"Opowieści z Arlande" - kolejna retrospekcja

1
Jako że pewna miła osoba uświadomiła mnie, że to nie powinno być prologiem :) Więc jest to jedna z 9 retrospekcji które zostaną umieszczone w całym opowiadaniu, które jest obecnie w fazie pisania :)


2 lata przed wydarzeniami opisywanymi w „Opowieściach z Arlande"

Jej bystre oczy szybko wypatrzyły go wśród gęstych drzew Lasu Sharevelde. Szedł powolnym krokiem podpierając się na swoim kosturze, spoglądając co jakiś czas na lewo i prawo spod kaptura swojego długiego brązowego habitu. Nie potrafiła dostrzec jego twarzy, zauważyła jednak długą, sięgającą pasa siwą brodę, która pozwoliła jej określić, iż nieznajomy jest starym człowiekiem. Obserwowała go już długo, i coraz bardziej gnębiło ją uczucie, że powinna podejść do starca i z nim porozmawiać.
Odgarnęła swoje długie, rude włosy i powoli, skradając się wśród drzew wyprzedziła go, by po chwili zajść mu drogę.
- Co cię sprowadza do Lasów Sharevelde starcze? - spytała.
- Szukam ciebie M’ajano- Odparł najspokojniej w świecie starzec zdejmując kaptur.
Elfka spojrzała na niego swymi pięknymi zielonymi oczami.
- Skąd znasz moje imię? - spytała zaciekawiona
- Wiem wiele rzeczy, M’ajano - odpowiedział starzec - nazywają mnie Wieszczem.
- Dlaczego mnie szukasz? - spytała M’ajana - I co o mnie wiesz?
- Dlaczego nie powiedziałaś mu o waszej córce - spytał z poważną miną Wieszcz - powinnaś mu była o tym powiedzieć.
Elfka wściekle spojrzała na niego.
- To on cię tu nasłał prawda?! - krzyknęła - powiedz mu żeby się wreszcie ode mnie odczepił!
- Wreszcie ode mnie odczepił? - powtórzył Wieszcz - Przecież od kiedy go rzuciłaś się do ciebie nie odezwał.
- Skąd to wiesz?! - krzyknęła wściekła wyjmując niewielki kordzik, który dostała kiedyś od
Jona - jakim prawem przychodzisz tu i mówisz co powinnam zrobić?!
- Mówiłem ci już, że jestem Wieszczem - odpowiedział spokojnie - Myślisz, że wasze drogi już na zawsze się rozeszły?
- Nigdy już do niego nie wrócę! - odpowiedziała wściekła - I możesz mu to przekazać kiedy go spotkasz!
- Milcz dumna i uparta elfko! - krzyknął Wieszcz, a jego głos stał się stanowczy i groźny - nie po to przebyłem tak długą drogę by teraz słuchać twojej naiwności!
M’ajana w jednym momencie cofnęła się o krok i ze strachem w oczach schowała sztylet.
- Nie wiem czy do niego wrócisz, nie jestem w stanie tego przewidzieć - odpowiedział już spokojniejszym głosem - Ale to, że do niego nie wrócisz, nie znaczy ze nigdy go już nie spotkasz.
- Nie rozumiem - powiedziała M’ajana ze spuszczonym wzrokiem.
- Czekają cię wielkie rzeczy M’ajano - odpowiedział Wieszcz kładąc rękę na jej ramieniu - przeznaczeniu nie uciekniesz. Może się to jednak skończyć dla ciebie tragicznie.
- Tragicznie? - spytała Elfka - znów nie rozumiem, nie mów do mnie zagadkami.
- I tak już za dużo ci powiedziałem - odpowiedział starzec - przyszłość odpowie na twoje pytania.
- Nie wierzę w przeznaczenie - Odpowiedziała po chwili zamyślenia znów pewna siebie M’ajana.
- Ależ wierzysz - rzekł z uśmiechem Wieszcz - tylko że jeszcze o tym nie wiesz. Nikomu nie mów o naszej rozmowie.
Po tych słowach Wieszcz odwrócił się i szybkim krokiem zaczął się oddalać. M’ajana chciała za nim pobiec, lecz nie potrafiła. Czuła jak jakaś magia ją unieruchomiła. Stała patrząc na oddalającego się starca pogrążając się w myślach.

***

Zdaję sobie sprawę z błędów oczywiście :) Aha, i tutaj elfy to elfy :) żyją jakieś 1000 lat i są jak normalne elfy :)

Joe: To nie jest pełne opowiadanie. Takie i podobne teksty zamieszczaj w innym dziale.
Ostatnio zmieniony pn 08 mar 2010, 20:22 przez Pietrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi swiatło w tunelu, realista widzi reflektory pociągu a maszynista widzi trzech debili na torach.

2
Dziewięć retrospekcji w jednym opowiadaniu? To się nie może udać. Oczywiście życzę Ci, żebyś wrzucił kiedyś całe opowiadanie z adnotacją: "czytaj, płacz z zazdrości i się ucz, 150 ml". ;)

Przeczytałam prolog do "Opowieści z Arlande" cz. 1, kolejną retrospekcję również i oto, co mi leży na wątrobie: schematyczność. Plan wydarzeń dla obu tekstów wyglądałby tak:
1. główna bohaterka łazi po lesie/łące/ziemi itp;
2. spotyka na swojej drodze tajemniczego starca, który informuje ją o jej niezwykłym przeznaczeniu;
3. starzec odchodzi.

W tak krótkich tekstach rzuca się w oczy słowo "wieszcz" i "starzec". W obu pojawia się: "Skąd znasz moje imię?". Jak na razie utwór nie oszałamia bogactwem leksyki.

I tak dziewięć razy? Żeby zredukować wrażenie wtórności do niegroźnego deja vu musiałbyś te retrospekcje dawać tak co pięćdziesiąt stron. Toż to powieść będzie :)

Pozdrawiam.

3
Będzie co 50 stron :P
Zresztą to jest jeszcze przedmiot głębokich przemyśleń co do PEWNEGO wstawienia w powieść :)
A, kolejna retrospekcja będzie w mieście :)
Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi swiatło w tunelu, realista widzi reflektory pociągu a maszynista widzi trzech debili na torach.

4
Pietrek pisze: Jej bystre oczy szybko wypatrzyły go wśród gęstych drzew Lasu Sharevelde.
Gęstość - masa właściwa - jest to stosunek masy pewnej porcji substancji do zajmowanej przez nią objętości... ;)
A tak poważnie: Gęsty las. Gęsto rosnące drzewa.

Pietrek pisze: Nie potrafiła dostrzec jego twarzy,
Potrafić coś zrobić oznacza jakąś zdolność, talent, warunki itp.
A tu mamy niemożność - Nie mogła dojrzeć jego twarzy. I tą informację podałabym jednocześnie z informacją o kapturze, który opada mu na twarz - jako przyczynę.
Pietrek pisze: - Wreszcie ode mnie odczepił? - powtórzył Wieszcz - Przecież od kiedy go rzuciłaś się do ciebie nie odezwał.
Uh. To zdanie nie jest brzydkie. Jest paskudne. (Wybacz).
Nie odezwał się do ciebie, od chwili kiedy go rzuciłaś.
Nawet tak zapisane jest brzydkie. Ale już nie paskudne.
Pietrek pisze: - Nie wierzę w przeznaczenie - Odpowiedziała po chwili zamyślenia znów pewna siebie M’ajana.
Brak przecinka i jedna wielka niewiadoma:
Odpowiedziała po chwili zamyślenia, czy po chwili zamyślenia znów stała się pewna siebie?
Pietrek pisze: - Mówiłem ci już, że jestem Wieszczem - odpowiedział spokojnie - Myślisz, że wasze drogi już na zawsze się rozeszły?
- Nigdy już do niego nie wrócę! - odpowiedziała wściekła - I możesz mu to przekazać kiedy go spotkasz!
- Milcz dumna i uparta elfko! - krzyknął Wieszcz, a jego głos stał się stanowczy i groźny - nie po to przebyłem tak długą drogę by teraz słuchać twojej naiwności!
M’ajana w jednym momencie cofnęła się o krok i ze strachem w oczach schowała sztylet.
- Nie wiem czy do niego wrócisz, nie jestem w stanie tego przewidzieć - odpowiedział już spokojniejszym głosem - Ale to, że do niego nie wrócisz, nie znaczy ze nigdy go już nie spotkasz.
- Nie rozumiem - powiedziała M’ajana ze spuszczonym wzrokiem.
- Czekają cię wielkie rzeczy M’ajano - odpowiedział Wieszcz kładąc rękę na jej ramieniu - przeznaczeniu nie uciekniesz. Może się to jednak skończyć dla ciebie tragicznie.
- Tragicznie? - spytała Elfka - znów nie rozumiem, nie mów do mnie zagadkami.
- I tak już za dużo ci powiedziałem - odpowiedział starzec - przyszłość odpowie na twoje pytania.
- Nie wierzę w przeznaczenie - Odpowiedziała po chwili zamyślenia znów pewna siebie M’ajana.
Rzucił, szepnął, odparł, odgryzł się, warknął, wysyczał, wydusił, zazgrzytał... i wiele wiele innych. Dużo opcji masz do wyboru.
Pietrek pisze: M’ajana w jednym momencie cofnęła się o krok i ze strachem w oczach schowała sztylet.
Brzydko z tym jednym momentem.
Pietrek pisze: Czuła jak jakaś magia ją unieruchomiła.
JAK unieruchamia ją (w tym momencie) lub ŻE ją unieruchomiła (już)



Sens właściwie jest ten sam, co w pierwszej retrospekcji. Podobny klimat i itp. Czyli - podoba mi się, jakoś mam sentyment do tych Twoich retrospekcji.
Błędów mniej, o dziwo jednak, wciąż robisz te podstawowe, takie jak zapis dialogów. O ile leczenie zaimkozy (na którą wciąż cierpisz), to proces często mozolny i długotrwały, to takie sprawy jak kropeczki, duże i małe literki, powinieneś już mieć opanowane.
Lepiej natomiast są przedstawione postacie - nie, nie są przedstawione, same się przedstawiają - zachowaniem, reakcją i tym podobne.

Chciałabym zobaczyć fragment, który nie byłby retrospekcją.

Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”