Miś

1
Szary, nijaki, pospolity, a jednocześnie jedyny w swoim rodzaju. Mały, bez konfliktowy. Zawsze zgadzał się z moim zdaniem. Gdy szłam przez życie jako dziecko, on zawsze mi towarzyszył. Na dobę i na złe. Dniem i nocą. Najlepszy przyjaciel, nigdy nie miał pretensji. Pocieszyciel. Niemy powiernik każdego dziecka. Zwykły pluszowy, przeciętny a jednak wyjątkowy- pluszowy miś. Często bez oka, z wypadającym pluszem. Wyglądający mizernie, a jednak najlepszy. Kochany i przytulany. To on pomagał w smutkach i troskach. Wysłuchiwał skarg i żali. Wszędzie ze mną; w przedszkolu, na palcu zabaw. Zawsze chętny do zabawy. Najlepszy pod słońcem, pluszowy przyjaciel.

2
ewelina9426 pisze:bez konfliktowy
razem
ewelina9426 pisze:Zwykły pluszowy, przeciętny a jednak wyjątkowy- pluszowy miś.
powtórzenia
ewelina9426 pisze:Często bez oka, z wypadającym pluszem
do rozwinięcia lub usunięcia. No bo jak, raz miał, a raz nie miał oka?

Strasznie rwane są te zdania, za krótkie. A i tekst nie odleżał 5 minut i poleciał na forum. Warto przeczytać własną "pisaninę" (bez obrazy - to tylko słowo) przed publikacją - nawet w internecie.

Miałem kiedyś ukochanego misia, ale twój tekst nie poruszył w mojej duszy żadnej struny, zabrakło tego "czegoś"

PS. To nie jest miniatura, przynajmniej pod względem formalnym.

3
Krótki tekst o misiu, a jednak o niczym - nie wyciągnąłem z tego nic, co mógłbym uznać za "cel" w stworzeniu nostalgicznego tekstu o misiu. Poza tym, operujesz zaprzeczeniem - twój miś w tekście nie jest nijaki, a jednak tak właśnie go określiłaś. Ciekawym zabiegiem byłoby zrzucenie osobowości misia na bohaterkę, bo przecież to plusz - w tym wypadku należałoby operować zaprzeczeniami:
Zawsze zgadzał się z moim zdaniem.
zamienić na:
Nigdy się nie sprzeciwiał
W tym wypadku owe zaprzeczenie będzie logicznym wyjściem z sytuacji, w której mis jest po prostu pluszową maskotką, a duszę w tym tworze widzi bohaterka.

Poza tym - są literówki i powtórzenia. Tekst jest napisany źle, mało plastyczny i - co napisałem na początku - nie ma celu, który ja, jako czytelnik, widziałbym w utworze.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

4
Kurcze, fajny temat, ale niestety utopiłaś go w zarodku. Szkoda, bo trochę więcej plastycznych zdań – dłuższych przede wszystkim – i mogłoby być bardziej niż dobrze, a tak? Zgodzić się muszę z poprzednikami. Nie wyniosłam z tekstu nic, żadnych emocji, no może trochę się zdenerwowałam, że tak nieczule opisałaś istotny kawałek mojego dziecięcego świata. Większość z nas miała kiedyś przytulankę. Ja swojego misia mam nadal. Ma groszek w pupie i siano w łapach, i idealnie wpasowuje się w to miejsce na szyi, gdzie poduszka zawsze zostawia dziurę. Aż się uśmiecham na samo wspomnienie, jak wisiałam nad „Franią”, patrząc na wynurzającego się co chwilę i wirującego misia.

Poćwicz nacechowanie emocjonalne tekstu, choćby na początku miał być super łzawy albo złośliwy, albo prześmiewczy – to są emocje. Tekst powinien je wzbudzać, nawet taki krótki, bo jak inaczej go zapamiętam, jeśli czegoś we mnie nie poruszy?

Spróbuj napisać to jeszcze raz, ze wskazówkami Martiego, poeksperymentuj. Może wyjść coś fajnego. I nie zniechęcaj się, bo sięganie do tematów niby oczywistych, a jednak istotnych jest świetnym pomysłem.

Pozdrawiam,
eM
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”