Wydać, ale czy zarobić? :)

16

Latest post of the previous page:

Gorgiasz pisze:
oceniajac ze rzecz sie sprzeda i przyniesie zysk.
I to ma być kryterium wskazujące, że książka nie jest szajsem? :shock:
Nie, ale dla wydawnictw chyba często jest ważniejsze niż wysoka jakość tekstu. W sumie się nie dziwię, jakoś muszą się utrzymać. :(
"Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz."
W. Szymborska

Wydać, ale czy zarobić? :)

17
Katka pisze:
Gorgiasz pisze:
oceniajac ze rzecz sie sprzeda i przyniesie zysk.
I to ma być kryterium wskazujące, że książka nie jest szajsem? :shock:
Nie, ale dla wydawnictw chyba często jest ważniejsze niż wysoka jakość tekstu. W sumie się nie dziwię, jakoś muszą się utrzymać. :(
Ooo tak. Patrząc na nominowanych do bestsellerów roku w popularnej sieciówce

Wydać, ale czy zarobić? :)

18
Nic dziwnego. Najwięcej zarabiają znani pisarze. Znani, czyli ci, o których można usłyszeć, gdzieś, w opinii publicznej. Mimo, że rynek w US jest znacznie większy, to proporcja sław literackich jest pewnie podobna. A reszta, wiadomo, może ktoś ich odkryje, może nie. Jeśli nie, to będą załatać na półkach w bibliotekach albo pójdą na przemiał.

Wydać, ale czy zarobić? :)

19
Trochę nie wiem o czym jest ten temat, ale może się wstrzelę, kto wie.
Całkiem blisko mojego miejsca zamieszkania mieszka sobie taki pan pisarz, książki wydający pod tajemniczo brzmiącym pseudonimem Thomas Arnold. Od paru lat pisze średnio jedną powieść rocznie. Facet jest farmaceutą, co chciałbym podkreślić, a od ubiegłego roku nie pracuje w zawodzie. Postanowił pisać. I tylko pisać. Nie twierdzę że jego zarobki jako pisarza są wyższe niż farmaceuty, ale coś jest na rzeczy.
Wydaje głównie kryminały, acz jakoś niedawno wypuścił jakieś fantasy, którym chce otworzyć cały cykl. Osobiście bardzo mu kibicuję i jestem pewien, że za parę lat będzie o Nim znacznie głośniej niż teraz, a już nie jest źle, już sobie coś wypracował.
Praca i upór - i można z tego wyżyć.

Wydać, ale czy zarobić? :)

20
Kreator pisze: Trochę nie wiem o czym jest ten temat, ale może się wstrzelę, kto wie.
Całkiem blisko mojego miejsca zamieszkania mieszka sobie taki pan pisarz, książki wydający pod tajemniczo brzmiącym pseudonimem Thomas Arnold. Od paru lat pisze średnio jedną powieść rocznie. Facet jest farmaceutą, co chciałbym podkreślić, a od ubiegłego roku nie pracuje w zawodzie. Postanowił pisać. I tylko pisać. Nie twierdzę że jego zarobki jako pisarza są wyższe niż farmaceuty, ale coś jest na rzeczy.
Wydaje głównie kryminały, acz jakoś niedawno wypuścił jakieś fantasy, którym chce otworzyć cały cykl. Osobiście bardzo mu kibicuję i jestem pewien, że za parę lat będzie o Nim znacznie głośniej niż teraz, a już nie jest źle, już sobie coś wypracował.
Praca i upór - i można z tego wyżyć.
Przejrzałam, nawet nieźle się zapowiadają. Dopisze do listy zakupowej.

Wydać, ale czy zarobić? :)

21
Jedna kwestia, niektórym sen z powiek spędzająca. Otóż pan o którym wspomniałem, pierwszą (chyba tytułem "Anestezja") wydał za własny hajs w wyd Novae Res. Natomiast od jakiegoś czasu jego książeczki wypuszcza oficyna bodajże z Czerwionki Leszczyny i autor w żadnym wypadku NIE dopłaca do interesu - żeby uciąć wszelkie spekulacje.

Wydać, ale czy zarobić? :)

22
Nikomu to snu nie spędza, ta kwestia była wielokrotnie poruszana na tym forum: jeśli wydajesz na własny koszt, znaczy żadne normalne wydawnictwo tego nie chciało, a więc poziom dzieła jest niewysoki, mówiąc delikatnie. Tylko tyle.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wydać, ale czy zarobić? :)

23
Miałem tylko czytać, może z czasem o coś zapytać, podzielić się własnym zdaniem, ale nie wytrzymałem.
mrs.durst pisze:teraz wszyscy chwalą Mroza i mam zamiar się skusić.
Mroza nie tyle czytałem, ile słuchałem (razem z żoną). Dwie, bądź trzy "Chyłki", jeszcze jakaś jedna książka, tytułu nie pamiętam (ale nie o Chyłce). Potem miałem dość, żona słuchała sama. Ale i ona w końcu się poddała, bo już nie miała na to siły.

Opinię mam jednoznaczną: warsztat dobry, fabuły bardzo ciekawe. Przynajmniej w tych książkach, które wysłuchałem. Ale już nie słucham/czytam i nigdy nie powrócę do tego autora. Interesuje mnie literatura piękna, a nie *uje, *urwy, oraz opisy brutalnych pobić/morderstw i brutalnego/wulgarnego seksu.

Kryminał, czy thriller to nie są moje ulubione gatunki, ale już 10x bardziej wolę "supermenowatych" Poirota i Sherlocka Holmesa, niż wulgarne i psychiczne postacie z książek Mroza.

Nie wątpię, że wielu ludziom się takie obrzydlistwa podobają. Ich gust, ich prawo. No i rozumiem, dlaczego jest to wydawane. (Kto wie, czy Mróz pisze w taki sposób dlatego, że tak lubi - czy dlatego, że takie są oczekiwania czytelników?) W każdym razie mnie to odrzuca, więc uprzedzam innych, żeby wiedzieli, czego się spodziewać.


A odnosnie wątku, to mam jedną uwagę. Tekst ukazał się w "Polityce". Osobiście sceptycznie podchodzę do tego, co ten tygodnik publikuje. Może kwestia moich poglądów (bynajmniej niezgodnych z linią "Polityki"), ale tak już mam - jak się do czegoś uprzedzę, to potem z dużą rezerwą podchodzę do pisma. Z "WP", czy innymi onetami mam podobnie.

I nie chodzi mi o to, żeby do wątku politykę wprowadzać. Chcę tylko zaznaczyć, że czasami wystarczy raz napisać głupotę, żeby kogoś do siebie zrazić. To jak z vanity - być może jeden autor na 100 jest dobry, ale ponieważ wydaje w vanity, może przejść niezauważony, a smród będzie się za nim ciągnął. Dlatego niektórych rzeczy unikam (jak vanity, oraz pisma/portale, którym zdarza się głupoty drukować).
Dziennik postępów pracy (minds)

Wydać, ale czy zarobić? :)

24
Trochę tak odbiegamy od tematu...
Z tymi zarobkami... to na ile przychody determinują nowe pozycje, na ile już wydane (wznowienia, zaległe wynagrodzenie, wypożyczenia?), na ile jakieś felietony? rubryki? audiobooki?
Może jeszcze przychody około-książkowe, w stylu kanał autorski ma YT, blog, jakieś koszulki z bohaterami książek?
Inne cuda w stylu inscenizacje, ekranizacje, adaptacje...
Mniemam, że nie każdy we wszystkim jest biegły ;)

Czy pisarz może po prostu pisać?

Wydać, ale czy zarobić? :)

25
Większość pisze, niewielu sprzedaje kubeczki ze swoją podobizną :) Ebooki, a ostatnio coraz bardziej i audio, to norma, i nie wymagają dodatkowego zaangażowania. Spora grupa czasem coś skrobnie do prasy, ale rzadko kiedy to jakieś konkretne pieniądze.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wydać, ale czy zarobić? :)

26
U mnie - tak myślę, choć nie prowadziłem jakichś precyzyjnych obliczeń - 75% wszelkich zysków pochodzi z napisanych książek, reszta ze spotkań autorskich, tekstów na zamówienie i prac w literackiej stajni Augiasza. Ale warto zaznaczyć, że w literaturze dla dzieci i młodzieży całkiem fajnie płatnych spotkań jest więcej niż w innych gatunkach i ogólnie literaturze dla dorosłych :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Wydać, ale czy zarobić? :)

27
A z ciekawości (wiem, że to pewnie bardzo zależy) - jak wysokie są zwykle dochody autora z wznowień i sprzedaży książek wydanych rok, dwa, trzy i więcej lat temu? Jaki stanowić mogą procent jego dochodów (czy jest to w ogóle istotna pozycja czy raczej tylko dodatek)?

Wydać, ale czy zarobić? :)

29
He, no właśnie. Muzycy nie żyją ze sprzedaży płyt, tylko z koncertów. Jakie dodatkowe dochody mogą zyskać pisarze, jeżeli nie ze sprzedawania książek? Raczej czytanie najlepszych fragmentów na stadionach nie wchodzi w grę. Sprzedawanie biletów na obserwowanie mistrza przy pracy też raczej nie. Kubeczki, koszulki, trochę głupio.

Czyli: jaką wartość dodaną może zaoferować pisarz? Niektórzy próbowali wstawiania czytelników do powieści. A może przyszłością by były wydania spersonifikowane, specjalne oferty, z dedykacją, zdjęciem czytelnika z pisarzem na pierwszej stronie, podcastem dziękującym czytelnikowi za kupno książki?
http://radomirdarmila.pl

Wydać, ale czy zarobić? :)

30
Spotkania, autorskie, szopen. Zdziwiłbyś się, jakie to potrafią być pieniądze :)
Choć oczywiście sama struktura przychodów nadal inna niż u muzyków (acz znam przypadek, który zarabia na spotkaniach ogromne pieniądze, a na książkach, choć spore, jednak duuuużo mniejsze).
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Wydać, ale czy zarobić? :)

31
Coben w większości powieści, jeśli nie we wszystkich, ma kilkoro bohaterów o personaliach czytelników. Tylko że tam kasa idzie na cele dobroczynne.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron