Na wstępie od razu przeproszę, jeśli piszę w nieodpowiednim miejscu (ale w zasadzie nie ma chyba innego miejsca, gdzie można by to podpiąć). W sumie trafiłem tutaj zupełnie przypadkowo - wcześniej w ogóle nieświadomy, że istnieje tak rozległe forum tego rodzaju. Tak... to moje nierozgarnięcie...
W każdym razie - będę bardzo wdzięczny, jeśli znajdzie się ktoś chętny rozjaśnić moje wątpliwości (i fakt, może wydadzą się to banały, ale mam naturę kompletnej "zieloności" w tych sprawach, nawet wówczas, kiedy już się w nie bardziej zagłębie). Stąd też pytam. Zapytać zawsze można, a lepiej mieć absolutną pewność, jak to wszystko się tak naprawdę przedstawia. I w końcu na pewno są tutaj osoby niezwykle w takich kwestiach doświadczone, stąd dysponujące najrzetelniejszą, praktyczną wiedzą.
Moje zapytanie dotyczy kwestii praw autora i umowy. Mianowicie: można np. podjąć ją na jakiś czas, pozwalając wydawcy dysponować utworem. Kiedy umowa wygasa, a cały nakład się sprzedał - zakończyć współpracę (bądź przedłużyć), ewentualnie spróbować wydać ten sam utwór gdzieś indziej. Czyli scenariusz, w którym zachowuje się pełną niezależność decyzyjną i nie jest się na stałe związanym z wydawnictwem? (oczywiście... poprawić mnie i zbesztać, jeśli plotę bzdury...)
Z drugiej strony można zawrzeć umowę, która "przywiązuje" autora do wydawnictwa, zupełnie ograniczając jego swobodę odnośnie danego utworu? W tym kontekście zainteresował mnie też jeden ważny szczegół, związany z wydawnictwem Psychoskok. Otóż, oferują oni
3 warianty finansowe . Opisują te kwestie dość pobieżnie, zastanawia mnie zatem, jak dokładnie może się to prezentować? Czy rzeczywiście autor zachowuje pełną "niezależność" przy owym wariancie samofinansowania? I czy w przypadku sfinansowania wszystkiego przez wydawnictwo jest to rzeczywiście zupełny brak swobody i klapa na jakiekolwiek możliwości zakończenia współpracy, przejścia do innego wydawnictwa, tłumaczenia i spróbowania swoich szans za granicą itp. itp. ? Oczywiście rozumiem, że wszystko determinuje konkretna umowa i tak dalej. Pytam jednak w takim ogólnym rozeznaniu (i nie, nie chodzi o to, że już rozważam rzucenie się w objęcia przytoczonego wydawnictwa). Podałem jako przykład bo mają chyba dość unikalne rozwiązanie z tym 3-wariontowym finansowaniem.
Cóż, trzeba zabrać się za obeznanie z takimi kwestiami bo osobiście chciałbym zachowywać pełnię praw do swoich wypocin, miast pozostać na jakiejkolwiek stałej uwięzi. Heh... podejrzewam, że może to być niejaka naiwność... Ale jednak, takie jest me odczucie. W przypadku "zawodowego" pisarza, utrzymującego się ze stale produkowanych prac mógłby to być nawet swego rodzaju bezsens (skoro na owej "uwięzi" i tak ma szansę otrzymać dość dobry zarobek... o ile można tak nazwać ów zarobek pisarza xD). W każdym razie... sam tworzę w 99% dla idei - stąd wolałbym mieć nad tym swobodną kontrolę życiową.
I przepraszam za jakość wypowiedzi. Pewnie nie opiewa to w zbyt prawniczą terminologię. Ale cóż, każdy z nas ma wady. Pewnie długi i zagmatwany post z tego wyszedł, ale mam nadzieję, że mogę liczyć na wyrozumiałość kulturalnych forumowiczów.
//Bron: PW