Taka praca
1"Stawał tutaj codziennie, o tu, w tym miejscu! Przez dwadzieścia lat,wyobraża Pan sobie? Dzień w dzień, nie bacząc na aurę ustawiał swój stołeczek a przed nim pudełko po maśle. Taka praca Panie, taka praca. Jedno co pozostawało niezmienne,to oczy. O tak! Cały dzień mógł stać bez ruchu, żeby nie wiem jak gorąco było latem, czy mroźno we zimę! W oczach jego mogłeś Pan wszystko wyczytać, wszystko! Jak we książce mądrej jakiejś! Tfu! Każdą emocję najmniejszą, każdy grymas! Nie na twarzy, tylko w oczach jego, Panie. A najbardziej cierpienie w tych ślepiach widać było, jak po całym dniu w tym nieszczęsnym maślanym pudełku dno widać było. Zero pieniądza. Tak Panie, były takie dni! Praca taka. Wtedy to dopiero wyglądał jak pies jakiś zbity. Tfu! To się ja, Panie, stary dziad z ławki zbierałem i szłem do niego, żeby bidule wesprzeć. Cała ulica ludzi, a tylko ja się zlitować potrafił nad człowiekiem. Bo jak się tak siedzi we dwóch, ja tu na ławce, a on tam gdzie żem pokazywał, to się we człowieku taka więź wyrabia. Idziesz Pan już? Niech będzie. Też zaraz wstaję, bo ściemniać się zaczyna. Taki dobry człowiek. Buty po jego robocie to się świeciły, mówię Panu, jak nowe! Dwadzieścia lat żeśmy na tej ulicy razem przesiedzieli. Taka praca, Panie, taka praca."
Si Deus pro nobis, quis contra nos?