Maile do wydawców

1
Właściwie tylko o jeden aspekt mi chodzi. Czy warto przy składaniu propozycji wydawniczej pisać długie maile? Czytałam, gdzieś na forum, żeby robić sobie autopromocję, pisać, że ma się już milion pomysłów i zaczętych książek, jest się super ugodowym, jeśli chodzi o korektę i w ogóle cud, miód człowiek. Pisaliście takie maile? Oni to w ogóle czytają? Bo ja szczerze mówiąc, czuję żenę, jak myślę o napisaniu czegoś więcej niż "w załączniku przesyłam tekst, streszczenie i życiorys, pozdrawiam":D

Maile do wydawców

2
Nikt tego nie będzie czytał, chyba, że tekst się spodoba, wtedy firma może zainteresować się autorem. Poza tym takie maile przeważnie piszą grafomani, nie wyobrażam sobie, żeby dobry pisarz pozwolił wykastrować swoją książkę, aby być w zgodzie z redaktorem. Bo on wie, że jak nie jedno wydawnictwo ją weźmie, to drugie. Tak więc spoko :) I generalnie: jeśli chcesz skorzystać z czyjejś rady, najpierw zorientuj się co to za człowiek. W dobie Internetu to nic trudnego. Bo zauważyłem, że najwięcej porad udzielają ci, którzy nie mają ku temu specjalnych podstaw :P Na przykład 90% kursów dla pisarzy prowadzą osoby, które albo nic nie wydały, albo wydały, ale było to dzieło takiego kalibru, że zauważył je tylko ich ścisły fanklub z Gajca Dolnego...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Maile do wydawców

3
Nie jestem specem w temacie, nic nie wydałam, jam amator jakich tu pełno, więc mądrzyć się nie będę.
Ale trudno mi się nie zgodzić ze słowami Navajero. Szczerze, gdy myślę sobie, że kiedyś może będę miała coś, co zdecyduję się wysłać do wydawnictwa, to nie wyobrażam sobie pisać takich wywodów, jakie tu przytoczyłeś. Dla mnie to całe ''mam tyle pomysłów, jestem ugodowy i wgl jestem super'' to brzmi jak zwykłe lizanie pośladów. Nie wiem, jak pracownicy wydawnictwa, ale mnie by nie zachęciło, wręcz przeciwnie - w myśl powiedzenia ''krowa, co dużo muczy, mało mleka daje'' :lol:
„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King

Maile do wydawców

4
Mail powinien być krótki i treściwy, a cała potrzebna treść zawarta w załącznikach (powieść, konspekt, biogram). Pracownicy wydawnictw i redaktorzy po prostu nie mają ochoty i czasu czytać "wodolejnych" wywodów, a są tacy autorzy, których maile potrafią liczyć sobie kilkanaście stron w Wordzie. MAILE, bo nawet nie propozycje wydawnicze. Nikt o zdrowych zmysłach czegoś takiego czytać nie będzie. :)
Poza tym jakakolwiek forma autoprezentacji w mailu jest nieskuteczna, bo widziałem już wielu autorów, którzy byli ugodowi, dążyli do perfekcji i bla bla bla, a jak przyszło co do czego, to okazywało się, że walka o postawienie brakującego przecinka jest na śmierć i życie.

Maile do wydawców

5
Traktowałbym mejla jako pitch, ale krótki i tylko pod warunkiem, że naprawdę masz coś do powiedzenia. Można dodać informację, że się publikowało albo wygrywało konkursy, ew. np. książka jest Twoimi wspomnieniami, a przepłynąłeś Atlantyk w zestawie garnków kuchennych. Reszta to strata czasu.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”