Już prawie nie pamiętam smaku ust twoich. Pełnych, zawsze czerwonych. Wszystkie kontury oraz rysy, powoli lecz stanowczo, konsekwentnie zatarły się w pamięci mojej już. Jednego tylko zapomnieć nie mogę, twojego smutnego spojrzenia, tego na końcu już samym.
Chodziliśmy dwa lata tą samą ulicą nie zwracając na siebie najmniejszej uwagi. Co się zdarzyło? Co musiało się zdarzyć, że przez następne cztery lata nie mogliśmy oddychać, śmiać się, a nawet płakać nie będąc razem? Co sprawiło, że nie istniało nic poza tobą? Poza nami?
Siedziałaś na tarasie popijając różowego drinka, a ja przyglądając ci się zza szyby nie potrafiłem i nie chciałem się przebudzić. Bo to był sen, musiał być snem, bo tylko w snach można czuć się tak naprawdę i do końca szczęśliwym. Powoli idąc w twoją stronę zapaliłem papierosa, wiem jak tego nie cierpisz, ale nie mogłem się powstrzymać. Spojrzałem tylko pod nogi jak nieświadomie przeskakuje z kwadratowego kafla na kafel a potem następny i jeszcze następny. Było ich tak cholernie dużo, pomiędzy mną a tobą. Uśmiechałaś się tak pięknie do swoich myśli a może tylko do tych ludzi stojących na plaży. Nie zdążę ci już tego powiedzieć, że gdy wiatr rozwiewa twoje bujne loki a one falując, żyjąc własnym życiem, wtedy widzę w tobie ideał, moją boginię, bóstwo mej wolności. Czy posiadam wobec ciebie jeszcze jakieś prawa? Czy mogę cię dotknąć, odezwać do ciebie? Za każdym razem zadaje sobie te pytania. Bo kim, że jestem teraz Ja? Nikim i niczym, dla ciebie już.
2
A więc napiszę coś z mojego w stu procentach amatorskiego punktu widzenia. Pierwsza recencja, huh-huh.
Po pierwsze: Ja wiem, że to miniatura - masz pełną swobodę w kwestii długości i poziomu rozbudowania pracy, ale ta akurat wręcz woła o rozwinięcie. Widać, że pisałeś szybko, a co za tym idzie - krótko.
Na początku widać wyraźnie naumyślnie użyty szyk przestawny, jednak nie widać celu, w którym został on użyty. Taki zabieg tu po prostu nie pasuje, nie pozwala się wczuć, wybija z rytmu. Zapewne ten akapit miał coś symbolizować, lecz kompletnie nie rozumiem co takiego. A czytelnik raczej powinien to rozumieć, nawet tak mało rozgarnięty jak ja.
Tekst strasznie kuleje pod względem interpunkcji, w wielu miejscach brakuje ogonków, jest napisany po prostu niechlujnie. Nie chce mi się jednak wytykać błędów interpunkcyjnych, ponieważ jest ich wiele, a ja sam nie uważam się za konika w tym temacie toteż wolę uniknąć upokorzenia.
Reasumując, nie podoba mi się to. Taki tekst o niczym, niczego tu nie przekazujesz, nie odczuwam żadnych emocji podczas czytania tego. Zapewne dążyłeś do uzyskania nastroju melancholii i smutku po straconej miłości, jednak zupełnie - z mojego punktu widzenia - ci to nie wyszło. Do tego dochodzą zakalce językowe i interpunkcja oraz długość tekstu. Rezultat - naprawdę kiepska praca.
Po pierwsze: Ja wiem, że to miniatura - masz pełną swobodę w kwestii długości i poziomu rozbudowania pracy, ale ta akurat wręcz woła o rozwinięcie. Widać, że pisałeś szybko, a co za tym idzie - krótko.
Na początku widać wyraźnie naumyślnie użyty szyk przestawny, jednak nie widać celu, w którym został on użyty. Taki zabieg tu po prostu nie pasuje, nie pozwala się wczuć, wybija z rytmu. Zapewne ten akapit miał coś symbolizować, lecz kompletnie nie rozumiem co takiego. A czytelnik raczej powinien to rozumieć, nawet tak mało rozgarnięty jak ja.
Wiem, że powtórzenie zamierzone, ale za dużo tu tego. Można było ograniczyć się do pojedynczego powtórzenia, wtedy wyszłoby to jakoś bardziej ze smakiem.Adam Blitz pisze:Bo to był sen, musiał być snem, bo tylko w snach
Brak interpunkcji oraz potencjalny brak jednego ogonka nie pozwala mi na pełne zrozumienie tego zdania. A nawet gdyby przecinki wróciły na swoje miejsce, to i tak zdanie jest niezgrabne i zdecydowanie można było zastąpić je czymś milszym.Adam Blitz pisze:Spojrzałem tylko pod nogi jak nieświadomie przeskakuje
Wywalić 'tego' - wytrąca z rytmu tekstu ze stuprocentową skutecznością.Adam Blitz pisze:Nie zdążę ci już tego powiedzieć, że
To zdanie jest strasznie kanciaste, od razu skojarzyło mi się, bez obrazy, z pracami uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej. Naprawdę warto je zmienić, albo w ogóle wyrzucić.Adam Blitz pisze:wiatr rozwiewa twoje bujne loki a one falując, żyjąc własnym życiem, wtedy widzę
odezwać SIĘ.Adam Blitz pisze:odezwać do ciebie
Chyba chodziło ci o 'kimże'Adam Blitz pisze: kim, że
Tekst strasznie kuleje pod względem interpunkcji, w wielu miejscach brakuje ogonków, jest napisany po prostu niechlujnie. Nie chce mi się jednak wytykać błędów interpunkcyjnych, ponieważ jest ich wiele, a ja sam nie uważam się za konika w tym temacie toteż wolę uniknąć upokorzenia.
Reasumując, nie podoba mi się to. Taki tekst o niczym, niczego tu nie przekazujesz, nie odczuwam żadnych emocji podczas czytania tego. Zapewne dążyłeś do uzyskania nastroju melancholii i smutku po straconej miłości, jednak zupełnie - z mojego punktu widzenia - ci to nie wyszło. Do tego dochodzą zakalce językowe i interpunkcja oraz długość tekstu. Rezultat - naprawdę kiepska praca.
3
Trudno tu skojarzyć o czym autor mówiAdam Blitz pisze:Wszystkie kontury oraz rysy, powoli lecz stanowczo, konsekwentnie zatarły się w pamięci mojej już.
i znowu brak logicznego ciągu wypowiedziAdam Blitz pisze:Jednego tylko zapomnieć nie mogę, twojego smutnego spojrzenia, tego na końcu już samym.
jeżeli nie zwracali na siebie uwagi to dlaczego występuje tu określenie czasu?Adam Blitz pisze:Chodziliśmy dwa lata tą samą ulicą nie zwracając na siebie najmniejszej uwagi.
co przeskakuje?Jej w tym zdaniu nie czuję.Adam Blitz pisze:Spojrzałem tylko pod nogi jak nieświadomie przeskakuje z kwadratowego kafla na kafel a potem następny i jeszcze następny.
Położyłeś ten tekst a mógł być taki cudowny - tak sugeruje tytuł. Dla mnie to zapis zdań, które nic nie przekazują. Napisz to jeszcze raz i wczuj się bardziej w to co chcesz przekazać.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
4
Miało być refleksyjnie i romantycznie, wyszło sztampowo i nudno.
Wybacz, ale tekst, ani pod względem warsztatowym, ani treściowym nie jest zbyt mocny.
Pokręcone szyki, masa powtórzeń (może i zamierzonych, ale stanowczo nietrafionych) i mrowie drobniejszych błędów w tak krótkim tekście to kompletna masakra. Zerknij sobie chociażby na to:
Treściowo to właściwie takie o niczym. Niby o miłości czy tęsknocie, ale emocji w tym za grosz. Nie jestem fanką miłosnych smęt, ale niewątpliwie i one potrafią być czarujące. Tylko wszystko trzeba dopracować, przemyśleć.
Tekst, jak się wyraził Spankie, niechlujny. Chyba machnąłeś to w dwadzieścia minut i bez namysłu wrzuciłeś do Internetu.
Niestety, nie podobało mi się, ale mam nadzieję, że jeszcze coś dobrego, Twojego pióra, przeczytam.
Pozdrawiam,
Ada
Wybacz, ale tekst, ani pod względem warsztatowym, ani treściowym nie jest zbyt mocny.
Pokręcone szyki, masa powtórzeń (może i zamierzonych, ale stanowczo nietrafionych) i mrowie drobniejszych błędów w tak krótkim tekście to kompletna masakra. Zerknij sobie chociażby na to:
Po co wpychasz to "już" i "już samym" na koniec? Nie mam pojęcia. Połamać se język można. Do tego nieładne powtórzenia. Do tego brak przecinka...Wszystkie kontury oraz rysy, powoli lecz stanowczo, konsekwentnie zatarły się w pamięci mojej już. Jednego tylko zapomnieć nie mogę, twojego smutnego spojrzenia, tego na końcu już samym.
Chodziliśmy dwa lata tą samą ulicą, nie zwracając na siebie najmniejszej uwagi.
Treściowo to właściwie takie o niczym. Niby o miłości czy tęsknocie, ale emocji w tym za grosz. Nie jestem fanką miłosnych smęt, ale niewątpliwie i one potrafią być czarujące. Tylko wszystko trzeba dopracować, przemyśleć.
Tekst, jak się wyraził Spankie, niechlujny. Chyba machnąłeś to w dwadzieścia minut i bez namysłu wrzuciłeś do Internetu.
Niestety, nie podobało mi się, ale mam nadzieję, że jeszcze coś dobrego, Twojego pióra, przeczytam.
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
5
Ten niepotrzebnie zmieniony szyk, zwłaszcza na początku, sprawił, że teraz mi kołacze po głowie ta piosenka "...kochać cię już dzisiaj za późno, za późno już...", jakoś tak. A nieważne zresztą. O błędach powiedzieli poprzednicy i już nie mam wiele do dodania.
Tak myślę sobie o tym tekście i dochodzę do wniosku, że to nie chodzi o to, że jest jakoś szczególnie kiepski, naśladowczy czy że nie ma w nim fajerwerków. On po prostu taki miał być. Autorze, chyba nie stawiałeś sobie szczególnie wysokich wymagań? Szkoda, mogło być dużo fajniej.
To takie lajtowe sentymentalne przemyślenia/wspomnienia, które właściwie nie powinny być osobnym utworem. Ale jakby to wsadzić w jakąś większą opowieść - wiesz, że byłoby bardzo ładnym fragmencikiem?
No cóż, chyba tyle...
Pozdrawiam.
Tak myślę sobie o tym tekście i dochodzę do wniosku, że to nie chodzi o to, że jest jakoś szczególnie kiepski, naśladowczy czy że nie ma w nim fajerwerków. On po prostu taki miał być. Autorze, chyba nie stawiałeś sobie szczególnie wysokich wymagań? Szkoda, mogło być dużo fajniej.
To takie lajtowe sentymentalne przemyślenia/wspomnienia, które właściwie nie powinny być osobnym utworem. Ale jakby to wsadzić w jakąś większą opowieść - wiesz, że byłoby bardzo ładnym fragmencikiem?
No cóż, chyba tyle...
Pozdrawiam.