Wędrowiec

1
WWWAkt 1
WWWW tawernie panował gwar rozmów. Pijani goście wyłamywali stoły, walcząc zawzięcie o flaszkę piwa. W koncie pomieszczenia żołnierze grali w kości, oczywiście o złoto. Wtedy drzwi zaskrzypiały i do knajpy wszedł zakapturzony mężczyzna. Hazardziści przerwali grę, by mu się przyjrzeć. Ubrany był w porządne ubranie ze skóry, u pasa zwisał mu lekki miecz, a na ramię zarzucony miał łuk myśliwski. Jeden z żołnierzy, najwyraźniej ich dowódca, wstał, podszedł do tajemniczego mężczyzny i powiedział:
WWW– Witam. Co pan powie na krótką partyjkę kości, hmh…? – żołnierzowi zależało na pieniądzach, a widać było, że przybyszowi ich nie brakowało.
WWW– Oczywiście. – odpowiedział bez żadnego zastanowienia.
WWWDowódca żołnierzy poprowadził mężczyznę w kąt pomieszczenia, gdzie mieli grać w kości. Każdy z żołnierzy rzucił kilka monet, natomiast nieznajomy postawił na stół butelkę wódy.
...Ukrywam się wtapiając w otoczenie, jestem mistrzem kamuflażu... zwą mnie Kameleonem...

2
Kameleon pisze:goście wyłamywali stoły
Wyłamywać można nogi od stołów.
Kameleon pisze:W koncie
W kącie.
Kameleon pisze:azardziści przerwali grę, by mu się przyjrzeć
Osobiście wątpię by w tawernie gdzie ludzie robią demolkę o flaszkę piwa, jest głośno ktokolwiek zwrócił uwagę na wchodzącego, ale ok. Mogli go zauważyć, więc tu tylko się czepiam szczegółów.
Kameleon pisze:a na ramię zarzucony miał łuk myśliwski
Zarzucony mi tu nie pasuje. Rozumiem ideę, ale to nie to słowo. Zarzucić można worek.
Kameleon pisze:postawił na stół butelkę wódy
Może lepiej butelkę wódki? Brzmi lepiej.

Ogólnie tekst zbyt krótki by oceniać ;) To po prostu od razu rzuciło mi się w oczy. Pozdrawiam!
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, następnie pokona doświadczeniem.
Nienawidzisz mnie? -Fajnie... -Słyszysz te brawa? -Są dla mnie!

3
Dzięki, jest krótki bo to na razie tylko pierwszy akt, także...
...Ukrywam się wtapiając w otoczenie, jestem mistrzem kamuflażu... zwą mnie Kameleonem...

4
No i co tu z tym zrobić?
Trochę za krótkie na weryfikację. Za mało mówi o Twoim poziomie. Na dodatek nie daje odpowiedniej perspektywy. Nie chcę wyjść na starą zołzę, ale prawda jest taka, że na razie trzeba Twoje teksty odnosić do Twojego wieku.

Ale dostałam taki fragmencik, więc spróbuję coś z niego wyłuskać. Może Ci się przyda.

Czego na pewno robić nie wypada, to błędy ortograficzne (tamto "w koncie").

Dalej.
Ubrany był w porządne ubranie ze skóry, u pasa zwisał mu lekki miecz, a na ramię zarzucony miał łuk myśliwski.
1. Taki krótki fragment jeszcze przejdzie, ale uważaj na zbyt szczegółowe opisywanie bohatera w chwili, gdy go wprowadzasz. Lepiej jest, kiedy czytelnik poznaje bohatera w miarę upływu czasu, w kolejnych scenach.
2. Dobór słów. Cóż, świadczy po prostu o zbyt małym oczytaniu, co oczywiście na razie można Ci wybaczyć, ale nad czym MUSISZ pracować. Ten "zarzucony" na ramię łuk, o którym wspomniał Jakubek czy nawet "zwisający" miecz. Nawet jeżeli (ten drugi przypadek) jest to w miarę poprawne, to po prostu źle brzmi.
Wzbogacaj słownictwo, szukaj synonimów, przykładów w literaturze, czytaj świadomie.
3. Bardzo brzydkie powtórzenie połączone z "masłem maślanym", czyli "ubrany w ubranie". Tutaj należałoby albo poszukać synonimów, albo coś konkretniejszego wspomnieć (nie wiem, płaszcz, kurta, cokolwiek).

Tutaj bardzo ważna sprawa.
– Witam. Co pan powie na krótką partyjkę kości, hmh…? – żołnierzowi zależało na pieniądzach, a widać było, że przybyszowi ich nie brakowało.
– Oczywiście. – odpowiedział bez żadnego zastanowienia.
Dowódca żołnierzy poprowadził mężczyznę w kąt pomieszczenia, gdzie mieli grać w kości. Każdy z żołnierzy rzucił kilka monet, natomiast nieznajomy postawił na stół butelkę wódy.
Nieładne powtórzenia. Za dużo żołnierzy i kości. Zwróć uwagę, że nie musisz powtarzać na przykład informacji o kościach. Wystarczy, że powiesz, że zamierzają grać. Wiemy, w co, bo wcześniej o tym informujesz.

Powiem szczerze, pewnie mogłabym się nad tym tekścikiem jeszcze poznęcać, ale nie o to chodzi. Skup się na paru rzeczach. Poprawności, eliminacji powtórzeń i dawkowaniu informacji (nie za wiele na raz, nie powtarzać w kółko, dać czytelnikowi co nieco samemu sobie wyobrazić).
Dużo czytaj, zwracając uwagę na styl i zabiegi. Porównuj z tym, co sam piszesz.

Nie jestem w stanie ocenić Twoich szans, czy możliwości, ale wierzę, że możesz sporo sobie wypracować. Życzę powodzenia.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

5
przybyszu, co po naukę trafiłeś w nasze forumowe progi... Młodość wszystko wybaczy. Weryfikator nie. Dlatego:

Słownik w łapki i patrzymy, co to jest gwar.
I z tej, jakże wielkiej wiedzy wiemy, iż zdanie
W tawernie panował gwar rozmów.
Jest niepoprawne. Czyli, trzeba je zmienić na takie, aby... No, myślimy. To nie boli, a nawet może być przyjemne.
W koncie pomieszczenia żołnierze grali w kości
Z tym samym słownikiem możemy zobaczyć, co to jest konto, a co to jest kąt
[1]Ubrany był w porządne ubranie ze skóry, [2]u pasa zwisał mu lekki miecz, a [3]na ramię zarzucony miał łuk myśliwski.
I tu można się czegoś nauczyć.
[1] - Bywa, że ludzie piszą: miał na sobie. I brzydkie to, a poprawne. Ale rzadko pisze, że był ubrany w ubranie
[2] - Skoro zwisał, to nie miał przy pasie (bo zwisał). Więc z tego opisu można ujrzeć prawdę: przypasany miecz zwisał.
[3] - A cóż to, ten łuk myśliwski? Cecha nietrafiona. Łuk, to łuk. Kropka.

Początki są trudne. Ale piękne - można wszystko, nie wiedząc gdzie robi się błąd. Później jest jeszcze trudniej, i mniej pięknie. Fragmencik, ten mini mini, pokazuje jak budujesz otoczenie - topornie. Polecę po prostu czytać. Dużo tego, co jest w kręgu twoich zainteresowań. W przerwach, przepisuj (niech ktoś ci czyta) małe fragmenty z opisami. Nauczysz się odtwarzać je w głowie i wzmocnisz percepcję na poziomie wyobraźnia-przekaz-plastyka.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

6
"...panował gwar rozmów" - to zdanie jest raczej prawidłowe, ponieważ gwar to znaczy hałas, a mówi się, że "panuje hałas". A tam z tym kątem to przypadkowo. Ale dzięki.
...Ukrywam się wtapiając w otoczenie, jestem mistrzem kamuflażu... zwą mnie Kameleonem...

7
Kameleon pisze:"...panował gwar rozmów" - to zdanie jest raczej prawidłowe
Nie jest. A nawet jeśli się uprzesz i udowodnisz, że gwar to hałas, to zdanie "panował hałas rozmów" jest również złe. Po prostu - panował gwar, było gwarno.
Kameleon pisze:wyłamywali stoły
Jak już ktoś zwrócił uwagę, jest to niemożliwe, bo można wyłamać nogi. Poza tym co to za miejsce, gdzie goście łamią stoły wieczorem bez specjalnej okazji? Na czym będą siedzieć jutro. Zupełnie nierealne, nawet w najgorszych spelunach, a byłem w kilku ciekawych, uwierz.
Kameleon pisze:o flaszkę piwa
O flaszkę to można się tłuc, ale wódki. Jeśli chodzi o piwo, to w zasadzie nigdy się nie mówi "flaszka". Znowu tracisz realizm.
Kameleon pisze:Ubrany był w porządne ubranie
Ubrany w ubranie - to musisz sformułować inaczej.

Wiadomo
Kameleon pisze:WDowódca żołnierzy poprowadził mężczyznę w kąt pomieszczenia, gdzie mieli grać w kości.
Z poprzedniego zdania wynika, że będą grali w kości, więc nie trzeba już tego powtarzać w tym zdaniu.
Kameleon pisze:nieznajomy postawił na stół butelkę wódy
Wódki. Dlaczego wódy? Przecież to zdanie narracyjne, nie ma w nim emocji, tylko opis. Postawił butelkę wódki.

Fragment, który wrzuciłeś, jest za krótki, by go ocenić pod jakimkolwiek kątem. Pomysłów jakiś szczególnych nie zaproponowałeś, warsztatu nie masz wcale. Podsumowując: piszesz adekwatnie do swojego wieku. Wrzuć coś więcej, to napiszę więcej :)

8
Kameleon pisze:"...panował gwar rozmów" - to zdanie jest raczej prawidłowe, ponieważ gwar to znaczy hałas, a mówi się, że "panuje hałas". A tam z tym kątem to przypadkowo. Ale dzięki.
Tak sądziłem, że ktoś (lub Ty) zwróci na to uwagę. Nie mniej w zdaniu przeze mnie cytowanym taki zapis jest niepoprawny z dwóch powodów.

Gwar oznacza nieokreślony hałas (aczkolwiek uważam, że obecne słowniki okroiły definicję tego słowa)
Jeżeli panuje gwar rozmów - powstaje oksymoron, gdyż hałas (ten gwar) został określony przez rozmowy, więc jego pochodzenie jest już znane.
Na drugim miejscu kuleje kontekst, gdyż chłop wchodzi do Karczmy i słyszy gwar (owe rozmowy), co daje nam zestawienie logiczne: gwar-karczma (a więc rozmowy). Gdyby wszedł do warsztatu kowala, kamieniarza, kopalni to gwar rozmów nakierowywały na źródło hałasu nie odpowiednio dla miejsca, lecz dla sytuacji nie koniecznie wynikającej ze sceny (np. stali górnicy i gadali, zamiast pracować).

W jakimś starym słowniku, wiele lat temu, pamiętam że natrafiłem na gwar jako głośne rozmowy jeszcze za czasów, gdy interesowałem się mową regionalną.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron