze i nie muszę tego sprawdzać. Człowiek uczy się na błędach.
Trudno ocenić bez znajomości tekstu wyjściowego, ale nie jestem pewien, czy tak książka rzeczywiście miała redakcję.
Ktoś z Tobą dyskutował sposób prowadzenia narracji, przedstawiania wątków, motywacje bohaterów? Czy po prostu osoby którym płaciłeś wygładziły już gotowy tekst, poprawiając przysłowiowe przecinki?
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Self pub i sens

25
Piotrze, można by żartobliwie powiedzieć, że przyganiał kocioł... itd.
Nie złość się na nas, ale jest różnica między wydaniem książki, a wydaniem sobie książki. Zatrudniłeś redaktora, korektora. Za odpowiednią stawkę za stronę ja też chętnie bym Cię chwalił nawet bez czytania.
Tekst chociaż trochę musi się bronić sam. Długość opisy tu jedno, a styl to drugie. Nie tylko pisarze, ale i czytelnicy potrafią odpowiedzieć coś przydatnego. Przypuszczam, że nie jesteś reżyserem, ale jednak jedne filmy Ci się podobają, a inne nie.
PS. Też kiedyś wydałem książkę. W jednym egzemplarzu. Sam zrobiłem skład, zamówiłem wydruk i powrotem do introligatora. Tytuł był tłoczony. Koleżanka ucieszyła się z prezentu, ale nikt nie chce mnie uznać za pisarza:(
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Self pub i sens

26
Jason pisze: Ktoś z Tobą dyskutował sposób prowadzenia narracji, przedstawiania wątków, motywacje bohaterów?
Serio??? Masakra. Ubezwłasnowolnienie, jeżeli od zastosowania się od uwag ma zależeć druk.
O tempora, o mores...

Self pub i sens

27
Ty tak serio? Czy zapomniałaś wstawić emotikona?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Self pub i sens

28
Śmiertelnie serio, nie miałam pojęcia, że książka może być dziełem zbiorowym bez zaznaczania współautorów-redaktorów, fachowców od 'udanej' sprzedaży, jeśli dobrze rozumiem. I bardzo ta opcja mnie, delikatnie mówiąc, zniesmacza.

Self pub i sens

29
Nikt pisarzowi nie każe zmieniać treści pod groźbą odmowy publikacji. Jednak żaden autor nie jest doskonały, a na pewno nie jest doskonały debiutant. Stąd powinien wysłuchać uwag i podejść samokrytycznie do swojego pisania. To podstawa. W swojej pierwszej książce musiałem sporo zmienić, nie jakieś kardynalne sprawy, ale błędów nie brakowało. W kolejnych dwóch było już mniej, teraz jestem ulubionym autorem swojej redaktorki ( pracujemy razem od kilkunastu powieści), także dlatego, że nie ma wiele do poprawiania. Warsztat wyrabia się latami i im jest słabszy, tym bardziej potrzeba poprawek. I nie chodzi tu o współautorstwo, a najzwyklejsze babole: językowe, składniowe, fabularne itp. Bo pisanie to nie zajęcie dla zadufanych w sobie egotyków. I jest naprawdę kardynalna różnica między wskazywaniem autorowi błędów, a narzucaniem swojej wizji. Tego drugiego nie zrobi żaden normalny redaktor. Oczywiście, można się oszukiwać, że jest się doskonałym, a reszta świata się myli, tyle że to droga dla grafomanów i słabeuszy niezdolnych zmierzyć się z faktami.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Self pub i sens

30
Wrotycz pisze: Śmiertelnie serio, nie miałam pojęcia, że książka może być dziełem zbiorowym bez zaznaczania współautorów-redaktorów, fachowców od 'udanej' sprzedaży, jeśli dobrze rozumiem. I bardzo ta opcja mnie, delikatnie mówiąc, zniesmacza.
Ja patrzę na to od strony opowiedzenia dobrej historii, a nie sprzedaży. Redaktorzy są wymienieni w książce i dla mnie ich rola jest jasna: pomóc autorowi napisać lepszą powieść, dać inny punkt widzenia, pokazać błędy rzeczowe i np. trudne do zrozumienia fragmenty, Od poprawiania przecinków jest kto inny. W zasadzie weryfikatorzy wykonują u nas podobną pracę, gdy wchodzą głębiej w tekst, zamiast ograniczać się do samej poprawności językowej.

Piotr sam zapłacił za redakcję i korektę, więc wątpię, by te osoby chciały mu zakazywać druku, jeśli nie zastosuje się do ich uwag ;)
Ale ciekawi mnie, czy w ogóle jakieś uwagi do powieści miały, czy tylko poprawiły ew. koślawe zdania.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Self pub i sens

31
Navajero pisze: Nikt pisarzowi nie każe zmieniać treści pod groźbą odmowy publikacji.
Dzięki za przekreślenie obaw, bo reszta wywodu (poza informacją o charakterze współpracy z P. Redaktor), wybacz Mistrzu, ex cathedra dla słabo rozgarniętego uczniaka w ławce.
W nią zepchnięta, pokornie chylę główkę i rozważam opcję pomniejszania egotyzmu oraz innych niedoskonałości:)
Jason pisze: Ja patrzę na to od strony opowiedzenia dobrej historii, a nie sprzedaży.
Redaktor = Przyjaciel pisarza:)
Jason pisze: Piotr sam zapłacił za redakcję i korektę, więc wątpię, by te osoby chciały mu zakazywać druku, jeśli nie zastosuje się do ich uwag
Czyli jeśli płacisz, jesteś pisarzu wolny od ingerencji redaktora w tekst. Dobrze wiedzieć:)
Bez ściemy, Jason, proszę. Redaktorzy i korektorzy nie udzielają się charytatywnie w żadnej opcji wydawniczej.

Słyszeliście o radosnej ingerencji redaktorów pewnego wydawnictwa? Kierując się zapewne życzliwością wobec czytelników, nie pobierając opłaty od Autorów (sic!), wycieli bądź skrócili partie opisowe we wznawianej klasyce (m.in. Sienkiewiczowi i Orzeszkowej).
Papieru nie brakowało, pytanie zatem retoryczne: czemu?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron